captcha image

A password will be e-mailed to you.

Nigdy nie przypuszczałem, że można usłyszeć jak brzmi kształt. Okazuje się, że muzykę można nie tylko skomponować, ale też narysować. Wszystko zaczęło się od pewnego ptaka w deszczu.

La Bella MIDI Mona Lisa (zdjęcie: AutoTonic)

Najnowszy muzyczny trend – tworzenie grających obrazów – można porównać do popularnego w latach 80. XX wieku ASCII Art. W czasach, kiedy już same komputery były rzadkością, a szczytem techniki była drukarka igłowa wypluwająca wydruki na papierze perforowanym, był to jedyny sposób na zobaczenie na kartce czegoś więcej niż tekstu.

Teraz na podobny pomysł wpadli muzycy. Jako swoje płótno wykorzystali tzw. Piano rolla, czyli specyficzny edytor nutowy, jaki znajdziemy właściwie w każdym programie do edycji dźwięku. Piano roll zamiast wyświetlać nuty na pięciolinii pokazuje je jako poziome linie odpowiadające poszczególnym klawiszom (nutom) w klawiaturze wirtualnej pianina. Długość linii przekłada się na czas trwania nuty.

Wystarczy tylko wprawić taką wstęgę w ruch, a usłyszymy to, co na niej zostało zakodowane. Pomysł nie jest nowy, bo rolki papieru z zapisanymi w ten sposób utworami wykorzystywane były już od XIX wieku w pianolach, czyli pianinach, które same mogły odgrywać melodie.

Przerysowany jednorożec…

Trudno powiedzieć czy to pierwsza tego typu muzyczna próba, ale w lutym tego roku muzyk Aleksander Vinter umieścił na Facebooku film pokazujący… jak brzmi ptak w deszczu. Efekt muzyczny i plastyczny jest zaskakujący.

Kilka dni później producent muzyczny i youtuber Andrew Huang spróbował odtworzyć cały proces przygotowania takiego muzycznego obrazu. Chciał usłyszeć jak gra jednorożec, którego miał na półce. Na bazie zdjęcia zrobił szkic, wydrukował na przezroczystej foli i przyłożył do ekranu. Następnie przerysował go w Piano Rollu. Jednorożec wyglądał nieźle, ale… brzmiał kakofonicznie. Dopiero późniejsza edycja stawiająca wyżej zasady muzyki niż plastyki zamieniła ten niecodzienny obraz w przyjemny dla ucha utwór.

Działania Huanga zainspirowały innych twórców. Mari Lesteberg, która stworzyła jak do tej pory już 23 muzyczne obrazy, pokazała że Piano roll świetnie nadaje się, nie tylko do pokazywania jednego obrazu, ale do opowiadania quasifilmowych historii.

Nie trzeba było długo czekać, by pojawili się kolejni naśladowcy i nazwa MIDI Art, której w opisie swoich prac używa np. autor kosmicznego obrazu Zulbo Productions.

…i kolorowa Mona Lisa

Twórca aplikacji AutoTonic, Clemens Slama, poszedł jeszcze dalej. Korzystając z funkcji oznaczania kolorami poszczególnych grup dźwięków w programie Logic Pro „namalował” Mona Lisę Leonarda Da Vinci! Nie obyło się tutaj bez zastosowania autorskiego, specjalistycznego oprogramowania i skomplikowanej, wielowarstwowej konstrukcji obrazu, która dba o muzykalność dzieła. Nie jest to jednak moja muzyka, choć z chęcią zobaczyłbym taką instalację na Warszawskiej Jesieni.

Źródło: Ask.audio; kanały YT twórców.
Zdjęcie:  AutoTonic
Filmy: kanały YT twórców

 

 

Nie ma więcej wpisów