captcha image

A password will be e-mailed to you.
Sonda Juno dociera do Jowisza. Ilustracja: NASA/JPL-Caltech

Sonda Juno dociera do Jowisza. Ilustracja: NASA/JPL-Caltech

AKTUALIZACJA 5 lipca: Sonda Juno weszła na orbitę Jowisza w zaplanowanym czasie. Przed godz. 6 naszego czasu NASA otrzymała z okolic Jowisza wiadomość, że Juno ukończyła trwający 35 minut etap wytracania prędkości, który zakończył manewr wejścia na orbitę.

Amerykanie zaplanowali wejście sondy Juno na orbitę Jowisza z wyjątkową starannością: ma się to stać dokładnie na 4 lipca, czyli w  Dniu Niepodległości. U nas ten moment przypadnie następnego dnia o 5.18.

Sonda Juno (czyli Junona, żona Jowisza) ma przed sobą misję niezwykłą pod wieloma względami. Przede wszystkim ma pobić kilka rekordów.

Po pierwsze, dokona najszybszego wejścia na orbitę planety w historii lotów kosmicznych. W ciągu nieco ponad pół godziny wyhamuje z 250 tys. km/godz. do 208 tys. km/godz. i w tym tempie zacznie krążyć wokół Jowisza.

Po drugie, znajdzie się w odległości zaledwie 4,2 tys. km od wierzchołka jowiszowych chmur, a więc bliżej niż jakikolwiek inny statek kosmiczny. To niebezpieczne zadanie z powodu silnego promieniowania otaczającego planetę, wywoływanego przez elektrony będące nośnikami wysokiej i niskiej energii. Stanowią one poważne zagrożenie dla instrumentów naukowych znajdujących się na pokładzie Juno, dlatego urządzenia te zamknięto w tytanowej osłonie. Ma ona wytrzymać aż 37-krotne nurkowanie w pobliże powierzchni Jowisza.

Po trzecie, Juno wykona najdokładniejsze w historii zdjęcia Jowisza, na których jeden piksel będzie odpowiadał powierzchni zaledwie 25 km kw. Wyobraźcie sobie ogrom tego zadania, zważywszy na to, jak wielki jest Jowisz. Dość powiedzieć, że burza na jego powierzchni, zwana Wielką Czerwoną Plamą, ma średnicę większą niż średnica Ziemi.

Szczerze mówiąc, oczekiwania naukowców wobec tej misji i nadzieje z nią związane są naprawdę duże. Sonda ma pomóc rozwikłać szereg naprawdę frapujących zagadek. Jowisz to fenomen w Układzie Słonecznym, a wiemy o nim wciąż naprawdę niewiele. Na przykład nie wiadomo, czy ma stałe jądro, czy nie. A ta informacja pomogłaby zweryfikować teorię dotyczącą powstania naszego układu planetarnego. Głosi ona, że 4,6 mld lat temu z mgławicy pyłu i gazu uformowało się Słońce, a z pozostałej materii stałe jądra planet.

Jowisz to pod wieloma względami wyjątkowa planeta. Jego masa jest 2,5 razy większa niż masa wszystkich pozostałych planet razem wziętych. Gdyby był ok. 80 razy masywniejszy, byłby już gwiazdą. Zresztą ze swoimi ponad 60 księżycami stanowi on jakby układ planetarny w miniaturze. Magnetosfera Jowisza to następny fenomen. Obszar wyznaczany przez naładowane cząstki, których ruchem steruje pole magnetyczne planety, sięga na 3 mln km w stronę Słońca i nawet na 1 mld km od planety w stronę przeciwną!

Sonda Juno ma zbadać i magnetosferę Jowisza, i zajrzeć pod skłębioną powierzchnię jego chmur. Jej finalnym wyczynem będzie samobójcze nurkowanie we wnętrzu planety, co nastąpi na koniec misji, w lutym 2018 roku. Wówczas może dowiemy się, co naprawdę czai się w jej wnętrzu, w którym wodór poddawany jest tak ogromnemu ciśnieniu, że najprawdopodobniej istnieje tam w stanie ciekłym. Czy rzeczywiście? Być może przekonamy się o tym już niedługo.

Ciekawostką jest to, że mimo iż jest to misja bezzałogowa, na pokładzie sondy znajdują się trzej pasażerowie. Są to ludziki Lego: Galileusz z teleskopem, Jowisz i Junona.

Źródło

 

Nie ma więcej wpisów