captcha image

A password will be e-mailed to you.

 

Fot. tpsdave/Pixabay

Fot. tpsdave/Pixabay

Podczas operacji budzi się jeden na 19600 pacjentów. Najczęściej odzyskują świadomość kobiety poddawane cesarskiemu cięciu. Co czują?

AKTUALIZACJA
Po publikacji tego tekstu na naszym profilu na Facebooku odezwało się kilka osób, które przebudziły się podczas operacji w narkozie. Poniżej przytaczamy ich relacje.

“Ból, niemoc, uczucie, że za chwilę się udusisz, bo nie możesz wziąć oddechu. Z drugiej strony pełna świadomość sytuacji i własnego ciała. Przerażające”

– napisała na Facebooku nasza czytelniczka Maja Śmiechowska.

To właśnie czują ci, którzy mieli pecha odzyskać świadomość podczas operacji. Potwierdzają to największe w historii badania osób poddawanych znieczuleniu ogólnemu, czyli narkozie. Objęły one ponad 3 mln osób, a przeprowadzone zostały w Wielkiej Brytanii i Irlandii pod kierownictwem badaczy z Oxford University Hospitals. Wyniki opublikowało pismo „Anaesthesia” w 2014 roku.

Zjawisko odzyskania świadomości podczas operacji nazywa się narkozą świadomą albo niezamierzoną świadomością śródoperacyjną. Jak pokazały wcześniejsze badania przeprowadzone w USA, taki incydent zdarza się w 1-2 przypadkach na 1000 znieczuleń ogólnych. Nowy raport podaje mniej przerażające dane, bo wynika z niego, że narkoza świadoma dotyka jednego na 19600 pacjentów operowanych w znieczuleniu ogólnym. Inaczej jest w przypadku lżejszej narkozy, która stosowana jest na przykład przy cesarskim cięciu – w tym przypadku świadomość odzyskuje jedna na 670 osób.

Tak opisuje swoje przeżycia Dorota Matejczyk, nasza czytelniczka:

Obudziłam się podczas drugiej cesarki (jestem po czterech). Widziałam salę operacyjną, słyszałam, co mówią lekarze: “Ale ma śmiesznie opalone nogi” – był sierpień i na brązowych stopach widać było wyraźnie wzór sandałów. Pamiętam myśl: „Patrzę od dołu, więc to nie TO” i straszliwą panikę, że nie mogę się ruszyć, nawet mrugnąć okiem, żeby jakoś dać znać, że się obudziłam. Bólu chyba nie czułam, tylko „szarpanie brzucha”. Na szczęście w pewnym momencie usłyszałam głos powtarzający kilkakrotnie: “Wiemy, że pani nie śpi”. I już. Koniec. Ale przy każdej następnej narkozie, a było ich kilka, stres wracał…

Badania pokazują, że przebudzenia zdarzają się przede wszystkim wtedy, kiedy w ramach znieczulenia ogólnego podawane są leki zwiotczające mięśnie. Bo to, co nazywamy narkozą, jest w gruncie rzeczy bardzo złożoną procedurą, “obejmującą czasowe wyłączenie świadomości, zniesienie bólu, zmniejszenie napięcia mięśni lub ich całkowite zwiotczenie, ograniczenie reakcji autonomicznego układu nerwowego, jak również zapewnienie niepamięci zdarzeń po zakończeniu zabiegu”. Tak rozumiane znieczulenie ogólne uzyskuje się za pomocą wielu środków o różnym działaniu i rozmaitych właściwościach farmakodynamicznych i farmakokinetycznych (źródło).

Jan Stradowski, szef działu nauki miesięcznika „Focus”, prywatnie nasz kolega, doświadczył opóźnionego działania narkozy, kiedy w wieku licealnym dopadło go zapalenie wyrostka. Był jeszcze przytomny, ale już nie mógł się poruszyć, kiedy chirurdzy zaczęli rozcinać mu brzuch.

– Była to moja pierwsza i jak dotąd jedyna hospitalizacja. Zapalenie było zaawansowane, wyrostek lada moment mógł pęknąć, więc skierowano mnie na salę operacyjną w trybie pilnym. Być może dlatego lekarze śpieszyli się przy znieczuleniu, ale możliwe też, że mój organizm zareagował na znieczulenie wolniej niż u statystycznego pacjenta – powiedział Crazy Nauce Jan Stradowski.

A tak to zdarzenie opisał w jednym ze swoich artykułów w “Focusie”:

Cały czas czułem jednak własne ciało, a szczególnie nagły chłód czegoś dotykającego skóry na moim brzuchu. Chciałem podnieść rękę, by zdjąć to coś – i nie mogłem. Nie mogłem poruszyć nawet małym palcem ani krzyczeć, gdy poczułem rozdzierający ból. Chciałem za wszelką cenę uwolnić się od cierpienia i w końcu poczułem, że wydostaję się z ciała i rozpływam w kojącej ciemności.

Dopiero w tym momencie zadziałały anestetyki, które szczęśliwie uwolniły Janka od niezamierzonej świadomości śródoperacyjnej. Potem poczuł, że ktoś go poklepał w policzek i powiedział do niego: „No już, budzimy się, budzimy, już po operacji”…

– Sam ból był dotkliwy, ale to połączenie z niemożnością zrobienia czegokolwiek było prawdziwym horrorem – opowiada Janek. – Na szczęście trwał on krótko. Nie pozostawił po sobie chyba żadnych urazów, nie zniechęcił mnie też do medycyny. Dwa lata po operacji dostałem się na studia medyczne i ukończyłem wydział lekarski. Gdybym znów trafił do szpitala, na pewno uprzedziłbym lekarzy, że coś takiego mi się zdarzyło. Bo przeżyć tego po raz kolejny na pewno bym nie chciał…

Fot. tpsdave/Pixabay

Fot. tpsdave/Pixabay

Jak pokazały badania, odzyskanie świadomości podczas operacji może wiązać się nie tylko z bólem i paraliżem, ale też z dławieniem się, halucynacjami i tzw. doświadczeniem śmierci (ang. near-death experience, NDE), innymi słowy ze śmiercią kliniczną. Niemal połowa pacjentów obudzonych na stole operacyjnym doświadczyła potem długoterminowych psychologicznych skutków tej sytuacji, w tym depresji czy zespołu stresu pourazowego.

Raport na pocieszenie podaje, że większość ludzi odzyskuje świadomość przed operacją lub tuż po niej, a nie w trakcie, co jest szeroko rozpowszechnionym mitem. Co więcej, większość tego typu epizodów trwa bardzo krótko: trzy czwarte osób doświadczyło wybudzenia trwającego mniej niż pięć minut. Czas ten jednak subiektywnie bardzo trudno jest ocenić, bo ofiarom takich incydentów nawet kilka minut wydaje się wiecznością.

Skąd biorą się przypadki przebudzeń podczas operacji? Według autorów raportu przyczyną jest przeważnie niewłaściwie dobrana dawka anestetyku. Na przykład przy cesarskim cięciu nie można podać zbyt wiele środków farmakologicznych, by nie zaszkodzić dziecku. Dlatego kobiety poddawane temu zabiegowi budzą się na stole operacyjnym statystycznie częściej, niż wynosi średnia.

Miałam “przyjemność” odzyskać świadomość podczas operacji kolana. Wrrr. Odbywała się w narkozie, ale sądzę, że podano mi złą ilość leku. Przed operacją mogli mnie zważyć jedynie z gipsem na nodze, który mały zresztą nie był, więc może ktoś się „delikatnie” pomylił.

– napisała Żaneta Janiszewska na naszym profilu Facebookowym.

A to relacja Kuby Vaulta Revanskiego:

Obudziłem się jako dziecko przy operacji usuwania zeza oka. Nie mogłem się ruszyć, nie mogłem mrugnąć, a widziałem i słyszałem wszystko. Kiedy teraz słyszę nazwę „stół operacyjny”, mam dreszcze.

Największym problemem, według badań, jest zastosowanie leku zwiotczającego mięśnie w ramach znieczulenia ogólnego. W tym wypadku pacjent, który odzyska świadomość podczas operacji, nie jest w stanie powiadomić o tym lekarzy. Raport, który tu przytaczam, ma pomóc anestezjologom unikać takich sytuacji. Oby zdarzało się ich jak najmniej. Brrr.

Źródło

Polecamy też:

Twoje ciało będzie mogło zasilać podręczną elektronikę – witamy w Matrixie

Testosteron lubi ostre jedzenie

Czego u nas szukaliście?

Nie ma więcej wpisów