To bąble gazu, metanu, który uwalniany jest z dna jeziora Abrahama w Kanadzie. Gdy dopływają do powierzchni zamarzają – na zewnątrz temperatura spada poniżej -30 stopni.
Ci, którzy tam byli opowiadają o niezwykłym wrażeniu – lód nie jest przysypany śniegiem i choć ma ponad 20 cm grubości, to jest tak przezroczysty, że widać czerń jeziora. Do tego trzeszczy tworząc wrażenie jakby miał zaraz popękać.
fot. Emmanuel Coupe