captcha image

A password will be e-mailed to you.
Pierwsze w historii zdjęcie przekazane z powierzchni komety. Fot. ESA/Rosetta

Pierwsze w historii zdjęcie przekazane z powierzchni komety. Fot. ESA/Rosetta

 

Lądowanie Philae na komecie Czuriumow-Gierasimienko udało się, choć nie przebiegło tak, jak wszyscy się spodziewali. Podsumowujemy wydarzenia misji Rosetta.

Na kilkanaście minut przed ogłoszeniem, że Philae jest już na komecie widać było, że w Europejskim Centrum Operacji Kosmicznych miny specjalistów są nietęgie. Nie było żalu, więc próbnik się nie rozbił – to było raczej zaskoczenie. Dziś dowiedzieliśmy się, co ich tak dziwiło.

Okazuje się, że Philae nie usiadł grzecznie na powierzchni komety o 17:02, jak to planowano. Zamiast tego zetknął się z nią aż trzykrotnie – o 16:33, 18:26 i 18:33 polskiego czasu.

Obszar, gdzie nastąpiło pierwsze zetknięcie oznaczony jest na różowo, teren na którym znajduje się Philae – na niebiesko.

Miejsce spotkania Philae z kometą. Rys. ESA

Miejsce spotkania Philae z kometą. Rys. ESA

Jak widać to duży teren obejmujący kilkaset metrów kwadratowych. Niestety wciąż nie wiemy, gdzie dokładnie wylądował próbnik. Wiemy, że po pierwszym odbiciu od powierzchni pokonał około kilometra przelatując nad dużym kraterem, gdzie miał wylądować. Obecnie sonda Rosetta próbuje go namierzyć.

Na Ziemię dotarły zdjęcia z Philae – najpierw jedno, pokazujące skaliste otoczenie:

Pierwsze w historii zdjęcie przekazane z powierzchni komety. Fot. ESA/Rosetta

Pierwsze w historii zdjęcie przekazane z powierzchni komety. Fot. ESA/Rosetta

Później kolejne, z których utworzono panoramę:

Pierwsze zdjęcie panoramiczne. Fot. ESA/Rosetta/Philae/CIVA

Pierwsze zdjęcie panoramiczne. Fot. ESA/Rosetta/Philae/CIVA

Wynika z nich, że Philae nie stoi na otwartym terenie, a raczej znalazł się przy wysokich skałach – być może przy samej krawędzi urwiska krateru. Nastręcza to poważnych problemów – panele słoneczne lądownika są oświetlone tylko przez półtorej godziny z 12-godzinnej doby na komecie. Planowano, że Słońce będzie widoczne przez 6 godzin. Oznacza to, że mogą pojawić się poważne kłopoty z zasilaniem Philae. Od chwili odłączenia się od Rosetty działa na bateriach, które wystarczają na 62 godziny. Co będzie później – jeszcze nie wiadomo.

Zdjęcia pokazują, że Philae koziołkował i w tej chwili leży częściowo na boku z jedną podporą sterczącą ku górze. Na szczęście polski przyrząd MUPUS powinien działać. Jak powiedział Crazy Nauce dr inż. Jerzy Grygorczuk z Centrum Badań Kosmicznych PAN, twórca MUPUS-a penetrator zbudowany jest tak, że nie zrobi mu różnicy pozycja, w jakiej ma działać. Co więcej obok Philae znajduje się kamień lub górka, w którą MUPUS może się wbić. Zostanie wysunięty nie na pełną odległość metra, ale na 60 cm od lądownika.

Z powodu nietypowego lądowania uruchomienie polskiego przyrządu zostało przyspieszone i powinien rozpocząć pracę około 20:00.  [AKTUALIZACJA 19:51 – MUPUS rusza przed północą]

Więcej informacji możecie uzyskać słuchając dzisiejszej rozmowy dr inż. Jerzego Grygorczuka w radiu TOK FM:

Pewnym problemem jest brak zaczepienia w gruncie komety. Philae ma trzy systemy, które miały za zadanie „wzmocnić” działanie słabej grawitacji komety. Pierwszy, potrzebny przy lądowaniu, to oparty na zimnym gazie silnik mający docisnąć próbnik przy zetknięciu z gruntem. Już gdy Philae odrywał się od Rosetty wiadomo było, że to urządzenie nie działa.

W chwili zetknięcia z gruntem powinny wystrzelić harpuny mocujące lądownik, nie odpaliły się one jednak – na razie nie wiadomo dlaczego.

Trzeci system to znajdujące się na podporach lądownika śruby, które mają się wkręcić w grunt. Jednak ponieważ lądownik leży, ten system nie może działać.

Choć część rzeczy nie poszła tak, jak się spodziewano, to główne cele zostały osiągnięte: Philae wylądował na komecie. Działa. Przekazuje dane do Rosetty i na Ziemię. Przyrządy działają i mogą wykonać przynajmniej część zadań.

Zespół ESA pracuje nad możliwymi rozwiązaniami, a jest ich wiele. Jutro będziemy znali kolejne szczegóły.

Jak napisał Phil Plait – misja Philae od wczoraj jest sukcesem. Teraz każde dane, jakie otrzymujemy tylko ten sukces powiększają.

 

Przeczytaj też:

Podsumowanie wiedzy o misji Rosetta

Wywiad o naukowych aspektach filmu “Ambition”

Naukową recenzję filmu “Interstellar”

Nie ma więcej wpisów