captcha image

A password will be e-mailed to you.

Co w praktyce oznacza „spalanie tłuszczu”? Gdzie ten tłuszcz się podziewa, kiedy zmniejszamy masę ciała? Wbrew pozorom, odpowiedzi na te pytania wcale nie są takie oczywiste.

Załóżmy, że Wasze biodra, pośladki i brzuch otula mięciutka warstewka tłuszczu, z której chcecie się pozbyć około 10 kg. Więc przez kilka miesięcy trenujecie intensywnie i przestrzegacie diety. Udaje się wam zrzucić nadwyżkę. Ale gdzie ona tak naprawdę się podziała? Dokąd udały się te kilogramy?

  1. Zamieniły się w energię/ciepło.
  2. Zostały wydalone wraz z odchodami.
  3. Przekształciły się w mięśnie.
  4. Zostały wydalone wraz z moczem, potem itp.
  5. Zostały uwolnione wraz z wydychanym powietrzem (jako dwutlenek węgla).

Jeśli zaznaczyliście odpowiedź 1, nie macie racji, ale jesteście w większości. Tak samo wydawało się nie tylko Wam, ale też większości specjalistów zajmujących się tematyką „spalania tłuszczu”.

Proste pytanie, trudna odpowiedź

Tkanka tłuszczowa jest dla organizmu bardzo istotnym zasobem. Odpowiada za termoregulację, stanowi ważny trybik naszego metabolizmu, jest niezastąpionym magazynem. Rzecz w tym, że w dzisiejszych czasach mamy jej zwykle nieco za dużo. Dlatego wielu z nas, w trosce o swoje zdrowie, pragnie pozbyć się nadmiaru tłuszczu, bo otyłość odpowiedzialna jest za rozwój wielu chorób i nieprawidłowości [1].

W naszym dążeniu do zdrowia możemy poprosić o pomocną dłoń ekspertów – dietetyków, trenerów, a także lekarzy. Ci specjaliści znają się na rzeczy i nie tylko pomogą nam w zdrowym odchudzaniu, ale też odpowiedzą na wszystkie dręczące nas pytania. Ale czy na te najbardziej podstawowe również?

Nad tym właśnie zastanawiali się Andrew Brown oraz Ruben Meerman – naukowcy z University of New South Wales. Postanowili oni przeprowadzić badanie ankietowe wśród 100 internistów, dietetyków oraz trenerów personalnych. Zadali im tylko jedno, proste pytanie: gdzie podziały się nadliczbowe kilogramy tłuszczu u osoby, której udało się odchudzić? Niemal żaden ze specjalistów nie potrafił udzielić poprawnej odpowiedzi. Większość respondentów była zdania, że tkanka tłuszczowa przekształca się po prostu w energię / ciepło. Niestety, nie mieli racji [2].

Bez masy nie ma klasy

Dlaczego to niemożliwe, by tkanka tłuszczowa tak po prostu przekształciła się w energię? Ponieważ, zgodnie z prawem zachowania masy, łączna masa wszystkich substratów jest równa masie wszystkich produktów reakcji. To oznacza, że nasze „spalone kilogramy” nie mogą po prostu zniknąć. Owszem, kiedy wiązania chemiczne wchodzące w skład długich cząsteczek lipidowych ulegają przerwaniu (to właśnie nazywamy „spalaniem tłuszczu”), dochodzi do uwolnienia energii zmagazynowanej w tychże wiązaniach. Ale przecież sama liczba atomów, które budowały tkankę tłuszczową, nie ulega zmianie. 10 kg atomów to nadal 10 kg atomów – nawet jeśli w toku reakcji przerwano łączące je wiązania.

Innymi słowy, jeśli weźmiemy sobie przykładowy lipid wchodzący w skład naszej tkanki tłuszczowej, to w uproszczeniu jego cząsteczka wygląda tak:

Ryc. 1.

Czyli w skład tego lipidu wchodzą następujące atomy:

Ryc. 2.

Jeśli nawet przerwalibyśmy wszystkie wiązania w tej cząsteczce, to nadal pozostałyby nam w garści te same atomy, które ją budowały:

Ryc. 3.

Ale przecież po „zrzuceniu kilogramów” tkanka tłuszczowa jednak znika z naszych brzuchów i bioder. Dokąd więc wędrują te wszystkie atomy, które wcześniej wchodziły w skład naszej lipidowej izolacji?

Every breath you take…

Badania Rubena Meermana i Andrew Browna ujawniły, że „spalany tłuszcz” przekształca się przede wszystkim w… dwutlenek węgla. A w jaki sposób organizm pozbywa się dwutlenku węgla? Zgadza się, poprzez wymianę gazową. To oznacza, że „spalany” przez nas tłuszcz zostaje wydalony przede wszystkim z naszym oddechem. Autorzy badania podają: „prześledziliśmy ścieżkę każdego atomu opuszczającego ciało [podczas <<spalania tkanki tłuszczowej>>]. Atomy węgla oraz wodoru opuszczają reakcję odpowiednio, jako CO2 oraz H2.” [2].

Dla dociekliwych

Z biochemicznego i fizjologicznego punktu widzenia, osoby, które zrzucają nadliczbowe kilogramy, tak naprawdę nie spalają tłuszczu, lecz poddają go lipolizie oraz re-estryfikacji. Co to oznacza?

Lipidy budujące naszą tkankę tłuszczową to przede wszystkim trójglicerydy, a zatem związki chemiczne, które zbudowane są z trzech kwasów tłuszczowych opartych o rusztowanie glicerolu. W skład naszej tkanki tłuszczowej wchodzą najczęściej kwas oleinowy (C18H34O2), kwas palmitynowy (C16H32O2) oraz kwas linolowy (C18H32O2). Po reakcji estryfikacji wspierają się na glicerolu, tworząc razem cząsteczkę, której wzór sumaryczny to: C55H104O6. Jest to zarazem wzór tak zwanego przeciętnego trójglicerydu tworzącego naszą tkankę tłuszczową [2].

Kompletna oksydacja trójglicerydów z naszych bioder i brzuchów wymaga przeprowadzenia wieloetapowych reakcji biochemicznych, angażujących liczne enzymy, ale cały ten proces można podsumować w następujący sposób:

C55H104O6 + 78 O2 → 55 CO2 + 52 H2O + energia

To oznacza, że aby pozbyć się zbędnych kilogramów, nasz organizm musi przeprowadzić reakcje wymagające dużych ilości tlenu. Po przeprowadzeniu ich musi zaś pozbyć się dwutlenku węgla oraz wody. Zwróćcie również uwagę, że „spalanie tłuszczu” jest reakcją, w toku której rzeczywiście dochodzi do uwolnienia energii, ale to nie oznacza, że atomy, które budowały lipidy, „zamieniają się w energię”.

Głęboki wdech

Powróćmy zatem do pytania, które postawiliśmy na początku. Jeśli zrzuciliście 10 kg tkanki tłuszczowej, to oznacza, że wasz ustrój „pobrał” 29 kg tlenu, a następnie przeprowadził kompletną oksydację lipidów i wyprodukował 28 kg dwutlenku węgla (!) oraz 11 kg wody. Powtórzę: na każde 10 kg „spalonego” tłuszczu pobraliście 29 kg tlenu i wyprodukowaliście 28 kg dwutlenku węgla (a zauważmy, że gazy nie należą do szczególnie ciężkich substancji) [2].

Jeśli chodzi o dokładne informacje na temat losów poszczególnych atomów, które budowały „spalone” lipidy, to doświadczenia i obliczenia wykazały, że:

  • atomy węgla formują dwutlenek węgla i są usuwane wraz z wydychanym powietrzem,
  • atomy wodoru tworzą cząsteczki wody i opuszczają ustrój wraz z moczem, potem, łzami, oddechem, odchodami itp.,
  • atomy tlenu (których na jedną cząsteczkę trójglicerydu przypada dokładnie sześć) formują zarówno cząsteczki dwutlenku węgla, jak i wody w proporcji 2:1, co oznacza, że z sześciu atomów tlenu budujących trójgliceryd cztery opuści ustrój wraz z oddechem, a dwa wraz z wodą [2].

Żegnaj, tłuszczu

Z analiz wynika zatem, że – po uwzględnieniu masy poszczególnych cząsteczek – aż 84% masy „spalonego tłuszczu” umyka z ciała pod postacią wydychanego dwutlenku węgla, natomiast 16% opuszcza ciało jako woda [2].

Dla dociekliwych: proporcje te wynikają z następujących obliczeń:

(661 Da (C55) + 64 Da (O4)) / (861 Da (C55H104O6)) × 100 = 84%

(105 Da (H104) + 32 Da (O2)) / (861 Da (C55H104O6)) × 100 = 16%

To oznacza, że jeśli zrzuciliście 10 kg tkanki tłuszczowej, to opuściła ona Wasze ciało jako 8,4 kg dwutlenku węgla oraz 1,6 kg wody [2]. Oczywiście, część procesów fizjologicznych wymyka się powyższym obliczeniom. Nie uwzględniają one na przykład tego, że tłuszcz może zostać wydalony pod postacią ciał ketonowych, a także innych podobnych niuansów. Opisują one jednak zasadnicze reakcje, które doprowadzają do „spalenia” tłuszczu.

Every move you make…

Wszystkie powyższe obliczenia doprowadzają nas do zasadniczego wniosku: najważniejszym organem odpowiedzialnym za usuwanie „spalonej” tkanki tłuszczowej są… płuca. To one dostarczają tlen potrzebny do reakcji i one wydalają największą część jej produktów.

Uprzedzę pytania – nie, nie wystarczy więcej oddychać, by więcej „spalać” ?. Sama hiperwentylacja nie doprowadzi niestety do zrzucenia zbędnych kilogramów [3]. Za to czynności, które prowadzą do przyspieszenia i pogłębienia oddechów, takie jak ćwiczenia fizyczne – owszem.

A zatem – wstańcie z krzesła lub kanapy i wyjdźcie z domu. A jeśli chcecie wiedzieć, ile należy ćwiczyć, by osiągnąć pozytywny efekt, a także – o jakiej porze dnia należy to robić – zapraszam do moich wcześniejszych tekstów.


Bibliografia:

  1. Luppino, F. S., de Wit, L. M., Bouvy, P. F., Stijnen, T., Cuijpers, P., Penninx, B. W., & Zitman, F. G. (2010). Overweight, obesity, and depression: a systematic review and meta-analysis of longitudinal studies. Archives of general psychiatry, 67(3), 220-229.
  2. Meerman, R., & Brown, A. J. (2014). When somebody loses weight, where does the fat go? Bmj, 349, g7257; https://www.bmj.com/content/349/bmj.g7257
  3. Meerman, R. & Brown, A.J. (2018). When we lose weight, where does it go? The Conversation, 13.03.2018; https://theconversation.com/when-we-lose-weight-where-does-it-go-91594

Nie ma więcej wpisów