captcha image

A password will be e-mailed to you.

Przede wszystkim zastanówmy się, co czyni je w naszych oczach (a raczej mózgach) słodkimi? Schemat jest zawsze ten sam: duże oczy, nieproporcjonalnie duża względem reszty ciała głowa o okrągłym kształcie, mały zadarty nos, szeroka i płaska twarz, małe zęby. Ten zestaw cech działa na wszystkich ludzi tak samo – budzi ciepłe uczucia, potrzebę zaopiekowania się, wzruszenie*.

Badania prowadzone przy użyciu funkcjonalnego rezonansu magnetycznego pokazały, że oglądanie słodkich zwierzaczków wywołuje silną aktywność w części kory przedczołowej i jądrach migdałowatych – ośrodkach odpowiedzialnych m.in. za kontrolowanie emocji.

Czemu to wszystko służy? Prawdopodobnie to ewolucyjne przystosowanie mające na celu wywołanie jednoznacznie pozytywnych uczuć, dzięki którym dorosłe osobniki chronią młode i bezbronne oraz zapewniają im niezbędne pożywienie. W końcu same w sobie młode są wielkim obciążeniem dla dorosłych i czymś muszą podbijać ich serca by przetrwać okres dzieciństwa. Zjawisko to dotyczy głownie ssaków.

* Jeżeli uważasz, że te zwierzątka wcale nie są słodkie, to dlatego, że stłumiłeś świadomie w sobie to odczucie. Możesz nienawidzić cudnych internetowych kotków, ale to wtórny efekt o podłożu kulturowym.

Nie ma więcej wpisów