captcha image

A password will be e-mailed to you.

W tym miejscu zaczarowały mnie krajobrazy, ludzie, no i pyszne polskie wino. Was też zaczarują, gwarantuję 🙂

Jedni jeżdżą zobaczyć winobrania do Francji, inni do Hiszpanii. My pojechaliśmy na Dolny Śląsk. No, ale żeby w Polsce, na winobranie? Przecież nasz kraj z dziada pradziada jabolami stoi! Otóż wcale nie. Jabolami stał faktycznie PRL, do którego „zasług” można zaliczyć dobicie prawdziwego winiarstwa w Polsce – tego opartego na winogronach, a nie dowolnych sfermentowanych owocach.

Ale już od kilkunastu lat w Polsce znowu powstają winnice. W ubiegłym roku odwiedziliśmy jedną z nich pod Kazimierzem Dolnym, a teraz trafiliśmy do Winnicy i Agroturystyki Agat w Sokołowcu, która leży w Krainie Wygasłych Wulkanów. I kompletnie zwariowaliśmy na punkcie tego miejsca. No bo sami powiedzcie, jak tu nie zwariować, kiedy nagle człowiek natyka się na to wszystko, co uwielbia: serdecznych ludzi, piękne widoki, kolekcję agatów, zabytkowy dom, pyszne jedzenie i dobre wino? W dodatku to jedyna w Polsce winnica położona na zboczu wulkanu – po prostu crazynaukowy raj!

Winobranie w Winnicy Agat. Fot. Crazy Nauka

No, ale od początku. Wieś Sokołowiec leży na Dolnym Śląsku, gdzie ze względu na łagodny klimat winorośl udaje się najlepiej w Polsce. To samo serce Gór Kaczawskich, Kraina Wygasłych Wulkanów, gdzie miliony lat temu dymiły i pluły lawą setki wulkanów. Do naszych czasów zachowały się pozostałości ich kominów wypełnionych zastygłą magmą (neki), które dziś kryją się pod łagodnymi wzgórzami. Ale wystarczy trochę w nich pokopać, żeby odkryć wytworzone w wulkanicznym tyglu skarby: cenne minerały, czyli agaty, kryształy górskie, jaspisy czy ametysty, a także rudy miedzi, żelaza ołowiu, srebra, arsenu. Do wielu z tych bogactw dokopały się kamieniołomy, w innych miejscach agaty czy geody kwarcowe wydobywają całkiem niechcący rolnicy podczas orki.

Winnica i Agroturystyka Agat. Fot. Crazy Nauka

Wzgórza Sokołowskie, na których leży Winnica Agat, były aktywnym wulkanem jakieś 250 mln lat temu. Paweł Góźdź, współwłaściciel Agatu, nie przypadkiem wybrał właśnie to miejsce pod swoją winnicę. Po pierwsze, południowy stok o nachyleniu kilkunastu stopni idealnie nadaje się uprawy winorośli. Sprzyja jej też bogata w minerały gleba.

No właśnie, minerały to drugi powód, dla którego współwłaściciel Agatu osiedlił się właśnie tutaj. O tak, Kraina Wygasłych Wulkanów to wspaniałe miejsce, by poszukiwać w nim cennych minerałów, o czym sami się przekonaliśmy (poszliśmy na agaty – i je znaleźliśmy!). Kryształy górskie, ametysty i (nomen omen) agaty, które pan Paweł znalazł w swojej winnicy i w okolicznych kamieniołomach, zgromadził w małym przydomowym muzeum mineralogicznym. Jest tu naprawdę co oglądać! Można się też wybrać z panem Pawłem „na kamienie” i samemu wykopać sobie kilka okazów 🙂

Agat z muzeum w Winnicy Agat. Fot. Crazy Nauka

Ale warto też wybrać się na spacer po samej winnicy. Wystarczy podejść kawałek pod górkę (uprawy leżą na wysokości 320-330 metrów n.p.m.), żeby zatchnąć się widokiem na malowniczy Sokołowiec i okoliczne wzgórza, wśród których nietrudno wypatrzyć charakterystyczną Ostrzycę, najbardziej imponujący z tutejszych wulkanów, zwany też śląską Fudżijamą.

W Winnicy Agat na Wzgórzach Sokołowskich, z tyłu Ostrzyca. Fot. Crazy Nauka

Kiedy trafiliśmy do Winnicy Agat, trwało tam właśnie winobranie. Robotnicy znosili ze stoku kosze i wiadra czerwonych winogron odmiany Rondo, Regent i Cabernet Cortis. Na krzewach wciąż dojrzewały białe winogrona należące do odmian Riesling, Johaniter, Solaris i Pinot Gris (bo lato i jesień były deszczowe i promieni słońca nie wystarczyło, żeby odpowiednio wysłodzić jasne grona). Winnica Agat jest niewielka, ma tylko 1,5 ha. Wytwarza się tu kilkaset butelek wina rocznie, ale nie zobaczycie go w żadnym sklepie – można je kupić tylko tu, na miejscu. Jak smakuje? Moim typem jest biały Johanniter – świeży i wyrazisty w smaku. Piotrek rozkoszował się kupażem Rondo i Cabernet Cortis. Moja znajoma twierdzi zaś, że te oba wina są dla niej zbyt kwaśne. Cóż, kwestia gustu.

Butelki czekają na napełnienie. Fot. Crazy Nauka

O tym, jak smakują tutejsze wina, mieliśmy okazję przekonać się wieczorem, kiedy zostaliśmy zaproszeni przez gospodarzy na obiadokolację – już dla samego tego posiłku bogów należałoby przyjechać do Sokołowca! Przyrządziła go pani Irena, która sprawiła, że poczułam się tak, jakbym nagle przeniosła się do jadalni mojej babci przed 20 laty… Na stole – obok obiadu i pysznych domowych przetworów – stanęło również wino z przydomowej winnicy. Wierzcie mi, dla takich chwil się żyje.

Wnętrza Agroturystyki Agat. W tym pokoju spaliśmy. Fot. Crazy Nauka

Magii chwili dopełniły pięknie wyremontowane wnętrza XVIII-wiecznych zabudowań Winnicy Agat. Są tu oryginalne piece kaflowe sprzed stu lat, charakterystycznie obelkowane sufity i mnóstwo antyków. Spędziliśmy tam trzy noce, a najchętniej zostalibyśmy na co najmniej dwa tygodnie – obroślibyśmy w rozkosz, kopiąc minerały, zbierając winogrona, pijąc wino i zwiedzając okoliczne zamki średniowieczne (położone na wygasłych wulkanach, a jakże!). Jak kiedyś zarobię mnóstwo pieniędzy, właśnie tak będę żyła. O!

Winnica i Agroturystyka Agat

Polecamy też:

Kraina Wygasłych Wulkanów na weekend (również ten przedłużony)

Jak znaleźliśmy agaty w wygasłym wulkanie w Polsce

 

Nie ma więcej wpisów