Prove your humanity


captcha image

A password will be e-mailed to you.

To, co warszawiacy widzą dziś (czyli 25 listopada 2016) za oknem, to zestaw dwa w jednym. Proszę Państwa, w stolicy mgła wymieszała się ze smogiem.

U mnie za oknem w podwarszawskim Piasecznie jest mgliście i szaro. W internecie szerzą się ostrzeżenia o trującym smogu nad aglomeracją warszawską, a ja się zastanawiam, co tak naprawdę widzę.

Piaseczno pod Warszawą, moje okolice 25 listopada 2016. Fot. Crazy Nauka

Piaseczno pod Warszawą, moje okolice 25 listopada 2016. Fot. Crazy Nauka

Aplikacja WeatherPro, z której korzystam na smartfonie, mówi mi czarno na białym: dzisiaj panuje mgła. Potwierdza to Ryszard Klejnowski, dyżurny synoptyk z serwisu ICM meteo.pl, który pisze w komentarzu z 25 listopada 2016 (czyli dzisiaj):

“Po kolejnej pochmurnej i mglistej nocy, w wielu regionach kraju mgła i zamglenie utrzymywać się mogą przez większą część dnia.”

Zaglądam na stronę Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Warszawie, gdzie gromadzone są dane z Systemu Monitoringu Jakości Powietrza w Województwie Mazowieckim. A tam – groza. Indeks jakości powietrza dla Warszawy i okolic jest bardzo zły i plasuje się w szóstej, najwyższej kategorii zanieczyszczeń pyłami mającymi średnicę do 2,5 mikrometra (oznaczanymi PM2,5) oraz tymi o średnicy do 10 mikrometrów (PM10).

W Polsce poziom dopuszczalny stężenia zanieczyszczeń typu typu PM10 to 50 mikrogramów na 1 m sześc. w ciągu doby (dane dla P2,5 wynoszą 25 mikrogramów na 1 m sześc. średnio w ciągu roku). Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska podaje, że dziś w Warszawie i okolicy zarówno stężenie pyłów PM2,5, jak i PM10 przekracza poziom 200 mikrogramów na 1 m sześc.

Źródło: Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Warszawie

Źródło: Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Warszawie

Dwa w jednym

Zadzwoniłam więc do Meteogroup, firmy opracowującej prognozy meteorologiczne dla Europy. Jest ona również twórcą aplikacji WeatherPro, z której korzystam na moim smartfonie. Odebrała Agnieszka Głowacka, główny meteorolog w Meteogroup, która tak odpowiedziała na moje pytania:

Tym, co widać dzisiaj na ulicach w Warszawie i w jej okolicach, jest niewątpliwie mgła, czyli kropelki wody zawieszone w powietrzu. Istotne jest to, że mgła sprzyja gromadzeniu się smogu. Oba te zjawiska powstają w zbliżonych warunkach meteorologicznych, kiedy dochodzi do gromadzenia się przy powierzchni ziemi kropelek wody i zanieczyszczeń. A mgła w połączeniu z zanieczyszczeniami stwarza większe zagrożenie dla zdrowia, bo mogą zachodzić w niej potencjalnie niebezpieczne reakcje chemiczne, np. powstawanie kwasów.

Kwasów?! Owszem. Takie zjawisko miało miejsce m.in. w 1952 roku w Londynie, co nazwano Wielkim Smogiem Londyńskim. W powietrzu pojawiły się wówczas duże ilości dwutlenku siarki pochodzącego z dymów z kominów. Z kolei obecność dwutlenku azotu ułatwiła powstawanie siarczanów, które, rozpuszczając się w wodzie, tworzyły kropelki kwasu siarkowego. A ludzie to wdychali. Wskutek tego w ciągu następnych miesięcy zmarło kilkanaście tysięcy osób, a 150 tys. trafiło do szpitali.

Nam taki scenariusz szczęśliwie nie grozi, jednak warto wiedzieć, co w skrajnych przypadkach może wyniknąć z zanieczyszczeń powietrza.

Zastój nad Polską

Tym, co wywołuje w Polsce mgły, jest połączenie się nad naszym krajem się niżu znad Skandynawii z niżem znad Pirenejów za pośrednictwem pofalowanego frontu chłodnego. A od północy nachodzi klin wyżowy.

Ryszard Klejnocki pisze na meteo.pl:

“Front chłodny […] nie daje wyraźniejszych zjawisk pogodowych poza dużym zachmurzeniem i nieznacznymi opadami deszczu lub mżawki na południu kraju, a duża wilgotność powietrza i niewielki gradient baryczny w klinie wyżowym sprzyja powstawaniu mgły i zamglenia. […]

Mamy do czynienia z mgłami frontowymi lub mieszanymi. Niestety taka sytuacja baryczna, dodatkowo z mgłą świadczącą o dużej wilgotności w przyziemnej warstwie, sprzyja kumulacji zanieczyszczeń powietrza, szczególnie w rejonach zastoiskowych (kotliny i doliny) oraz aglomeracjach miejskich i terenach podmiejskich, gdzie nierzadkim jest spalanie niskiej jakości opału.”

Taka sytuacja może potrwać do najbliższego weekendu.

Co nam grozi ze strony smogu?

Najniebezpieczniejsze dla zdrowia są pyły PM2,5. Ich średnica nie przekracza jednej trzydziestej przekroju ludzkiego włosa, a skoro są tak maleńkie, mogą wnikać głęboko do płuc, a nawet krwiobiegu. Z nimi oraz z pyłami PM10 od lat zaznajomione są m.in. Kraków, Zakopane i miasta Górnego Śląska, które należą do najbardziej zanieczyszczonych w Europie. Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) opublikowała niedawno raport, w którym polskie miasta trafiły do ścisłej czołówki najbardziej zanieczyszczonych w Unii Europejskiej.

smog2

WHO szacuje, że na całym świecie lotne zanieczyszczenia są przyczyną 3 proc. zgonów spowodowanych chorobami układu krążenia, 5 proc. śmiertelnych ofiar nowotworów tchawicy, oskrzeli i płuc oraz około 1 proc. przypadków śmierci wywołanych przez ostre infekcje dróg oddechowych u dzieci poniżej 5. roku życia.

Jak chronić się przed smogiem?

Możliwie najkrócej przebywać na zewnątrz. Chińczycy, których wielkie miasta biją absolutne rekordy stężenia smogu, praktykują noszenie maseczek przeciwpyłowych. Trzeba jednak uważać na to, by używać maseczek stanowiących barierę dla maleńkich pyłów PM2,5.

 

Nie ma więcej wpisów