Tekst jest elementem płatnej współpracy z firmą ExpressVPN
Dużo podróżujemy. Zwykle nie są to wielkie wyprawy na drugi koniec świata (choć i takie były), tylko wyjazdy w miejsca, w których można znaleźć ciekawe, związane z nauką tematy. Oczywiście zawsze zabieramy ze sobą nasze podstawowe narzędzia pracy – telefony. A w nich aplikacje, które bardzo nam pomagają. Oto 10 z nich
BirdNET
Nie wiem jak Was, ale mnie to zawsze męczyło. Idę sobie przez las i ktoś przecudnie świergoli. Nie widzę go, ale słyszę znakomicie. Nie znam się na ptakach na tyle, by odróżnić czyj to głos. I jak tu sobie poradzić?
No więc tu sytuację ratuje BirdNET. Włączamy, nagrywamy kawałek śpiewu, zaznaczamy palcem na wykresie, o który dźwięk nam chodzi i wysyłamy do identyfikacji. Po kilku sekundach mamy gotową odpowiedź, a dodatkowo możemy jeszcze dowiedzieć się wiele o samym ptaku. Gdy nie ma połączenia z internetem nasze nagranie możemy przesłać później.
Program działa zadziwiająco dobrze – byłem zaskoczony, jak świetnie radzi sobie nawet przy dość cichym śpiewie.
PlantNET
„Mamo, a co to za kwiatek?”. To pytanie-zmora większości rodziców (włączając w to znaczną część biologów, np. molekularnych). Bo jako tako rozpoznajemy tych kilka podstawowych, trudnych do pomylenia – choćby maki. Ale dość szybko okazuje się, że te śliczne fioletowe kwiatki to… yyy… no… takie dzwoneczki?
I tu wkracza PlantNET. Robimy zdjęcie, zaznaczamy jaką część rośliny sfotografowaliśmy i po chwili dostajemy informacje o rozpoznanym gatunku. Jest tam też element społecznościowy – inni użytkownicy mogą pomóc w identyfikacji rośliny, co do której mamy wątpliwości.
Flora Incognita
Drugi z programów pomagających w identyfikacji roślin opiera się na algorytmach sztucznej inteligencji, które analizują obraz i nasze położenie geograficzne i na tej podstawie dopasowują wynik. W tym wypadku identyfikacja może być kilkuetapowa – na przykład przy rozpoznawaniu drzewa możemy być poproszeni o przesłanie zdjęcia całej rośliny, poszczególnych liści, owoców czy kory.
Po rozpoznaniu mamy możliwość przeczytania szczegółowych informacji na temat rośliny, jej obszaru występowania, obserwacji przysłanych przez innych użytkowników itp.
Blitzortung Lightning Monitor
Programów pogodowych jest zatrzęsienie (ja polecam WeatherPro), ale nawet one nie zawsze radzą sobie z lokalnymi zjawiskami. Dotyczy to przede wszystkim burz, których występowanie daje się nieźle przewidywać, ale szczegółową trasę i zasięg widzimy właściwie w ostatniej chwili.
Dlatego bardzo dobrze sprawdza się aplikacja Blitzortung, która pokazuje na mapie rozkład poszczególnych wyładowań oznaczając kolorem moment ich wystąpienia. Dzięki temu widzimy, którędy i jak szybko przemieszcza się burza, a także jesteśmy w stanie ocenić, czy zaczyna już słabnąć.
Widać tu też dokładnie, jak złudne jest przekonanie, że skoro burza nie jest nad nami, to nic nam nie grozi – na mapie często daje się zauważyć pojedyncze pioruny, które uderzają nawet kilka kilometrów od głównej masy wyładowań.
Star Walk 2
Tak jak nie potrafimy często rozpoznać roślin, tak równie łatwo gubimy się na nocnym niebie. Wielki Wóz czy Orion są łatwe do rozpoznania, ale… niewiele ponadto. Star Walk 2 to aplikacja, dzięki której na ekranie telefonu zobaczymy taki obraz nieba, jakie widać akurat nad nami. Na podstawie czasu i położenia geograficznego program generuje interaktywną mapę nieba. Co więcej, gdy skierujemy telefon w niebo i będziemy się obracali, mapa pokaże ten wycinek, na który akurat patrzymy. Wystarczy dotknąć danego punktu by dowiedzieć się o nim wszystkiego.
Możemy też włączyć widok gwiazdozbiorów i zabłysnąć przed znajomymi tekstem w rodzaju „O, patrzcie, satelita leci przez Cefeusza! Tak, tam obok Jaszczurki!”.
Google Earth
Google Maps zna każdy. Ale jest jeszcze Earth – program, który w mniejszym stopniu sprawdza się jako podręczna mapa czy nawigacja, ale za to doskonale pozwala eksplorować różne obszary naszej planety. Jego wielką zaletą jest możliwość oglądania nie tylko aktualnych, ale też starszych zdjęć satelitarnych Ziemi. Możemy więc prześledzić, jak zmieniał się dany rejon – polecam funkcję Timelapse, gdzie doskonale widać upływający czas.
Aplikacja ma też wiele elementów edukacyjnych czy gotowych projektów, dzięki którym możemy dowiedzieć się mnóstwo o różnych częściach świata. Polecam spokojnie usiąść i zacząć zwiedzać. To świetny sposób na zaplanowanie podróży.
OsmAnd
Jak mapy, to Google? Zwykle tak, ale… nie tylko. Podczas ostatnich wakacji korzystałem z OpenStreetMap – projektu tworzonego przez społeczność, która rozwija i uzupełnia mapy całego świata. Często znajdziemy tam więcej informacji niż na innych mapach. Bardzo dobrze sprawdza się też wtedy, gdy interesują nas małe, lokalne dróżki czy ścieżki, których próżno szukać gdzie indziej.
Z tego też powodu OpenStreetMap bardzo dobrze działa jako mapa do nawigacji rowerowej. Aplikacja OsmAnd wykorzystuje właśnie te mapy i ułatwia posługiwanie się nimi w terenie.
ExpressVPN
W podróży często przychodzi nam korzystać z publicznych sieci wi-fi – w hotelu, schronisku, na miejskich placach czy na kwaterze. Sam korzystałem z nich bez ograniczeń do czasu, gdy pewien znajomy pokazał mi, jak łatwo w takiej sieci przejąć czyjś telefon. To było… dość wstrząsające.
Od tego czasu pamiętam, żeby do absolutnie każdej sieci publicznej łączyć się przez VPN. To rozwiązanie tworzy wirtualny „tunel” w takiej sieci, dzięki czemu dane, które przekazujemy i nas sprzęt są bezpieczne. Tego rodzaju systemów jest sporo, ale ExpressVPN należy do najsprawniej działających i najbezpieczniejszych. To kwestia m.in. liczby i jakości punktów docelowych, z którymi się łączymy, czyli naszych „wyjść z tunelu”.
No a poza kwestiami bezpieczeństwa możemy dzięki temu rozwiązaniu korzystać z internetu tak, jakbyśmy byli w innym kraju. Pozwala to ominąć wiele ograniczeń, ale pamiętajmy, żeby postępować zgodnie z obowiązującymi przepisami.
Atmosphere
Gdy już docieram do miejsca, w którym mam wypocząć i zostać na noc często mam problem z wyciszeniem się. Czasem to kwestia buzujących emocji, czasem cienkich ścian i aktywności sąsiadów, czasem jeżdżących pod oknem po bruku ciężarówek.
Tu polecam aplikację, która po prostu odtwarza uspokajające, wyciszające dźwięki. To mogą być morskie fale, ognisko, szum rzeki, deszcz, odległa burza, wiatr, dźwięki instrumentów i wiele, wiele innych. Takie odgłosy sprawiają, że łatwiej mi uspokoić myśli i oderwać się od otoczenia. Lepiej się myśli, lepiej się zasypia.
Ratunek
Na koniec aplikacja, która powinna być podstawowym wyposażeniem każdego, kto spędza czas w polskich górach lub nad wodą. Bardzo prosty program pozwala na szybkie wezwanie pomocy i przekazanie ratownikom podstawowych danych o sobie wraz z bieżącym położeniem. Warto mieć ten program na głównym ekranie, by w razie czego móc błyskawicznie do niego dotrzeć.
Polecamy też zestawienie technologicznego zestawu przetrwania przygotowane na blogu ExpressVPN. Czasy mamy takie, że dobrze jest mieć przygotowany podobny komplet już zawczasu.
A tu zestaw aplikacji przydatnych w nagłych sytuacjach. Nie wszystkie sprawdzą się w polskich warunkach, ale wiele działa na całym świecie. Lepiej je u siebie mieć, gdy podróżujemy.
You must be logged in to post a comment.