captcha image

A password will be e-mailed to you.

Po jednej stronie drogi są rekonstrukcje dinozaurów, po drugiej – autentyczne tropy tych gadów sprzed 150 mln lat. I to przede wszystkim te ostatnie przyciągnęły nas do JuraParku Bałtów w Górach Świętokrzyskich.

Wszystko zaczęło się od Czarciej Stopki. Wokół widocznego na bałtowskiej skale zarysu pazurzastej łapy urosła legenda o diable, który pozostawił tam swój ślad, próbując przeskoczyć przez płynącą poniżej rzekę Kamienną. Sprawą zajął się dr Gerard Gierliński, geolog z Państwowego Instytutu Geologicznego. Zobaczył Czarcią Stopkę i zachwycił się nią, bo okazała się pięknie zachowanym tropem allozaura, sześciometrowego drapieżnika sprzed 150 mln lat. I tak w głowie naukowca zrodził się pomysł wybudowania w Bałtowie parku dinozaurów. Od tego czasu powstały w Polsce jeszcze dwa JuraParki oraz ich amerykańska filia Paleosafari Moab Giants na pustyni w stanie Utah.

Żydowski Jar

Tropy drapieżnego dinozaura podążającego śladem roślinożernych dryomorfonów. Żydowski Jar w Bałtowie. Fot. Crazy Nauka

Tropy drapieżnego dinozaura podążającego śladem roślinożernych dryomorfonów. Żydowski Jar w Bałtowie. Fot. Crazy Nauka

Ale Czarcia Stopka to niejedyny autentyczny trop dinozaura w Bałtowie. Jest jeszcze całe ich skupisko w Żydowskim Jarze położonym kilkaset metrów dalej, naprzeciwko wejścia do JuraParku. Nasze auto zostawiliśmy już na parkingu JuraParku – jar leży dosłownie po drugiej stronie szosy.

Ślady te pochodzą z tego samego okresu co Czarcia Stopka, czyli sprzed 150 mln lat. Jak tak się człowiek chwilę zastanowi, to jest to naprawdę niesamowite, jak długo mogą przetrwać ślady łap odciśnięte w grząskim ongiś gruncie. W dodatku można z nich wyczytać dramatyczną historię, jaka się tutaj wydarzyła przed milionami lat.

To, co widzimy i czego możemy dotknąć (!), to ślady polowania. Odciski łap dwumetrowych dryomorfonów przeplatają się z tropami podążającego ich tropem drapieżnego dinozaura z rodzaju Therangospodus. Czy dryomorfy skończyły jako obiad drapieżnika? Tego nigdy się nie dowiemy.

Pościg po lagunie

Florida Keys. Fot. NASA

Florida Keys – podobnie wyglądały 150 mln lat temu okolice Bałtowa. Fot. NASA

Co ciekawe, pościg dinozaurzego drapieżnika za dryomorfami odbył się nie na lądzie, tylko w wodzie – na płyciźnie przybrzeżnej laguny. Tylko skąd laguna w Górach Świętokrzyskich?

Otóż 150 mln lat temu większość powierzchni Polski pokrywało tropikalne morze, ponad powierzchnię którego wystawały niektóre obszary Gór Świętokrzyskich i Sudetów. Okolice Bałtowa były wówczas wyspą, która wchodziła w skład archipelagu podobnego do dzisiejszych wysp Florida Keys łańcuszkiem ciągnących się od półwyspu Floryda w głąb Zatoki Meksykańskiej. Tę piękną hipotezę wysunął w latach 70. XX wieku wybitny geolog prof. Jerzy Liszkowski, dlatego obszar ten niekiedy jest nazywany Wyspą Liszkowskiego.

Dzisiaj wiele dowodów potwierdza tę teorię. W białym morskim osadzie wapiennym, który stanowił podłoże archipelagu, dinozaury pozostawiły liczne odciski swoich łap, czego dowodem jest również bałtowska Czarcia Stopka.

Polscy specjaliści od dinozaurów

Ścieżka dinozaurów w JuraParku Bałtów. Fot. Crazy Nauka

Ścieżka dinozaurów w JuraParku Bałtów. Fot. Crazy Nauka

Już dla samych tych tropów warto odwiedzić Bałtów. A przecież i sam JuraPark wart jest uwagi, a zwłaszcza wypasiona ścieżka dinozaurów, która przemierza kolejne epoki geologiczne. Że niby modele dinozaurów stoją już w niemal każdym polskim wesołym miasteczku? Być może, ale nie takie jak w Bałtowie. Tutaj każdy z nich ma być zgodny z najnowszą wiedzą naukową – artyści korzystają więc z dokumentacji naukowej, w tym ze szkiców szkieletu, opisów poruszania się zwierzęcia, odcisków jego tropów, oraz konsultują się z naukowcami.

W wytwarzaniu prehistorycznych gadów wyspecjalizowała się firma Dino Product z Ostrowca Świętokrzyskiego, która jest autorem większości modeli dinozaurów we wszystkich polskich JuraParkach. Świętokrzyskie dinozaury pojechały też do parku Paleosafari Moab Giants w USA i Meze Park we Francji.

Dinozaury w JuraParku Bałtów. Fot. Crazy Nauka

Dinozaury w JuraParku Bałtów. Fot. Crazy Nauka

Mimo że ścieżkę dinozaurów – zgodnie z deklaracją na stronie JuraParku – można przejść w 1,5 godziny, my na obejrzenie dinozaurzych atrakcji w Bałtowie zarezerwowaliśmy sobie cały dzień – chociażby po to, żeby nie biec przez park z wywieszonym językiem. Moim zdaniem naprawdę warto poczytać to, co napisano na tabliczkach przy modelach zwierząt. Wyraźnie zaznaczono tam odkrycia dokonane przez Polaków, wskazano też te dinozaury, które żyły na terenach dzisiejszej Polski. A działo się tu naprawdę sporo. Moja wyobraźnia podsunęła mi naprawdę dynamiczny obraz tamtej odległej epoki. Czego i Wam życzę 🙂

 

Nie ma więcej wpisów