captcha image

A password will be e-mailed to you.
Curiosity, czyli Mars Science Laboratory. Rys. NASA

Curiosity, czyli Mars Science Laboratory. Rys. NASA

Myślicie, że teraz łazik Curiosity dokładnie przebada nowo odkrytą wodę, która płynie po powierzchni Marsa? A figa.

Mars jest jedyną planetą zamieszkaną wyłącznie przez roboty… Łącznie wylądowało ich na Czerwonej Planecie aż 12, z czego dwa – Curiosity i Opportunity – są wciąż w akcji. Tak się składa, że przynajmniej jeden z nich, Curiosity, znajduje się o jakieś 50 km od obszaru, gdzie naukowcy wypatrzyli wodę w stanie płynnym. Aż się prosi, żeby łazik podjechał kawałek i w imieniu ludzkości choćby polizał tę marsjańską wodę. Tyle że tego nie zrobi, bo ludzkość mu na to nie pozwoli.

Zdjęcie z Teleskopu Kosmicznego Hubble'a. Fot. NASA

Zdjęcie z Teleskopu Kosmicznego Hubble’a. Fot. NASA

Czy na Marsie może istnieć życie? To właśnie odpowiedzi na to pytanie uparcie i obsesyjnie szukają wszystkie ziemskie roboty. Po drodze odkryto tam związki organiczne oparte na węglu (na których opiera się życie na Ziemi), zidentyfikowano też wydobywający się spod powierzchni metan – węglowodór, który może pojawić się wskutek rozkładu materii organicznej albo aktywności wulkanicznej, jednak zgodnie z obecną wiedzą ta ostatnia na Marsie nie istnieje. Znaleziono też wodny lód – zamarznięty na kość w średniej marsjańskiej temperaturze -63 st. C. Z odwiertów wykonywanych przez łaziki wynika, że gdzieś tam pod powierzchnią może znajdować się spora ilość płynnej wody. A to właśnie ona daje największe szanse na to, by mogło w niej zakiełkować życie. Ale do tej pory żadne urządzenie płynnej wody nie zdołało wykryć na powierzchni.

Wyobraźcie więc sobie radość zdeterminowanych naukowców z NASA, kiedy wreszcie instrumenty pomiarowe krążącej wokół globu sondy Mars Reconnaissance Orbiter potwierdziły, że smugi na powierzchni planety to nic innego jak silnie zasolona woda! Wytapia się z marsjańskich lodowców, gdy robi się „ciepło” – temperatura przekracza -23 st. C. O szczegółach odkrycia wody na Marsie czytajcie u nas w tekście. Informację tę podano do publicznej wiadomości niespełna tydzień temu, 28 września 2015.

Brązowe smugi to ślady spływającej ma Marsie wody. Obraz powstał z nałożenia zdjęć zrobionych w podczerwieni na przestrzenną mapę Marsa. Kolory nie oddają rzeczywistości, uwydatniają za to skład gruntu. Skala pionowa jest tu powiększona 1,5 raza. Fot. NASA/JPL/University of Arizona

Brązowe smugi to ślady spływającej ma Marsie wody. Obraz powstał z nałożenia zdjęć zrobionych w podczerwieni na przestrzenną mapę Marsa. Kolory nie oddają rzeczywistości, uwydatniają za to skład gruntu. Skala pionowa jest tu powiększona 1,5 raza. Fot. NASA/JPL/University of Arizona

Naturalnie pierwszą myślą większości z nas jest posłanie do tej wody umyślnego – przecież poczciwy Curiosity dałby pewnie radę tam dotrzeć, a jego świetnie wyposażone autonomiczne laboratorium analityczne zapewne poradziłoby sobie z badaniem wody.

No i tu pojawiają się schody. Otóż, po pierwsze, nie zdołałby dotrzeć do wody, bo jej ślady zaobserwowano na stromych stokach, a łazik jest przystosowany do jeżdżenia po równym, a nie do górskich wspinaczek. To jednak mniejszy problem, bo większym jest obawa, że Curiosity mógłby zakazić marsjańską wodę przywiezionymi z Ziemi mikrobami. Jak to możliwe? – zapytacie. Dobre pytanie.

NASA sterylizuje wysyłany w kosmos sprzęt w specjalnej komorze, w której poddawany jest dużym dawkom promieniowania UV. To powinno zabić wszystko, co żywe. Teraz okazuje się, że to jednak za mało.

– Nasze łaziki nie zostały wysterylizowane w stopniu niezbędnym do tego, by mieć kontakt z wodą w stanie płynnym – powiedział Rich Zurek, odpowiedzialny za eksplorację Marsa szef naukowy NASA.

Ale dlaczego?!

– Aby je całkiem wysterylizować, trzeba by użyć naprawdę silnego promieniowania jonizującego albo wysokiej temperatury, a oba te czynniki mogłyby uszkodzić delikatną elektronikę – powiedział Malcolm Walter, astrobiolog z University of New South Wales w Australii. – Tak więc NASA zrobiła tyle, na ile mogła sobie pozwolić.

Naukowcy tłumaczą, że przecież Curiosity to laboratorium przeznaczone do badania składu geologicznego powierzchni Marsa, a nie próbek wody. Nawet gdyby łazik zdołał je w jakiś sposób pobrać, to i tak trudno byłoby mu stwierdzić, czy istnieje w nich życie, bo nie jest wyposażony w sekwenator DNA.

Efekt jest taki, że 50 km od płynącej na Marsie wody stoi sobie łazik, który przebył 225 mln km specjalnie po to, by tej wody poszukiwać. I nie może nic zrobić. Podobnie jak my.

Polecamy też:

Na Marsie płynie woda! NASA ogłasza najnowsze odkrycie

 

Nie ma więcej wpisów