captcha image

A password will be e-mailed to you.

UWAGA! PREMIERA WŁAŚNIE U NAS!

Cząstki kwantowe

Cząstki kwantowe

 

Pewnie pamiętacie film Andrzeja Dragana “Dylatacja czasu”? Raczej pamiętacie, bo kiedy się go raz widziało, nie sposób o nim zapomnieć… Teraz Andrzej Dragan, polski fizyk i fotograf, pokazał drugą część swojego cyklu związanego z najdziwniejszymi zjawiskami fizyki. “Cząstki kwantowe” znowu działa tak samo – przez 50 sekund nie sposób oderwać wzroku od ekranu. Jest dziwnie. Bardzo dziwnie. I tak ma być, bo film mówi o jednej z najbardziej niepokojących (przynajmniej dla naszych umysłów) cech materii – superpozycji kwantowej. Co to takiego? Poprosiliśmy o wyjaśnienie samego autora “Cząstek kwantowych”, Andrzeja Dragana:

Superpozycja kwantowa ma miejsce wtedy, gdy dwa lub więcej różnych procesów fizycznych jest realizowanych jednocześnie. Na przykład, jeśli elektron ma przebyć drogę z A do B i nie jest przez nic ograniczony, przebędzie tę drogę nie tylko wzdłuż linii prostej, ale także wzdłuż nieskończenie wielu innych trajektorii jednocześnie. Mówimy wtedy, że podczas ruchu “jego stan znajduje się w superpozycji różnych położeń”. Dopóki elektron nie jest po drodze przez nikogo obserwowany, zachowuje się dokładnie tak “jak gdyby” był w wielu miejscach naraz. Jeśli jednak postanowimy zmierzyć jego położenie, zdecyduje się on na jedną z losowo wybranych lokalizacji. Używam określenia “jak gdyby”, bo nasz zwykły język nie oddaje w pełni charakteru zachowania elektronu, jest to tylko pewne przybliżenie jego osobliwego zachowania. A wolę w tym miejscu nie straszyć skomplikowanym językiem matematycznym.

Proste? Logiczne? Nie. Przykro nam, ale skala subatomowa to obszar, w którym nasze postrzeganie świata kompletnie się załamuje. I nie jest to ograniczenie wynikające z braku wiedzy czy wyobraźni. Albert Einstein, autor nie mniej dziwnej koncepcji dylatacji czasu, nie mógł przekonać się do podstaw mechaniki kwantowej. W 1944 roku pisał do fizyka Maxa Borna:

Znaleźliśmy się na antypodach w naszych naukowych oczekiwaniach. Ty wierzysz w Boga, który gra w kości, a ja w całkowity porządek i prawo, obowiązujące w obiektywnie istniejącym świecie; próbuję je, w szalenie spekulatywny sposób, uchwycić. Mocno wierzę, ale mam nadzieję, że ktoś odkryje bardziej realistyczny sposób czy raczej bardziej namacalną podstawę, niż mnie przypadła w udziale. Nawet wielkie początkowe sukcesy teorii kwantowej nie skłoniły mnie do uwierzenia w leżącą u podstaw grę w kości, chociaż doskonale zdaję sobie sprawę, że nasi młodsi koledzy interpretują to jako oznakę mej starości. Nie ulega wątpliwości, że nadejdzie dzień, który rozstrzygnie, czyje przeczucia były prawdziwe.

Faktycznie, nadszedł. W 1991 roku przeprowadzono doświadczenie, które ostatecznie pokazało, że w tej kwestii Einstein się mylił. W krótkim filmie (czy, jak nazywa go autor, “tworze filmowym”) wystąpił doskonały aktor Jerzy Bończak. Piszemy o tym, bo… no cóż, nie każdy go rozpozna. O to zadbał już Andrzej Dragan 🙂 Zobaczcie więc (najlepiej w słuchawkach) niezwykłe “Cząstki kwantowe” Andrzeja Dragana:

 

Spotkaliśmy się już, nieprawdaż?

U ciebie w domu, nie pamiętasz?

Prawdę mówiąc jestem tam właśnie w tej chwili.

Mówiłem, że tu jestem.

Niemożliwe?

Pojedynczy elektron zawsze jest w tym samym czasie w wielu miejscach.

Wszyscy jesteśmy zrobieni z elektronów.

Fizyka odkrywa niemożliwe.

 

Zadaliśmy Andrzejowi Draganowi kilka pytań, które na pewno wielu z Was nurtują.

O co właściwie chodzi w tym filmie?

Film jest luźna impresją na temat podstawowej własności wszystkich cząstek kwantowych, a mianowicie faktu, ze znajdują się one zawsze w nieskończenie wielu miejscach jednocześnie. Wszystkie cząstki, z których jesteśmy zbudowani są zdelokalizowane, żadna z nich nie posiada pojedynczego położenia. Mądrze określa się to mianem “superpozycji kwantowej”. Natomiast wyprodukowany przeze mnie twór filmowy powstał w oparciu o fragment “Zagubionej Autostrady” Davida Lyncha – jest to moja interpretacja jednej ze scen, której starałem się nadać posmak fizyki kwantowej, odnieść się właśnie do zjawiska superpozycji kwantowej elektronu.

Jaki jest cel tego całego cyklu? Bo chyba będzie ciąg dalszy?

Na cykl będą składać się moje krótkie, niezbyt naukowe impresje na bardzo naukowe tematy. W taki sposób, żebym mógł wyżyć się filmowo, a publiczność była na tyle zafrapowana, żeby przynajmniej zerknąć do Wikipedii, dowiedzieć się tego i owego na temat zjawisk, “o których” mają traktować poszczególne filmy. Na szczęście, z moich obserwacji wynika, że na każdym forum internetowym zawsze znajdą się specjaliści, którzy chętnie i lepiej niż autor filmu wyłożą wszystko pozostałym 🙂

Ile czasu zajęło Ci zrobienie tego filmu? Ile z tego to efekty specjalne?

Od pojawienia się pomysłu minęło mniej więcej 3 miesiące. Produkcja efektów specjalnych zajęła mi w warunkach domowych około 2 tygodni. Natomiast same zdjęcia robiliśmy w pospiechu, zajęły około 4 godzin.

Czy elektron musi być stary?

Elektron jest przede wszystkim bardzo osobliwym obiektem, skrajnie odległym od naszych codziennych wyobrażeń o tym, jak zbudowany jest świat. Prawa teorii kwantowej opisują jego zachowanie w sposób bardzo niepokojący.

Na koniec jeszcze dwie ciekawostki: Czarny dym wydychany przez wykreowana postać jest idealnie symetryczny. A duża cześć efektów dźwiękowych została zarejestrowana iPhonem Andrzeja Dragana.

Czego u nas szukaliście?

Nie ma więcej wpisów