captcha image

A password will be e-mailed to you.
Anomalie temperatur na Ziemi w marcu 2016. Źródło: NASA GISS

Anomalie temperatur na Ziemi w marcu 2016. Źródło: NASA GISS

Rekordowe temperatury w ostatnich miesiącach to już nie ostrzeżenie ani groźba – to twardy dowód na to, że w klimacie Ziemi coś wreszcie pękło.

Do doniesień o ociepleniu klimatu zdążyliśmy się już przyzwyczaić. Ja też łapię się na tym, że czuję się znużona, kiedy widzę te alarmistyczne newsy. Jednak to, co się dzieje w ostatnich miesiącach, pokazuje, że klimat naszej planety nie mógł „rozciągać się” bez końca i w tej precyzyjnej układance w końcu coś pękło na dobre.

Zobaczcie to na tej animacji:

Średnie miesięczne temperatury w latach 1850-2016. Źródło: Climate Lab Book

Średnie miesięczne temperatury w latach 1850-2016. Źródło: Climate Lab Book

Rok 2015 był najcieplejszym rokiem w historii pomiarów prowadzonych od końca XIX wieku, styczeń 2016 był najcieplejszym styczniem w historii pomiarów, luty i marzec podobnie. Według pomiarów NASA marzec 2016 był aż o 1,28 st. C cieplejszy od średniej z XX wieku,  zaś Japońska Agencja Meteorologiczna podaje, że było to o 1,07 st. C więcej, niż wyniosła średnia marca z ubiegłego wieku. Wyników z kwietnia jeszcze nie ma, ale można się domyślać, jakie będą.

Klimatologów na całym świecie najbardziej poruszyło jednak to, co się stało w Grenlandii. Na początku kwietnia uderzyła w tę wyspę fala gorąca, która podniosła temperatury z -20 st. C do 5-7 st. C. W efekcie nastąpiło gwałtowne topnienie lodu, które objęło aż 12 proc. jego powierzchni. To się do tej pory nie zdarzało – kwiecień w Grenlandii to okres mrozów, a ocieplenie następuje dopiero w maju.

– Musieliśmy sprawdzić, czy nasze modele działają poprawnie – powiedział „Guardianowi” Peter Langen z Danish Meteorological Institute (DMI), instytucji, która prowadzi pomiary na Grenlandii.

Anomalie temperatur na Ziemi w marcu 2016. Źródło: NASA GISS

Anomalie temperatur na Ziemi w marcu 2016. Źródło: NASA GISS

Wszystkie dane pokazują, że ocieplenie klimatu najbardziej dotyka rejonów arktycznych na półkuli północnej (na rysunku powyżej). Zasięg lodu w Arktyce zmniejszył się tak bardzo, jak jeszcze nigdy dotąd w historii pomiarów, bijąc nawet rekord wyjątkowo małego zasięgu lodu z 2012 roku.

Ocieplenia silnie doświadczają północne obszary Rosji i Kanady, czego widocznym przejawem są katastrofalne pożary lasów, jakie ostatnio nawiedziły kanadyjski stan Alberta. Są one skutkiem wiosennej suszy w tych rejonach, która pojawiła się w efekcie zmniejszenia różnicy temperatur pomiędzy rejonami tropikalnymi a Arktyką. Wskutek tego pojawiły się anomalie prądu strumieniowego (jest to strumień mas powietrza płynący na wysokości około 12 km, luźno opasujący koło podbiegunowe północne), który zaczął zwalniać i meandrować, co prowadzi do blokady cyrkulacji atmosferycznej. W efekcie w Kanadzie wiosna jest wyjątkowo sucha i gorąca, co przyczyniło się do gwałtownego rozprzestrzeniania się pożarów.

Do rekordów gorąca w ostatnich latach przyczynia się w znacznym stopniu zjawisko El Niño, choć – co najleży podkreślić – i bez niego wzrosty temperatur w ostatnich latach galopują.

Przynosi ono wyjątkowe upały i susze, co prowadzi do spadku produktywności biologicznej ekosystemów. W połączeniu ze zwiększoną częstością pożarów skutkuje zwiększeniem ilości atmosferycznego dwutlenku węgla. Jednak nawet bez El Niño stężenia dwutlenku węgla w ostatnich kilku latach i tak rosną w tempie przekraczającym 2,5 ppm rocznie. Biorąc pod uwagę, że oceany nagrzewają się powoli, atmosferę chłodzą emitowane przez nas aerozole siarkowe, a oprócz stężeń dwutlenku węgla rosną też stężenia i wpływ innych gazów cieplarnianych, przez co już przy obecnym stężeniu gazów cieplarnianych długoterminowe ocieplenie przekroczyłoby 2 st. C, a biorąc pod uwagę wolne sprzężenia zwrotne 3-4 st. C.

piszą autorzy bloga „Nauka o klimacie”.

Wzrost średniej globalnej temperatury o co najmniej 2 st. C, a najprawdopodobniej o 3-4 st. C, w ciągu kilkudziesięciu lat oznacza, że mamy na Ziemi naprawdę duży problem.

Polecamy analizę na blogu “Nauka o klimacie”

 

Nie ma więcej wpisów