captcha image

A password will be e-mailed to you.

 

 

Wybuch na atolu Bikini

Wybuch na atolu Bikini

– W XXI wieku ludzkość stoi w obliczu nieuchronnej katastrofy – zapowiedział na początku 2016 roku Stephen Hawking. – Musimy zdać sobie sprawę, że już wkrótce trzeba będzie się zmierzyć z takimi zagrożeniami, jak wojna nuklearna, zabójczy wirus i katastrofalne skutki globalnego ocieplenia – powiedział w wywiadzie genialny fizyk. Co nam grozi już wkrótce? Pełni obaw mogą zapoznać się z wynikami rankingu zagrożeń, przygotowywanego dorocznie przez Swedish Global Challenges Foundation.

Jeżeli filmy katastroficzne doprowadzają was do stanu lekkiego rozedrgania, możemy od razu wyeliminować jeden z możliwych scenariuszy. Tegoroczny raport nie bierze pod uwagę zagrożenia zombie apokalipsą. Choć można się żachnąć czytając te słowa, to warto jednak pamiętać, że naukowcy nie wykluczają takiej możliwości.  Co więcej, ten aspekt pojawił się w kilku opracowaniach naukowych branych pod uwagę przy konstruowaniu raportu, a także w nim samym już kilka razy. Przerażonym wizją zakaźnego kąsania polecamy jednak zapoznanie się z profesjonalnymi poradami dotyczącymi unikania tego zagrożenia oraz zupełnie poważną oceną ryzyka jego wystąpienia.

Można także uspokoić wszystkich, którzy z pasją śledzą sytuację w Yellowstone – choć katastrofa wydaje się być nieuchronna, według naukowców istnieje niewielkie ryzyko, iż nastąpi jeszcze za naszego życia. Niepokoić może jednak fakt, że choć zespoły naukowców opracowujących raport zgadzają się, że wielki wybuch jest mało prawdopodobny, to właśnie wybuchy superwulkanów znalazły się w tabelce przedstawiającej katastrofy mogące wydarzyć się w ciągu najbliższych kliku lat.  Yellowstone to bowiem tylko jeden z problemów współczesnego świata

A jeśli nie widzieliście jeszcze symulacji wybuchu w Yellowstone, warto zapoznać się z filmem pokazującym potencjalny przebieg erupcji oraz jej ewentualne skutki.

Poważniejszym problemem, choć na znacznie mniejszą skalę, są wybuchy wulkanów położonych blisko dużych osad ludzkich. Powodów do obaw mogą szukać choćby mieszkańcy stanu Waszyngton w USA, zwłaszcza mając w pamięci wybuch z maja 1980 roku, gdy z głębi Mount St. Helens wydobyła się na świat mała apokalipsa. Dziś zagrożeniem jest nie tylko powtórna erupcja tego wulkanu, którą regularnie straszą Amerykanów media. Obawy budzi także pobliska Mount Rainier doskonale widoczna z Seattle, która niepokojąco milczy, ale podobno zbiera siły do sprawienia nielichych kłopotów.

Czego powinniśmy obawiać się najbardziej? Według naukowców poza zupełnie losowymi lub niemożliwymi w tej chwili do określenia zagrożeniami, w ciągu najbliższych pięciu lat możemy obawiać się dwóch poważnych katastrof. Pierwsza to ogólnoświatowa pandemia, której źródło może leżeć w naturze, ale także w działaniach ludzkich. Biorąc pod uwagę wszelkie aspekty związane z działaniami politycznymi, ryzyko związane z prowadzeniem badań biologicznych i (prawdopodobnie) pędem ludzkości do samodestrukcji naukowcy nie wykluczają, że pandemia może być wywołana przypadkowym lub zaplanowanym działaniem człowieka.

Drugie zagrożenie, zupełnie niezwiązane z naturalnymi procesami, to potencjalna wojna nuklearna. Teorie na temat jej ewentualnego przebiegu i skutków są liczne, ale wszystkie sprowadzają się do wniosków o nagłej wysokiej śmiertelności wśród populacji ludzkiej, nieodwracalnych zmian w środowisku naturalnym, a także śmierci następującej na skutek procesów następujących po wybuchach nuklearnych – począwszy od braku dostaw energii, przez nuklearną zimę, do choroby popromiennej. Scenariuszy są setki, potencjalnych zarzewi zaledwie kilka. I choć niektórzy mieszkańcy Las Vegas, doskonale pamiętający lata pięćdziesiąte, tęsknią za niesamowitym widokiem grzyba atomowego pojawiającego się na horyzoncie – chyba nie chcielibyśmy pewnych rzeczy zobaczyć poza ekranem telewizora…

21 listopada 1951 roku - pierwszy naziemny test ładunku nuklearnego w Nevadzie (21 kiloton). Obserwatorzy na zdjęciu oddaleni są od miejsca wybuchu o niecałe 10 kilometrów/ Fot. Federal Government of the United States /Wikimedia Commons

21 listopada 1951 roku – pierwszy naziemny test ładunku nuklearnego w Nevadzie (21 kiloton). Obserwatorzy na zdjęciu oddaleni są od miejsca wybuchu o niecałe 10 kilometrów/ Fot. Federal Government of the United States /Wikimedia Commons

Na liście katastrof pozostały jeszcze trzy punkty, choć te zaliczane są do zdarzeń o niższym stopniu ryzyka ich wystąpienia. Pierwszy to skutki globalnych zmian klimatycznych, które powiązane mogą być z kolejnym punktem – błędami i porażkami obecnej geoinżynierii. Działania na skalę globalną mogą przyczynić się bowiem do przyspieszenia zmian klimatycznych, a w konsekwencji do szybszego postępowania procesów zabójczych dla populacji.

Ostatnim punktem na liście są zagrożenia związane z działaniami sztucznej inteligencji. I choć naukowcy twierdzą, że aktualnie zagrożenie jest niewielkie, to przyznają także, że tempo postępu technologicznego może sugerować przyszłe problemy wynikające z jej istnienia i ciągłego rozwoju. Nie można zatem wykluczyć katastrofy spowodowanej zakłóceniami wywołanymi przez ludzki wytwór, który w końcu wymknie się spod kontroli twórcy. To także zagrożenie, które znamy z kilku filmów. Polecamy zatem w ramach uzupełnienia ponowne obejrzenie „Gier wojennych” i – mimo wszystko – zachowanie spokoju.

 

Nie ma więcej wpisów