captcha image

A password will be e-mailed to you.

W Międzynarodowej Stacji Kosmicznej zrobiła się dziura. Na szczęście maleńka, ale wystarczyła, by zaczęło uciekać przez nią powietrze. Rozczulił mnie sposób, w jaki ją zatkano

Problem wykryto, gdy załoga spała. W środę, 29 sierpnia, czujniki na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS) wychwyciły niewielki, ale stały spadek ciśnienia. Kontrola lotów uznała jednak, że sytuacja nie jest na tyle poważna, by przerywać astronautom sen. Za to zaraz po przebudzeniu czekała ich niespodzianka – zamiast zaplanowanych aktywności rozpoczęło się poszukiwanie przecieku.

Cała załoga – trzech Amerykanów, dwóch Rosjan i Niemiec – zgromadziła się w rosyjskiej części Stacji. Następnie kolejno zamykano poszczególne segmenty całej Stacji tak, by odnaleźć rejon przecieku. No i okazało się, że „cieknie” Sojuz MS-09 – statek, którym w czerwcu dotarła połowa obecnej załogi ISS.

Bliższe badanie pokazało, że wszystkiemu winna jest mierząca 2 mm dziura w poszyciu statku. Pierwsze rozwiązanie – kciuk. Serio. Właśnie tak zatkał dziurę astronauta z Europejskiej Agencji Kosmicznej, Alexander Gerst. W ten sposób stwierdzono, że to właśnie ten otwór jest przyczyną utraty ciśnienia na ISS.

Taśma kaptonowa Fot. Phillip Burgess

Taśma kaptonowa Fot. Phillip Burgess

Na szczęście przewidziano bardziej zaawansowane rozwiązania, niż kciuki. Początkowo zastosowano taśmę kaptonową. Kapton to tworzywo wynalezione w latach 60. przez firmę DuPont. Jego zaletą jest odporność na temperatury od -269 do +400°C. Kapton wykorzystywany jest stale przez NASA – był na Księżycu z Apollo 11, leci w sondzie New Horizons, zastosowano go w Kosmicznym Teleskopie Jamesa Webba.

Tym razem użyto taśmy kaptonowej, którą zalepiono otwór. Następnego dnia dziurę zatkano materiałem nasączonym żywicą epoksydową. Rozwiązanie nie jest ostateczne, rosyjska kontrola lotu pracuje nad czymś, co ostatecznie zlikwiduje problem.

Na razie sytuacja jest stabilna i wygląda na to, że wyciek powietrza zatamowano. Gdyby nie to, część załogi musiałaby przedwcześnie opuścić Stację, bo zapasy powietrza byłyby zbyt małe.

Skąd wzięła się dziura? Nie wiadomo, ale najbardziej prawdopodobne jest trafienie przez maleńki fragment kosmicznych śmieci, które krążą po orbicie. Podobne trafienia zdarzały się już wcześniej, nawet jedna z szyb w kopule obserwacyjnej Cupola nosi ślad uderzenia przez taki obiekt.

Nie ma więcej wpisów