captcha image

A password will be e-mailed to you.

DNA!

„Uwaga, ten produkt zawiera DNA!” – takie informacje o żywności chce otrzymywać 80 proc. Amerykanów. Tyle samo chce być informowanych o zawartości GMO w jedzeniu. Tu skrótowiec, tam skrótowiec, a kto by się tam, panie, znał na tych skrótach? 

Wydział Ekonomii Rolniczej Uniwersytetu Stanu Oklahoma opublikował bardzo interesujące wyniki badania przeprowadzonego online wśród około 1000 Amerykanów. Okazało się, że ponad 82 proc. respondentów chce wprowadzenia obowiązkowych informacji na etykietach żywnościowych o zawartości organizmów modyfikowanych genetycznie, w skrócie GMO (Genetically Modified Organisms). Najciekawsze jest jednak to, że niemal tyle samo, bo aż 80 proc. badanych, opowiedziało się za obowiązkiem informowania w podobny sposób o zawartości… DNA w pożywieniu. Sęk w tym, że DNA, jako nośnik informacji genetycznej u roślin, zwierząt czy grzybów, obecny jest w niemal każdym pożywieniu.

Dziennik „The Washington Post” proponuje, aby na etykietach znalazły się takie oto informacje:

„UWAGA: ten produkt zawiera kwas deoksyrybonukleinowy (DNA). Naczelny lekarz Stanów Zjednoczonych ustalił, że DNA ma związek z wieloma chorobami występującymi zarówno u zwierząt, jak i ludzi. W niektórych sytuacjach może stanowić czynnik ryzyka rozwoju nowotworów i chorób serca. Kobiety w ciąży muszą się liczyć z bardzo dużym prawdopodobieństwem przekazania DNA swoim dzieciom”.

Pośmialiśmy się trochę, pożartowaliśmy, a teraz do rzeczy. Sęk w tym, że Amerykanie, którzy odpowiedzieli na pytania zawarte w ankiecie, to grupa reprezentatywna dla tamtejszego społeczeństwa ze względu na wiek, płeć, wykształcenie czy miejsce zamieszkania. Nie tak dawno okazało się w podobnych badaniach, że ponad 40 proc. mieszkańców USA nie uznaje ewolucji, a zwłaszcza stwierdzenia, że wskutek niej powstał gatunek Homo sapiens. W 2012 roku badanie przeprowadzone przez National Science Foundation ujawniło, że 25 proc. mieszkańców USA uważa, iż to Słońce krąży wokół Ziemi, a nie na odwrót.

Teraz dają popis ignorancji, uznawszy, że DNA to skrót od nazwy substancji chemicznej, którą chciwi producenci żywności szprycują swoje produkty.

Ja jednak zastanawiam się, co odpowiedzieliby losowo wybrani Polacy, gdyby zadać im takie samo pytanie: “Czy zgadzasz się z polityką rządu w sprawie wprowadzenia obowiązkowych oznaczeń żywności zawierającej DNA”? Kto oglądał „Matura to bzdura”, ten wie, jakie padłyby odpowiedzi.

Źródło

 

Polecamy też:

Jabłka to SAMA CHEMIA!

Dlaczego lubimy grillowane jedzenie?

 

 

Nie ma więcej wpisów