captcha image

A password will be e-mailed to you.

Fot. Crazy Nauka

Jakie książki podarować na prezent, żeby nie było obciachu? Oczywiście dobre tytuły popularnonaukowe. I takie Wam właśnie polecam. Te perełki wybrałam spośród tych książek, które przeczytaliśmy i zrecenzowaliśmy w 2018 roku (z jednym małym wyjątkiem).

Do poniższych polecanek dołączamy również dwa tytuły, które przybyły do nas niedawno i jeszcze nie zdążyliśmy o nich napisać: “Naukę o klimacie” tria Marcin Popkiewicz, Aleksandra Kardaś i Szymon Malinowski oraz “Mitologię współczesną” Marcina Napiórkowskiego. Już wiemy, że są wyśmienite! Obiecujemy, że zrecenzujemy je w najbliższych dniach.

Nasz wybór najlepszych książek o nauce dla dzieci

A oto i nasze ulubione książki popularnonaukowe Anno Domini 2018 (w dość przypadkowej kolejności):

“Początki (prawie) wszystkiego”

Graham Lawton, Jennifer Daniel

Od razu zakochaliśmy się w tej książce. A to za sprawą świetnych, wciągających infografik, które stanowią jej połowę. Bo układ jest taki – dwie strony tekstu, dwie strony infografiki z nim związanej. Ale to nie tylko oglądanie, ale przede wszystkim czytanie. I to o rzeczach fascynujących – początkach różnych rzeczy. Wszechświata, wszy, wiary, papieru toaletowego, muzyki czy superkleju.

Książka przeznaczona jest dla dorosłych, ale znakomicie nadaje się do samodzielnego czytania przez starsze (tak od 9 roku) dzieci lub do wspólnego czytania z dziećmi młodszymi. A jeszcze więcej zabawy dostarcza oglądanie infografik i znajdowanie w nich fascynujących szczegółów.

Nasza recenzja “Początki (prawie) wszystkiego”

“Nasz wpływowy i uległy umysł”

Tali Sharot

Niech Was nie zmyli tytuł – to nie jest książka o NLP ani o żadnej innej pseudonaukowej metodzie wywierania wpływu! To solidnie udokumentowana naukowo opowieść o tym, dlaczego i w jaki sposób nasz mózg ulega perswazjom innych ludzi.

Aby świadomie czy nieświadomie wywierać wpływ na bliźnich – od spraw codziennych, takich jak przeforsowanie u partnera wyboru tego czy innego mebla do salonu, po wielkie batalie polityczne w telewizji – ludzie posługują się całym arsenałem różnego typu środków. Książka “Nasz wpływowy i uległy umysł” autorstwa dr Tali Sharot, badaczki z dziedziny neuronauki i psychologii, obnaża je i drobiazgowo analizuje, dostarczając bezcennej naukowej wiedzy na temat tego, jak działa ludzki umysł i dlaczego jest tak podatny na manipulacje.

Nasza recenzja “Nasz wpływowy i uległy umysł”

“Czy słonie dają klapsy. Fascynujące rodzicielstwo zwierząt”

Marta Alicja Trzeciak

Książki Marty Alicji Trzeciak, autorki regularnie publikowanych na naszym blogu tekstów o zdrowiu i zwierzętach, mogę polecać w ciemno. Napisała ich już kilka, więc dlaczego wybrałam tę? Bo mówi ona z ogromnym szacunkiem o zwierzętach, dostrzegając ich indywidualizm, a niekiedy i uderzające podobieństwo do nas i naszych ludzkich obyczajów. Przytacza przy tym całą masę fascynujących i niekiedy wręcz niewiarygodnych przykładów ze świata zwierząt. Ale nie oczekujcie tu prostej wyliczanki barwnych i zabawnych anegdot, bo – mimo iż takowych nie brakuje – ta książka oferuje znacznie więcej. Daje wnikliwe wejrzenie w nasze i zwierzęce rodzicielstwo, zarówno na poziomie fizjologicznym, jak i psychologicznym. I powiem Wam, że w tym zestawieniu zwierzęta niejednokrotnie wypadają korzystniej niż my, ludzie.

Nasza recenzja “Czy słonie dają klapsy”

“Kosmiczne zachwyty”

Neil deGrasse Tyson

Wiecie, co najlepiej odróżnia człowieka wciąż zdobywającego wiedzę od tego, który już przestał się rozwijać? Moim zdaniem to umiejętność dziwienia się. I ta książka sprawia, że dziwimy się i rozwijamy.

Jest to kompilacja artykułów Neila deGrasse’a Tysona, które ukazywały się w magazynie „Natural History” w latach 1995-2001. Teksty zaktualizowano, ale nie znajdziecie tu nowości. I jeśli właśnie w tym momencie postanowiłeś przestać czytać ten tekst, to poczekaj jeszcze do końca akapitu. Bo „Kosmiczne zachwyty” zadziwiają właśnie tym, jak wiele może nas zaskoczyć w tych obszarach wiedzy, które wydają się nam całkiem dobrze zgłębione. Siedzimy w tematach naukowych od kilkunastu lat, a co i raz dowiadywaliśmy się czegoś nowego.

“Kosmiczne zachwyty” – nasza recenzja

“Factfulness. Dlaczego świat jest lepszy, niż myślimy, czyli jak stereotypy zastąpić realną wiedzą?”

Hans Rosling oraz Ola Rosling, Anna Rosling Rönnlund

Czy uważasz, że żyjemy w świecie, w którym przybywa wojen i aktów terroryzmu, a coraz więcej ludzi żyje w skrajnym ubóstwie, bez dostępu do opieki medycznej i edukacji? To witaj w druzgocącej większości tych, którzy się mylą.

Tę książkę powinien przeczytać każdy, kto sądzi, że ma realistyczny ogląd stanu świata. Nawet nie zdajecie sobie sprawy, jak bardzo nasze mózgi odwracają się od prawdziwych danych i informacji, kierując się ku przykuwającym uwagę lękom, którymi biją po oczach codzienne nagłówki. Podobnie myli się większość ludzi – a im lepiej są wykształceni, tym ich sądy są bardziej… błędne i bardziej pesymistyczne.

Właśnie z tym problemem rozprawia się książka „Factfulness” Słowo to oznacza otwarcie oczu na fakty – niezaprzeczalne i dostępne niemalże od ręki w postaci publicznych danych.

“Factfulness” – nasza recenzja

„Ostatni oddech Cezara”

Sam Kean

To już trzeci wydany po polsku tytuł mojego ulubionego autora książek popularnonaukowych, Sama Keana. Sięgam po nie z rosnącą fascynacją i uwielbieniem. Przyznam jednak, że kiedy zabierałam się za „Ostatni oddech Cezara”, której głównym tematem jest powietrze, nabrałam wątpliwości, czy o samym powietrzu w ogóle da się stworzyć jakąkolwiek dłuższą opowieść, a co dopiero zajmującą.

I powiem Wam szczerze: Kean znowu dał radę. A mi znowu szczęka opadła z zachwytu. Bo w powietrzu, oprócz azotu i tlenu, są również niewielkie ilości innych gazów. O nich wszystkich jest ta książka. I o milionie różnych anegdot, ludzkich dramatów i komicznych zwrotów akcji, historii naukowych wzlotów i upadków. Jeśli chcecie popłynąć przez opowieść z wciągającym jak narkotyk gawędziarzem, to Kean w “Ostatnim oddechu Cezara” Wam to umożliwi.

“Ostatni oddech Cezara” – nasza recenzja

„Uratowane z potopu”

Marcin Jamkowski, Hubert Kowalski

Opowieści Marcina Jamkowskiego, dziennikarza, podróżnika i nurka, niezmiennie gwarantują zastrzyk adrenaliny i klimat jak z filmów o Indianie Jonesie. Tym razem Marcin dołączył do ekipy archeologa dr Huberta Kowalskiego, który wywołującą gęsią skórkę historię odnalazł w Wiśle, pośrodku mojego rodzinnego miasta. Tło tych wydarzeń stanowi przepych i upadek XVII-wiecznej Warszawy z okresu potopu szwedzkiego.

Aż trudno uwierzyć, że ta historia naprawdę się wydarzyła: że po 350 latach archeolodzy i nurkowie odzyskali marmurowe skarby zgubione przez Szwedów po ograbieniu Warszawy. A trzeba wiedzieć, że najeźdźcy zabrali z miasta dosłownie WSZYSTKO, a to, co zostało, zniszczyli. Dlatego zabytki wydobyte z rzeki są bezcenne, zwłaszcza że wchodziły w skład osobistego majątku polskiego króla. Tę niemal sensacyjną książkę dosłownie łyknęłam w ciągu jednego wieczoru, czego i Wam życzę.

“Uratowane z potopu” – nasza recenzja

“Ryzyk fizyk, czyli sens niepoważnych eksperymentów naukowych”

Michał Krupiński

Gdyby pokusić się o zestawienie najbardziej traumatyzujących przedmiotów szkolnych, to w ścisłej czołówce znalazłaby się fizyka. Głębokim cieniem kładą się na niej skomplikowane wzory i z reguły dość prymitywne doświadczenia, a raczej pokazy, które nauczyciele niekiedy serwują w szkołach.

I tu wchodzi Michał Krupiński! I jego książka o znamiennym tytule „Ryzyk fizyk” i wiele wyjaśniającym podtytule „czyli sens niepoważnych eksperymentów naukowych”. Michał znakomicie potrafi opowiadać o fizyce. Ba, opowiadać! On pokazuje fizykę tak, że człowiek nie tylko zaczyna rozumieć, o co tu chodzi, ale też ma ochotę samemu zrobić jakieś doświadczenie. Opowieść okrasza fascynującymi przykładami i wyjaśnieniami.

Ale „Ryzyk fizyk” to nie zbiór anegdot ku uciesze gawiedzi zebranych. To naprawdę solidne wprowadzenie do kilku trudnych obszarów fizyki. Tyle, że czytelnicy tego trudu nie odczują, bo dają się wciągnąć historii. A przecież tak właśnie jesteśmy zbudowani, że uwielbiamy dobre historie.

“Ryzyk fizyk” – nasza recenzja

“Mózgobrednie. 20 i pół mitu o mózgu i jak on naprawdę działa”

Henning Beck

„Mózgobrednie”. Ta książka to crème de la crème wiedzy popularnonaukowej, czyli obalanie mitów. Na Crazy Nauce robimy to często i chętnie, ale jednocześnie zauważamy, że na miejsce starych mitów wciąż powstają nowe. Bo coraz mniej ludzi wierzy już w to, że wykorzystujemy tylko 10% swojego mózgu. Ale coraz więcej – choćby w to, że istnieje coś takiego jak „brainfood”, czyli specjalna dieta czy pokarmy poprawiające pracę mózgu.

Książka „Mózgobrednie” zbiera najpopularniejsze mity dotyczące naszych mózgów i bezlitośnie je obala. Hmm, nie do końca „bezlitośnie”, bo właściwie to autor ma dla nas sporo litości. Nie pisze z pozycji krytykującego czy kpiącego – raczej sam przyznaje, że na część tych mitów sam się nabrał i tłumaczy, dlaczego są one tak kuszące.

“Mózgobrednie” – nasza recenzja

“Neuroerotyka. Rozmowy o seksie i nie tylko”

Jerzy Vetulani, Maria Mazurek

O neurologicznej i ewolucyjnej stronie swawolenia opowiada słynny prof. Jerzy Vetulani, wybitny naukowiec o ostrym jak brzytwa języku. Ważkie tematy – zakochania, doboru w pary, seksu i rozmnażania – potraktował profesjonalnie, ale jednocześnie w swoim lekkim i dowcipnym stylu.

Już samo nazwisko prof. Vetulaniego wystarczyło, żeby mnie namówić do przeczytania tej książki. Bo był on przykładem jednego z nielicznych w Polsce naukowców-celebrytów – istnym wulkanem energii, epatującym nonkonformizmem i lubiącym wkładać kij w mrowisko. Niestety, w 2017 roku potrącił go samochód, wskutek czego profesor zmarł, nie dokończywszy prac nad „Neuroerotyką”.

Maria Mazurek, współautorka książki, która przeprowadziła z Vetulanim wywiad-rzekę, zdecydowała się wydać ten tytuł. I dobrze zrobiła, bo naprawdę trudno się zorientować, że czegoś mu brakuje! A możliwość przeczytania ostatnich wydanych w druku słów prof. Vetulaniego to przyjemność najwyższej próby. Przekonajcie się sami.

“Neuroerotyka. Rozmowy o seksie i nie tylko” – nasza recenzja

“Geniusz ptaków”

Jennifer Ackerman

Ptaki korzystają z zaawansowanych narzędzi, przekazują sobie nabytą wiedzę, potrafią łowić przy użyciu przynęty czy rzucać we wrogów kamieniami. To dlaczego niemalże ich nie dostrzegamy wokół siebie, a jeśli już, to raczej nie myślimy o nich jako o godnych szacunku i inteligentnych stworzeniach?

Kłopot w tym, że ulegliśmy złudzeniu. Ptaki bowiem nie są zazwyczaj skore do wchodzenia z nami w interakcję taką jak psy czy koty. Choć równocześnie doskonale nauczyły się wykorzystywać naszą obecność. W efekcie odganiamy je raczej, mówimy o ptasich móżdżkach i głupich gęsiach.

„Geniusz ptaków” potrafi to odmienić. Przede wszystkim dzięki dziesiątkom i setkom przykładów takich ptasich zachowań, które kompletnie wykraczają poza to, czego się po ptakach spodziewamy.

To jedyna w tym zestawieniu książka z 2017 roku, ale warta jest tego, by się tutaj pojawić.

“Geniusz ptaków – nasza recenzja

„Mózg. Granica życia i śmierci”

Adrian Owen

Wyobraź sobie, że jesteś zamknięty we własnym ciele. Żyjesz, słyszysz, ale niczego, absolutnie niczego nie kontrolujesz. Są naukowcy, którzy pracują nad tym, jak z takiego hermetycznie zamkniętego w ciele umysłu wydobyć jakiś sygnał.

Ta książka opisuje te niezwykłe zmagania. Okazuje się, że znakomitym sposobem jest poproszenie człowieka zatrzaśniętego w ciele o to, by myślał o jakimś bardzo charakterystycznym ruchu – na przykład grze w tenisa. Taka aktywność powoduje w mózgu powstawanie sygnałów, które da się wykryć dzięki funkcjonalnemu rezonansowi magnetycznemu.

„Mózg. Granica życia i śmierci” fascynuje, ale i przeraża. Lektura nie jest lekka, ale warto poświęcić ten czas.

„Mózg. Granica życia i śmierci” – nasza recenzja

“Misterium życia zwierząt”

Karsten Brensing

Tak wiem, co część z Was właśnie sobie pomyślała. „Misterium”, „tajemnica” – te hasła sugerują raczej jedną z tych modnych ostatnio książek, które o przyrodzie opowiadają w irytująco uduchowionym i mało naukowym tonie. Tyle że książka Brensinga do tego nurtu nie należy. Autor to niemiecki biolog morski i doktor etologii, człowiek solidnie osadzony w naukowym świecie i podpierający każde ze swoich stwierdzeń badaniami naukowymi z dziedziny biologii behawioralnej, neurologii, genetyki czy psychologii.

A cała zawarta w tej książce „tajemniczość” wynika tak naprawdę z naszej ludzkiej nieznajomości tego, jak złożona potrafi być natura zwierząt. Brensing rzeczowo pokazuje, że wcale nie pozostają one daleko w tyle za osiągnięciami ewolucyjnymi Homo sapiens: również sprawnie porozumiewają się, analizują, korzystają z narzędzi, tworzą złożone społeczności, potrafią kochać, być altruistami, a także spostrzegają siebie w lustrze.

To jedna z najlepszych pozycji, jakie ostatnio trafiły do moich rąk: fascynująca, wartka opowieść o zachowaniach zwierząt, poparta setkami przykładów, skrząca się humorem i naprawdę dająca do myślenia. Bardzo godna polecenia.

“Misterium życia zwierząt” – nasza recenzja

Nie ma więcej wpisów