captcha image

A password will be e-mailed to you.

 

SpaceShipTwo z podniesionym systemem hamowania. fot. Clay Center Observatory/Virgin Galactic

SpaceShipTwo z podniesionym systemem hamowania. fot. Clay Center Observatory/Virgin Galactic

W piątek nastąpiła katastrofa SpaceShipTwo, kosmicznego statku pasażerskiego firmy Virgin Galactic. W kilka minut po uruchomieniu silników na wysokości około 12 km statek uległ awarii i rozpadł się. W katastrofie zginął doświadczony pilot Michael Alsbury, drugi – Peter Siebold – został ciężko ranny.

Jak każdy wypadek lotniczy w USA zdarzenie to stało się przedmiotem śledztwa prowadzonego przez Narodową Radę Bezpieczeństwa Transportu (NTSB). Jej szef, Christopher A. Hart, podał pierwsze wyniki badań. Podkreślał przy tym kilkukrotnie, że mówi  o ustalonych przez NTSB faktach, a nie informuje o przyczynach wypadku. Te będą badane jeszcze przez długie miesiące.

SpaceShipTwo testował podczas feralnego lotu nowe paliwo oparte na poliamidach. Podejrzewano początkowo, że to jego wybuch spowodował rozerwanie pojazdu w kilka sekund po wyczepieniu z macierzystego samolotu WhiteKnightTwo. Jednak najnowsze ustalenia wydają się wskazywać, że maszyna nie eksplodowała w powietrzu.

NTSB mówi natomiast o przedwczesnym otwarciu systemu hamującego, który wykorzystywany ma być podczas wchodzenia statku do atmosfery. Opiera się on na dwóch stabilizatorach, które podczas normalnego lotu ułożone są wzdłuż kadłuba, a podczas hamowania unoszą się. Właśnie takie ustawienie widoczne jest na górnym zdjęciu, które zostało zrobione w 2011 roku. System hamowania służy wytraceniu prędkości podczas wchodzenia w atmosferę po locie suborbitalnym.

Na poniższym filmie widać proces otwierania stabilizatorów sfilmowany z kamery umieszczonej na jednym z nich. Nagranie pochodzi z jednego z poprzednich lotów.

Jak podkreśla szef NTSB SpaceShipTwo odbywał lot testowy, więc naszpikowany był systemami przekazującymi dane telemetryczne i obraz wideo. Właśnie na podstawie zapisu z kamery wewnątrz kokpitu stwierdzono, że jeden z pilotów odblokował system hamowania. Jednak przesunięcie dźwigni blokady nie powinno spowodować podniesienia stabilizatorów – do tego niezbędne jest użycie drugiej dźwigni. Wydaje się jednak, że w tym wypadku samo odblokowanie systemu spowodowało przedwczesne przesunięcie stabilizatorów do pozycji otwartej.

Odblokowanie systemu nastąpiło w 9 sekund po odpaleniu silnika, gdy SpaceShipTwo leciał z prędkością Mach 1. Dwie sekundy później statek się rozpadł. Stabilizatory nie powinny zostać otwarte wcześniej, niż statek osiągnie Mach 1,4.

NTSB odnalazło niemal wszystkie szczątki maszyny, w tym silnik i zbiornik paliwa. Nie noszą one śladu wybuchu czy zapłonu, co sugeruje, że przyczyną dezintegracji SpaceShipTwo mogło być rozerwanie przez pęd powietrza. To oczywiście domysły – wciąż nie znamy prawdziwych przyczyn katastrofy, a ich zbadanie potrwa jeszcze długo.

Dla ciekawych – całe wystąpienie szefa NTSB:

Nie ma więcej wpisów