„Strzelanie” palcami albo „wyłamywanie” knykci, jak kto woli, wywołuje taki dźwięk, że niechybnie stoi za tym coś strasznego. Najpewniej jakaś choroba. A jaka choroba dotyka stawów palców u rąk? Artretyzm.
Tyle że to nieprawda. Artretyzm, czyli dna moczanowa, wywoływany jest przez zaburzenia metabolizmu kwasu moczowego w organizmie, którego skutkiem są stany zapalne stawów. Bywa mylony z reumatoidalnym zapaleniem stawów, które również nie ma nic wspólnego ze strzelaniem palcami.
Tego, że wyłamywanie nie szkodzi stawom, dowiodło kilka badań. Jedno szczególnie interesujące doświadczenie przeprowadził dr Daniel Unger, który przez 50 lat wyłamywał sobie palce jednej ręki. Drugą zostawił w spokoju. I co? I nic. Obie były tak samo zdrowe.
Inni naukowcy przebadali 300 osób, które przez 35 lat strzelały knykciami. I one również nie miały z tego powodu żadnych kłopotów. Stwierdzono, że poziom wyzwolonej „strzelaniem” energii stanowi około 7 procent siły, która mogłaby spowodować uszkodzenia stawu lub chrząstek.
A ów koszmarny strzelający dźwięk wywoływany jest przez skomplikowany proces związany ze zmianą ciśnienia w stawie i przemieszczania się więzadeł. Powstaje tam też na krótką chwilę złożony głównie z dwutlenku węgla pęcherzyk, wytworzony z gazów rozpuszczonych w mazi stawowej. Kiedy powstaje, towarzyszy mu jeden z dźwięków pojawiających się podczas wyłamywania palców.
You must be logged in to post a comment.