captcha image

A password will be e-mailed to you.

Jest taki czas w ciągu roku, kiedy blogerzy polecają strony innych blogerów, które czytują i cenią. Chcemy się z Wami podzielić naszymi ulubionymi blogami i – uwaga! – nie będą to wyłącznie blogi o nauce ?

Podoba nam się inicjatywa Andrzeja Tucholskiego „Share Week” , bo pozwala wyjść poza swoje małe podwórko branżowych autorów i tematów. Na co dzień czytujemy całe mnóstwo blogów naukowych, teraz jednak postanowiliśmy sięgnąć również do tych stron, które nie dotyczą nauki (wielkie nieba!), a mimo to wciąż są dla nas interesujące ?

Wielka Trójka

Na pierwszy ogień idzie blog na pozór zupełnie „nie nasz”, jeśli chodzi o tematykę. Rock Daddy Nikodema „Nico” Sadłowskiego mówi o dzieciach i ojcostwie na wcześniejszym etapie niż ten, który teraz jest udziałem naszej rodziny. Do tego opowiada o autyzmie, którego nie doświadczamy na co dzień. I co z tego, że to nie nasza bajka? Absolutnie nic, bo wpisy Nikodema są poruszające bez względu na współdzielone z nim doświadczenia.

Jego wyboista droga prowadziła od pobytu w ośrodku MONAR-u do nagrody Studenta Roku i napisania książki o autyzmie. Jakby tego było mało na jedno niestare życie, Nico pisze też o doświadczanej przez siebie depresji, dzięki czemu sporo dowiedziałam się o tej chorobie. A dzięki osobistym kontaktom z Nico (który mieszka w Edynburgu) po latach zdecydowałam się ponownie pojechać do ukochanej Szkocji, tym razem nie na zbiór malin, ale jako cywilizowana turystka ?

Blog Dobrze Wychowana Kasi Kant-Wysockiej trafia do naszej Wielkiej Trójki z kilku powodów. Po pierwsze, unika pretensjonalności w poruszanych tematach z zakresu savoir vivre, o co nietrudno, jak wiem z doświadczenia. Po drugie, nie boi się tematów społecznych, w ramach których Kasia robi odważne „wcieleniówki”, obnażając mechanizmy działania rozmaitych naciągaczy – od tych wykorzystujących wobec kobiet metodę „na sierżanta”, po wróżbitów maciejów. A po trzecie, Kasia ma lekkie pióro i po prostu dobrze się ją czyta. A zupełnie pozamerytoryczną sprawą jest to, że Piotrek pomógł Kasi wygrać milion w „Milionerach”, odpowiadając na „pytanie do przyjaciela” i wciąż nie możemy wyjść z podziwu dla jej opanowania i zimnej krwi w tym konkursie.

To tylko teoria to pokrewny Crazy Nauce blog popularnonaukowy, który porusza podobne tematy i też wojuje z rozmaitymi mitami i przesądami dotyczącymi nauki, tyle że przede wszystkim w zakresie biologii i dziedzin pokrewnych. Podziwiamy Łukasza Sakowskiego za waleczność w tropieniu szarlatanów i znachorów obficie pączkujących w polskim internecie. Przyklaskujemy jego akcjom uświadamiającym konieczność opierania się na nauce, a nie na pseudonaukowych wymysłach.

Jakie jeszcze blogi czytujemy i możemy Wam z czystym sumieniem polecić?

Zupełnie inna opowieść to przede wszystkim wartościowy blog o książkach, a może już raczej portal zbierający recenzje pisane przez kilku autorów, w tym przede wszystkim przez Przemysława Poznańskiego. Przemka znam jeszcze z czasów dziennikarskich, w których oboje zajmowaliśmy się tematyką nowych technologii, i patrzę dziś z prawdziwym podziwem na to, jak spełnił swoje marzenia o pisaniu o literaturze i posiadaniu własnego zakątka w sieci. Miłośnicy literatury, ludzie czytający – to miejsce jest dla Was!

Krótka historia jednego zdjęcia to byt facebookowy oraz od niedawna również książka (tak, papierowa). Tytuł mówi wszystko o tym projekcie: autor, Jakub Kuza, opisuje kulisy powstania zdjęć odkopanych w różnych archiwach. Niekiedy mało porywające – na pierwszy rzut oka – fotografie okazują się fascynującymi wycieczkami w przeszłość. Wiele z nich w nieoczywisty sposób ilustruje zwroty w losach świata.

Psie sucharki obserwujemy zarówno na Facebooku, jak i Instagramie. W tym pierwszym miejscu dominują wielbione przez nas obrazki ilustrujące sceny z życia różnych psów, w drugim – zdjęcia psa autorki tych rysunków, dużego srebrnego pudla nazywanego Misiopudlem. Cóż to są za rysunki („samo życie!” – jak mawiała moja przyszywana ciotka Dzidka)! I cóż to jest za Pudel (przez duże „P”)! Do tego jest jeszcze misja społeczna, bo twórczyni „Psich sucharków” Maria Apoleika angażuje się w akcje na rzecz bezdomnych i skrzywdzonych zwierząt. Koniec i bomba, kto nie widział, ten trąba – pozwolę sobie sparafrazować Witolda Gombrowicza.

Maszyny okiem dziewczyny – już za samą nazwę można uwielbiać tego bloga. Prowadzi go Weronika Olimpia Cieślak, z zawodu technik eksploatacji portów i terminali. A poczytacie tu przede wszystkim o transporcie, ale nie nudy jakieś dziwne, tylko świetnie napisane opowieści o kosmosie, statkach, kolei i samochodach. I koniecznie śledźcie poczynania Weroniki Olimpii na Facebooku! Ten kanał żyje własnym życiem.

Patolodzy na klatce – znowu blog z nazwą, przy której trzeba chwilę się zatrzymać. Ale nie, nie powiem o co chodzi. Sami sobie sprawdźcie – warto. Bloga prowadzi patomorfolożka Paulina Łopatniuk. Dominujące kolory zdjęć to fioletowy i różowy, czyli coś w guście 6-latek. Ale to nie jest blog dla tej grupy wiekowej. Pozostałe zdjęcia choć często kojarzą się z jedzeniem to, paradoksalnie, niezbyt nadają się do oglądania podczas posiłków.

Mama pediatra – choć to rozbudowana strona, to ja (Piotrek) najchętniej śledzę poczynania autorki na Instagramie i stamtąd trafiam na www. A sama autorka to marzenie każdego, kto walczy z pseudonaukowymi bzdurami: mama, lekarka robiąca specjalizację z pediatrii. Szczepi swoje dzieci i promuje aktywnie szczepienia. Dagmara Chmurzyńska-Rutkowska pisze konkretnie, z wielkim wyczuciem i przede wszystkim – bardzo ciekawie. No po prostu polecam ze wszech miar!

Blog Ojciec – właściwie to nie wypada czegokolwiek pisać, bo to klasyka klasyki blogowej. Więc krótko – Kamil Nowak robi fantastyczną robotę pisząc o dzieciach i ich wychowaniu rzeczy prawdziwe i poparte wiedzą naukową. Nieczęsto coś publikuje, ale jak już opublikuje, to…! Proszę czytać i się wzorować. My tak robimy.

Czarek Stacewicz – napisanie „wulkan energii” jest równie zgrane jak „wierzchołek góry lodowej”. No ale co ja poradzę, że pasuje. Czarek podróżuje, kręci wideo, robi zamieszanie i wszystko to wychodzi mu bardzo, bardzo fajnie. Pokazał, jak niesamowicie można relacjonować podróż autostopem do Singapuru wykorzystując do tego Instagrama. I to tam najbardziej lubię śledzić jego poczynania.

To oczywiście tylko niewielka część blogów, które czytujemy, lubimy i szanujemy z różnych powodów. Prawdę mówiąc znalazły się tu w dużej części te, o których rzadziej wspominamy, choć często czytujemy. To tak dla równowagi 🙂

To pisaliśmy oboje, czyli Ola i Piotr Stanisławscy

Nie ma więcej wpisów