captcha image

A password will be e-mailed to you.

 

Czy ciemna materia zabiła dinozaury? Fot. whitejillm

Czy ciemna materia zabiła dinozaury? Fot. whitejillm

Cóż, nazwa naszego bloga zobowiązuje, a tym razem trafiliśmy na naprawdę crazy publikację. Michael Rampino, biolog i geolog z New York University opublikował w czasopiśmie Monthly Notices of the Royal Astronomical Society pracę, w której sugeruje, że do wielkiego wymierania, które zakończyło miliony lat panowania dinozaurów mogła się przyczynić ciemna materia. Przyczynić bardzo bezpośrednio.

Już dawno zauważono, że kolejne masowe wymierania zdarzają się co 26-30 milionów lat. To akurat okres, w którym Układ Słoneczny krążący wokół jądra Drogi Mlecznej przecina dysk galaktyki. Stąd nie jest już daleko do wniosku, że owe przejścia przez obszary szczególnego zagęszczenia materii mogą mieć związek z gwałtownymi zmianami zachodzącymi na Ziemi.

Przede wszystkim bliskie przeloty obiektów o silnej grawitacji mogą wytrącać ze swoich orbit komety, które kierowały się ku Słońcu po drodze zahaczając czasami o planety, w tym Ziemię. Odkrycia związane z obecnością ciemnej materii, która nie oddziałuje z „naszą” materią inaczej, niż grawitacyjnie jeszcze zwiększyły prawdopodobieństwo, że przeloty przez dysk galaktyki mogły spowodować zamieszanie w Układzie Słonecznym.

Czy dinozaury wybiła ciemna materia? Rys. National Science Foundation, Zina Deretsky

Czy dinozaury wybiła ciemna materia? Rys. National Science Foundation, Zina Deretsky

Ciemna materia w środku Ziemi

Jednak hipoteza Michaela Rampino idzie dalej, sugerując, że ciemna materia mogła trafiać bezpośrednio w pobliże Ziemi, a nawet… do jej środka. Ponieważ – o ile wiemy – ciemna materia swobodnie przelatuje przez materię zwykłą, to jeżeli dostała się ona w pole grawitacyjne Ziemi, to z czasem mogła skupić się w grawitacyjnym środku masy czyli w jądrze planety.

Jedną z domniemanych właściwości ciemnej materii jest jej zdolność do anihilowania z samą sobą, a więc zamieniania całej masy w energię. Anihilacja to proces wytwarzający niezwykle dużo energii – wynika to z równania E=mc2, gdzie ilość energii równoważna jest masie pomnożonej przez podniesioną do kwadratu prędkość światła w próżni. A więc – upraszczając – z odrobiny masy uzyskuje się przy anihilacji gigantyczne ilości energii. Dość powiedzieć, że w wybuchu bomby w Hiroszimie cała energia została uzyskana z przemiany zaledwie 0,6 grama materii.

Gdyby więc ciemna materia dostała się do jądra Ziemi i anihilując tam wytwarzała energię, to mogłaby podgrzać jądro nawet o kilkaset stopni. Taka zmiana miałaby ogromny wpływ na wiele procesów – m.in. mogłaby zakłócić działanie planetarnego dynama wytwarzającego wokół Ziemi pole magnetyczne. Mogłaby też doprowadzić do trudnych do przewidzenia procesów geologicznych – choćby gwałtownych erupcji wulkanów. A to z pewnością zaszkodziłoby nie tylko dinozaurom.

Tak, to dość szalony pomysł, ale nie raz zdarzało się, że właśnie takie idee posuwały naukę do przodu.

Nie ma więcej wpisów