captcha image

A password will be e-mailed to you.

Pewnie trafiliście na ten wykres pokazujący, że 97 procent prac naukowych potwierdza, że za obecne zmiany klimatu odpowiada człowiek. Ale przecież nauka to nie wybory – co z pozostałymi 3 procentami? Może zmieniają one obraz całości?

Przy okazji owych 97 procent często przywołuje się przykłady Kopernika czy Galileusza, którzy w swoich czasach przedstawili teorie przeciwstawne temu, co twierdziła ogromna większość ówczesnych. Z czasem okazało się jednak, że to ci samotni odkrywcy mieli rację i cała wiedza na dany temat ulegała wielkiej przemianie. Może więc i tym razem tak jest? Może 97 procent się myli, a owe 3 procent to lekceważeni, wyśmiewani, izolowani badacze, którzy w rzeczywistości mają rację?

By sprawę wyjaśnić, postanowiono starannie sprawdzić najważniejsze i najczęściej przywoływane prace z owych 3 procent. Wyniki analizy opublikowane zostały w piśmie Theoretical and Applied Climatology. Zastosowano najprostszą i najskuteczniejszą metodę znaną nauce – powtórzenie doświadczenia. Pozwala to na ocenę zastosowanej metody i stwierdzenie, czy prowadzi ona do takich samych wyników, jakie osiągnął autor sprawdzanej pracy.

Wynik badania pokazał, że czołowe prace należące do 3 procent, według których za zmiany klimatu nie odpowiada człowiek, zawierają szereg błędów. Najczęstszym był tzw. „cherry picking” czyli „wybieranie wisienek”. Chodzi o takie wybieranie danych i wyników, które pasuje do z góry założonej tezy. W jednej z analizowanych prac założono na przykład, że istotne dla obecnych zmian klimatu są cykle Księżyca i Słońca. Na poparcie tej tezy zaprezentowano dane historyczne dotyczące okresu 4000 lat. Jednak bliższa analiza wykazała, że jeśli spojrzymy na wcześniejsze 6000 lat, to zaprezentowany model przestaje zgadzać się z danymi, pokazującymi, jak wówczas wyglądał klimat.

Autorzy analizowanej pracy sugerowali, że ich model można odnieść również do współcześnie zachodzących zmian. Jednak jeśli nie potrafi on skutecznie odtworzyć tego, co działo się kiedyś, to nie nadaje się do oceny obecnej sytuacji i przewidywania przyszłej.

Grzechy główne

Kolejnym błędem jest dopasowywanie „na siłę” modelu do posiadanych danych. W pewnym zakresie jest to właściwie i pożądane, ale w części prac autorzy tak bardzo postanowili naciągnąć swoje pomysły, że przestały one zgadzać się z prawami fizyki. Ta metoda posłużyła m.in. autorom pracy, która przypisuje wpływ na ziemski klimat oddziaływaniu Saturna i Jowisza.

Wśród innych „grzechów” analizowanych prac znalazło się m.in. przywoływanie hipotez, które zostały obalone nawet dziesiątki lat temu, błędne zastosowanie metod statystycznych, ignorowanie niewygodnych danych i wiele, wiele innych. Szczegóły można znaleźć w ciekawym omówieniu głównego badania.

Przebadano 38 najważniejszych prac z 3-procentowej grupy. Opisywane błędy były w nich raczej normą niż wyjątkiem. Co ciekawe po skorygowaniu błędów okazywało się, że prace zaczynały potwierdzać teorię o wpływie człowieka na zmiany klimatyczne, a więc dołączały one do pierwotnych 97 procent.

Charakterystyczne było też to, że – w przeciwieństwie do prac potwierdzających antropogeniczność zmian – badania „przeciw” nie prezentowały żadnego spójnego wyjaśnienia zachodzących zjawisk. Każda opisywała własny pomysł, a koncepcje te często wzajemnie sobie zaprzeczały.

Jak więc ma się to do opowieści o Koperniku i Galileuszu? Obaj zaprezentowali spójne (choć nie doskonałe) teorie, które lepiej i prościej niż wcześniejsze wyjaśniały znany obserwacje. W przypadku badań z grupy „3 procent” nie tylko brak spójnej teorii, ale też mnóstwo jest przypadkowych lub (prawdopodobnie) zamierzonych błędów, które całkiem łatwo wykryć.

źródło

 

O zmianach klimatu i ich przyczynach opowiada krótki film z serii “Punkt krytyczny”, który powstał w ramach projektu “Energia odnowa”. Zobaczcie, to tylko 5 minut, a bardzo wiele wyjaśnia:

Nie ma więcej wpisów