Prove your humanity


captcha image

A password will be e-mailed to you.

Żuławy Wiślane to rejon, który odwiedzam systematycznie od wielu lat. Kiedy ktoś się pyta: „Gdzie byłeś na urlopie” zawsze odpowiadam, że byłem w depresji. Dopiero w tym roku postanowiłem dotrzeć tam, gdzie tak naprawdę znajduje się ta depresja.

Depresja, jak pamiętacie z lekcji geografii, to obszar położony poniżej poziomu morza. Na świecie najniższym punktem, leżącym poniżej poziomu morza jest wybrzeże Morza Martwego, którego zagłębienie p.p.m sięga 413 metrów i wciąż się obniża (niektóre źródła podają już nawet 420 metrów). W Polsce depresja jest znacznie mniej imponująca – wynosi 1,8 metra poniżej poziomu morza i znajduje się w Raczkach Elbląskich.

Skoro już mieliśmy wiedzę, to nie pozostało nam nic innego jak zobaczyć najniższy kawałek lądu w Polsce. Do Raczek trafiliśmy bez problemów, a do najniższego punku doprowadziły nas tabliczki. Słup informujący o tym geologicznym „cudzie” stoi tuż przy miejscowej świetlicy i trudno go nie zauważyć. Oczywiście pierwsze co tam robimy to po kolei stajemy przy słupku i sprawdzamy czy nasze nosy wystawałyby nam nad wodę, gdyby tutaj jednak dotarła jakaś woda. Jeszcze zdjęcie na pamiątkę i pojechaliśmy dalej.
Coś mi jednak nie dawało spokoju. Ten słupek przy świetlicy, tuż przy drodze… Czy to aby na pewno jest najniższe miejsce w Raczkach? Może to taki chwyt pod publikę?

To nie tutaj…

Okazuje się, że miałem rację. Wystarczyło wpisać w wyszukiwarkę „Raczki Elbląskie” i popatrzeć na zdjęcia. Do czasu wybudowania punktu przy świetlicy, turyści jeździli na pola obok tuneli szklarniowych.

Ok. 100 metrów dalej jest punkt widoczny na filmie.

Jeśli chcecie zbliżyć się na skraj tej depresji musicie podejść tam, gdzie jest umieszczona żółta pinezka (przewińcie do screena z Google Earth). Niestety teraz wszystko wskazuje na to, że ten teren jest w prywatnych rękach i zniknęła z niego infrastruktura przygotowana z myślą o turystach*.

Jednak i ten punkt nie jest jednoznaczny, bo jak widzimy na poniższej wizualizacji, geodeci z Głównego Urzędu Geodezji i Kartografii, sytuują go jednak jeszcze w innym miejscu i to tej instytucji wypadałoby uwierzyć.

Podsumowując: tak na zdjęciu satelitarnym z Google Earth wygląda „latająca” depresja w Raczkach Elbląskich. 

Prawdziwa depresja jest w Marzęcinie

Okazuje się, że całe te nasze poszukiwania depresji i tak były bezcelowe (chyba, a dlaczego „chyba” napiszę na samym końcu). Najniżej położony punkt w Polsce znajduje się w na polach koło Marzęcina. Odkryli go wiosną 2013 roku geodeta Jacek Gross wraz z historykiem Edmundem Łabieńcem.

Okolice Marzęcina były jeszcze w XIX wieku dnem Zalewu Wiślanego. Dopiero po rozpoczęciu osuszania terenu w 1943 roku powstał tam żyzny polder. Gross i Łebieniec na podstawie starych map doszli do wniosku, że tam gdzie były dawne tory wodne mogą być miejsca głębsze niż w Raczkach. Wniosek swój opierali na tym, że do Marzęcina dopływały statki transportujące drewno, a takie były wyposażone w miecz i wymagały drogi wodnej głębokość nawet do 3 metrów. Konfrontując mapy z rzeczywistością udało im się znaleźć najniższy punkt w Polsce, co potwierdził w 2014 roku GUGiK. Najniżej położony punkt w naszym kraju ma 2,04 m p.p.m.

Jak na razie, ani podręczniki, ani dane GUS z grudnia 2016 roku, nie uwzględniają tego stanu badań. To dlatego że geodeci muszą jeszcze sprawdzić czy na pewno ta depresja jest pochodzenia naturalnego, a nie została wykopana przez człowieka.

Przypadek takiego odkrycia miał miejsce w leżącym niedaleko Raczek Wikrowie, gdzie znaleziono punkt leżący 2,6 m p.p.m. Okazało się jednak, że była to depresja antropogeniczna (pozostałość po kopaniu torfu) a nie naturalna.

Na razie Raczki są… górą!

* Dotarłem do informacji, że punkt znajdował się na polu należącym (stan na 2011 rok) do państwa Gurtatowskich. Teraz na zdjęciach satelitarnych widać tam już zmiany. Jeśli macie informacje dajcie nam znać w komentarzach.

Zdjęcie na otwarciu: Wikimedia.orgCC BY-SA 3.0

 

Nie ma więcej wpisów