captcha image

A password will be e-mailed to you.

Zabiegi „detoksykacyjne”, które polegają na “oczyszczaniu” układu pokarmowego i różnych części ciała to jedna wielka ściema.

Każdemu z nas zdarzyło się „jeść zdrowo” przez cały dzień, a na wieczór opchać się tłuszczowo-węglowodanową bombą kaloryczną. Albo przesadzić na zakrapianej imprezie. Lub zjeść u cioci na imieninach dwa kawałki tortu… a potem kolejne trzy i jeszcze jeden na odchodne. Po takich działaniach często budzą się w nas stare, dobre wyrzuty sumienia i poczucie winy. Chęć „cofnięcia czasu” albo naprawienia tego, cośmy nabroili. Wtedy pomocną dłoń wyciągają do nas „diety detoksykacyjne”, „oczyszczanie organizmu” i inne metody w stylu „usuń toksyny w pięć dni za pomocą lewatywy”.

Nie będę Was podpuszczać pytaniem, czy te metody działają. Zamiast tego od razu powiem, że nie, a następnie skupię się na wyjaśnieniu dlaczego.

Jakie „toksyny” tak naprawdę chcesz usunąć i z czego pragniesz się „oczyścić”?

Detoksykacja jest terminem, który wniknął do codziennego języka i wprowadził sporo zamieszania. Wynika to po części z mylenia pojęć, a po części – z ich niejednoznacznego definiowania. Zgodnie z wytłumaczeniem słownikowym, toksyna jest substancją chemiczną wytwarzaną przez żywy organizm, mającą trujące właściwości w odniesieniu do innego organizmu [1]. Już na tym etapie pojawiają się wątpliwości. Po pierwsze, zgodnie z twierdzeniem Paracelsusa – ojca nowożytnej medycyny: wszystko jest trucizną i nic nią nie jest (dawka stanowi różnicę) [2]. Po drugie – toksyna wytwarzana przez dany organizm niekoniecznie jest szkodliwa tylko dla „innych organizmów”, jak podaje słownik. Może być szkodliwa również dla tego samego ustroju, który ją wytworzył.

Typowymi toksynami są substancje produkowane przez niektóre bakterie i grzyby, odpowiedzialne na przykład za zatrucia pokarmowe [3], a także jady zwierzęce [4]. Ale pojęcia „toksyna” używa się również w kontekście innych związków zewnątrzpochodnych oraz wewnątrzpochodnych. W takim rozumieniu toksynami egzogennymi (czyli pochodzącymi z zewnątrz) mogą być na przykład substancje wdychane wraz z dymem tytoniowym [5], zaś toksynami endogennymi (pochodzącymi z wewnątrz) – wolne rodniki [6]. Od razu powiem, że wyimaginowane „toksyny” gromadzące się w jelitach i tworzące w nim rzekomą „płytkę” oraz „złogi” nieusuniętego kału to po prostu bzdura niemająca żadnych podstaw naukowych [7].

Fot. Marco Luzi / Pixabay

Detoksykacja i energia kwantowa (?!)

Tak naprawdę pojęcia „detoksykacja” powinno się używać tylko w kontekście leczenia uzależnień. Jest to procedura medyczna polegająca na odstawieniu uzależniającej substancji (na przykład, alkoholu, kokainy) oraz jednoczesnej terapii farmakologicznej i zwykle psychologicznej [8]. Czasami termin ten używany jest w odniesieniu do metabolizowania, neutralizowania oraz usuwania z organizmu ksenobiotyków, czyli potencjalnie szkodliwych substancji pochodzenia zewnętrznego [9, 10].

Fot. JAM Project / Flickr

Pojęcie „detoksykacja” przeniknęło do potocznego języka w zupełnie nieprawidłowy sposób, zgodnie z zasadą: brzmi mądrze, więc na pewno jest mądre. Przykładem takiej adaptacji językowej jest „energia kwantowa” promowana przez środowiska parapsychologiczne i paranormalne [11], a niemająca nic wspólnego z prawdziwą fizyką kwantową. Innym przykładem są propagowane przez „badacza telepatii” Ruperta Sheldrake’a pola morfogenetyczne [12], których nazwa została zaczerpnięta z terminu „morfogeneza” oznaczającego kształtowanie się zarodka. Podobnie stało się w przypadku „detoksykacji”, która w rozumieniu potocznym oznacza pozbycie się toksyn, które rzekomo gromadzą się w naszym organizmie.

Mam dla Ciebie dobrą wiadomość – każdy z nas jest wyposażony w wysoce wyspecjalizowany „aparat detoksykacyjny”

Detoksykacja rozumiana jako usuwanie niepożądanych substancji z ustroju zachodzi w Twoim organizmie nieustannie i jest zarządzana przez bardzo sprawny system. W jego skład wchodzą przede wszystkim wątroba oraz nerki, ale także płuca, jelita i skóra. Wszystkie te organy odpowiedzialne są za neutralizowanie i wydalanie niepożądanych substancji [13]. Jeśli jesteś generalnie zdrowy i nie masz marskości wątroby lub niewydolności nerek, Twój prywatny „system detoksykacyjny” jest wystarczająco wydajny. Nie musisz stosować „siedmiodniowej diety sokowej” albo „detoksykacyjnej lewatywy”. Co więcej, jeżeli okaże się, że z jakiegoś powodu praca wątroby i nerek nie wystarczy (na przykład, zatrułeś się pestycydami albo metalami ciężkimi), żaden „dietetyczny detoks” lub „detoks za pomocą lewatywy” Ci nie pomoże. Potrzebujesz po prostu wizyty w szpitalu.

Ryc. Carl Fredrik / Wikimedia Commons

Dlaczego nadmierne „oczyszczanie” szkodzi?

No dobrze, ale nawet jeśli „oczyszczająca dieta” lub „zdrowotna lewatywa” nie są tak skuteczne, jakby się chciało, to przecież nie zaszkodzą, prawda? Nieprawda. Badania dowodzą, że diety oczyszczające nie są skuteczne ani w usuwaniu „toksyn”, ani nie dają długotrwałych efektów odchudzających [14]. Co więcej, dążenie do zbyt intensywnego „oczyszczania” różnych części naszego ciała może okazać się bardzo szkodliwe dla zdrowia.

Z badań wynika, że za najbardziej „brudne” organy uważamy jelito grube oraz pochwę [15, 16].  To właśnie z tego powodu coraz więcej osób dąży do nadmiernego „czyszczenia” ich (nie chcecie znać wszystkich stosowanych sposobów, o których czytałam, przygotowując się do tego artykułu). Pojawiają się pomysły, by zrezygnować ze „zwykłego” dbania o higienę i mycia zewnętrznych partii ciała; by zamiast tego stosować irygacje z zastosowaniem najróżniejszych specyfików.

Niestety, okazuje się, że płukanie pochwy wiąże się ze zwiększonym ryzykiem powstawania stanów zapalnych, infekcji grzybiczych oraz bakteryjnych, a także może być skorelowane z chorobami przenoszonymi drogą płciową i ciążą pozamaciczną [17, 18, 19, 20]. Nieuzasadnione medycznie i regularnie wykonywane lewatywy mogą natomiast zwiększać ryzyko odwodnienia, perforacji okrężnicy [21], a także zaburzać skład mikrobioty jelitowej [22].

To prawda, że nasze środowisko życia nie jest już tak czyste jak za idyllicznych czasów sprzed rewolucji przemysłowej. Ale jedzenie 20 cytryn dziennie tego nie zmieni. Może zamiast zamartwiać się tym, że „jemy chemię”, lepiej cieszyć się, że pożyjemy średnio dłużej niż nasi przodkowie sprzed kilkunastu pokoleń, a do tego z dużym prawdopodobieństwem zachowamy do późnej starości przynajmniej kilka zębów…

Bibliografia

  1. https://sjp.pwn.pl/sjp/toksyna;2529922.html
  2. Bisset, N. G. (1991). One man’s poison, another man’s medicine?. Journal of Ethnopharmacology, 32(1-3), 71-81.
  3. Hennekinne, J. A., De Buyser, M. L., & Dragacci, S. (2012). Staphylococcus aureus and its food poisoning toxins: characterization and outbreak investigation. FEMS microbiology reviews, 36(4), 815-836.
  4. Marsh, N., & Williams, V. (2005). Practical applications of snake venom toxins in haemostasis. Toxicon, 45(8), 1171-1181.
  5. Talhout, R., Schulz, T., Florek, E., Van Benthem, J., Wester, P., & Opperhuizen, A. (2011). Hazardous compounds in tobacco smoke. International journal of environmental research and public health, 8(2), 613-628.
  6. Boden, G., Homko, C., Barrero, C. A., Stein, T. P., Chen, X., Cheung, P., … & Merali, S. (2015). Excessive caloric intake acutely causes oxidative stress, GLUT4 carbonylation, and insulin resistance in healthy men. Science translational medicine, 7(304), 304re7-304re7.
  7. http://www.mayoclinic.org/healthy-lifestyle/consumer-health/expert-answers/colon-cleansing/faq-20058435
  8. Diaper, A. M., Law, F. D., & Melichar, J. K. (2014). Pharmacological strategies for detoxification. British journal of clinical pharmacology, 77(2), 302-314.
  9. Anzenbacher, P., & Anzenbacherová, E. (2001). Cytochromes P450 and metabolism of xenobiotics. Cellular and Molecular Life Sciences, 58(5), 737-747.
  10. Coleman, M. D. (2010). Human drug metabolism: an introduction. John Wiley & Sons.
  11. http://www.nieznanyswiat.pl/polecanens/lektury/1090-energia-kwantowa
  12. https://www.theguardian.com/science/2012/feb/05/rupert-sheldrake-interview-science-delusion
  13. Anzenbacher, P., & Anzenbacherová, E. (2001). Cytochromes P450 and metabolism of xenobiotics. Cellular and Molecular Life Sciences, 58(5), 737-747.
  14. Klein, A. V., & Kiat, H. (2015). Detox diets for toxin elimination and weight management: a critical review of the evidence. Journal of human nutrition and dietetics, 28(6), 675-686.
  15. Cottrell, B. H. (2010). An updated review of of evidence to discourage douching. MCN: The American Journal of Maternal/Child Nursing, 35(2), 102-107.
  16. http://www.mayoclinic.org/healthy-lifestyle/consumer-health/expert-answers/colon-cleansing/faq-20058435
  17. Ness, R. B., Hillier, S. L., Richter, H. E., Soper, D. E., Stamm, C., McGregor, J., & Rice, P. (2002). Douching in relation to bacterial vaginosis, lactobacilli, and facultative bacteria in the vagina. Obstetrics & Gynecology, 100(4), 765-772.
  18. Iannacchione, M. A. (2004). The Vagina Dialogues: Do You Douche?: Douching is associated with significant risks. Nurses are in a position to suggest alternatives. AJN The American Journal of Nursing, 104(1), 40-45.
  19. Joesoef, M. R., Sumampouw, H., Linnan, M., Schmid, S., Idajadi, A., & Louis, M. S. (1996). Douching and sexually transmitted diseases in pregnant women in Surabaya, Indonesia. American journal of obstetrics and gynecology, 174(1), 115-119.
  20. Merchant, J. S., Oh, M. K., & Klerman, L. V. (1999). Douching: a problem for adolescent girls and young women. Archives of pediatrics & adolescent medicine, 153(8), 834-837.
  21. http://www.mayoclinic.org/healthy-lifestyle/consumer-health/expert-answers/colon-cleansing/faq-20058435
  22. Harrell, L., Wang, Y., Antonopoulos, D., Young, V., Lichtenstein, L., Huang, Y., & Chang, E. (2012). Standard colonic lavage alters the natural state of mucosal-associated microbiota in the human colon. PLoS One, 7(2), e32545.

Nie ma więcej wpisów