captcha image

A password will be e-mailed to you.

 

Reakcja łańcuchowa. Fot. Pepsi Max/YouTube

Reakcja łańcuchowa. Fot. Pepsi Max/YouTube

Lata zimnej wojny i szkolne lekcje przysposobienia obronnego sprawiły, że określenie “reakcja łańcuchowa” stało się powszechnie znane. Oczywiście w swojej najbardziej spektakularnej i przerażającej odmianie – wybuchu jądrowym.

Intuicyjnie wiemy, o co chodzi – jeden element rozpoczyna reakcję, która w ogromnym tempie rozszerza się wywołując efekt lawinowego rozchodzenia się. W rzeczywistości sprawa jest bardziej skomplikowana, bo wiele reakcji, które określilibyśmy jako lawinowe w rzeczywistości – z chemicznego punktu widzenia – są reakcjami błyskawicznymi. Różnica polega na tym, że w reakcji błyskawicznej pojawia się naraz wiele centrów, w których reakcja zachodzi i proces zamiast się stopniowo rozszerzać szybko wyczerpuje zapasy (czyli substraty) i wygasa.

Reakcję łańcuchową trudno obserwować w trakcie jej rozwoju – zwykle przebiega niezwykle szybko, a często jej efekty są dość… wstrząsające. Jest jednak pewien model, który pokazuje jej przebieg w bardzo obrazowy sposób. To połączenie pułapek na myszy z piłeczkami pingpongowymi. Odpowiednio ustawione (ile to roboty!) zachowują się w bardzo szczególny sposób. Zobaczcie zresztą sami (tak, wiemy że to reklama, ale cóż z tego – jest świetna):

Warto zauważyć, że nie zastosowano tu żadnych efektów specjalnych czy grafiki komputerowej – czysta fizyka. Dla ciekawych film pokazujący proces przygotowania i kręcenia poprzedniego wideo:

No i jeszcze klasyka reakcji łańcuchowej – testowy wybuch z 5 listopada 1951 roku z Nevady.

Nie ma więcej wpisów