captcha image

A password will be e-mailed to you.

 

Tajemniczy krąg zbudowany przez neandertalczyków. Fot. Etienne Fabre/SSAC

Tajemniczy krąg zbudowany przez neandertalczyków. Fot. Etienne Fabre/SSAC

Choć słowo „neandertalczyk” długo używane było w nieuprzejmym opisie osób prymitywnych i nieokrzesanych, być może trzeba będzie zmienić przyzwyczajenia. Ostatnie odkrycie naukowców, związane ze śladami rodzaju Homo we francuskiej jaskini Bruniquel, pozwala przypuszczać, że nasi kuzyni byli znacznie bardziej rozwinięci, niż do tej pory przypuszczano.

Wizerunek neandertalczyków zmieniał się na przestrzeni lat dzięki kolejnym archeologicznym odkryciom. Początkowo uznawani za prymitywnych, niemal nieporozumiewających się, niezdolnych do abstrakcyjnego myślenia, z czasem neandertalczycy okazali się pełni niespodzianek. W 2012 roku badania kości odkrytych w hiszpańskiej jaskini El Sidron pozwoliły naukowcom stwierdzić (dzięki kamieniowi nazębnemu sprzed 50 tys. lat!), że neandertalczycy nie tylko opanowali sztukę używania ognia do przygotowywania żywności, ale także korzystali z przypraw oraz znali zastosowanie roślin leczniczych. Tu wspomnieć wypada, że naukowcy początkowo skupili się na zupełnie innym problemie związanym z odkryciem w El Sidron – masową zagładą o kanibalistycznym podłożu.

Wróćmy jednak do Francji. W Bruniquel odkryto podziemne (położone 336 metrów w głąb jaskini) kręgi zbudowane ze stalagmitów, ustawione przez naszych krewniaków ponad 175 tysięcy lat temu. Ta liczba ma znaczenie – są to bowiem najstarsze odkryte konstrukcje związane z rozwojem rodzaju Homo. Jednak największym zaskoczeniem był fakt, że takie datowanie kompletnie wykluczyło udział Homo sapiens. Nasi przodkowie pojawili się bowiem na tych terenach około 40 tysięcy lat temu.

Trzeba się było dogadać

Choć jaskinię w Bruniquel i ślady człowieka odkryto w latach dziewięćdziesiątych, dopiero teraz udało się właściwie ocenić i zinterpretować znalezisko. Konstrukcje w Bruniquel dowodzą, że neandertalczycy byli znacznie bardziej rozwinięci społecznie i intelektualnie niż przypuszczano. Dowodzi tego przede wszystkim fakt koniecznej do wybudowania kręgów współpracy, ale także to, że używając ognia jako źródła światła, nasi krewniacy zeszli pod ziemię opanowując związane z tym niedogodności, w tym możliwość pokonania w trudnych warunkach niebezpiecznych zwierząt. Obok kręgów odnaleziono między innymi częściowo nadpalone niedźwiedzie kości.

Na początku ciężko było uwierzyć, że znalezisko tego pokroju może być datowane na ponad 175 tysięcy lat wstecz. Radiowęglowa metoda datowania okazała się tu być bezużyteczna, gdyż pozwala na określenie czasu zaledwie (!) na ok. 60 tysięcy lat wstecz. Francuscy naukowcy postanowili skorzystać zatem z innej techniki – przeanalizowania poziomu uranu w wykorzystanych do budowy kręgów stalagmitach. Co ciekawe – po odkryciach w Bruniquel nikomu początkowo nie przyszło do głowy wiązanie odkrytych konstrukcji z neandertalczykami. Możliwości przetransportowania ponad dwóch ton stalagmitów w głębokiej jaskini zdawały się przerastać możliwości tych przedstawicieli rodzaju Homo.

Teraz pozostaje skupienie się nad odkryciem, jakim celom służyły kamienne kręgi. Wstępnie stwierdzono, że być może używane były jako podstawa prymitywnego dachu i miały zapewniać schronienie. Ale temu pomysłowi zdaje się zaprzeczać fakt istnienia w tym miejscu naturalnego stropu oraz brak jakichkolwiek dowodów na zamieszkiwanie jaskini przez neandertalczyków. Być może okaże się, że nasi krewniacy mieli także potrzeby duchowe. O tych miały świadczyć dokonane już wcześniej odkrycia w hiszpańskiej jaskini Anton – odnaleziono tam zdobione i perforowane muszle, które uznaje się za pierwsze „niepraktyczne” wytwory neandertalczyków. Z drugiej strony często bywa tak, że gdy nie umiemy wytłumaczyć zastosowania jakiegoś artefaktu z odległej przeszłości, przypisujemy mu znacznie magiczne i religijne.

Nie ma więcej wpisów