captcha image

A password will be e-mailed to you.
Na Madagaskarze wybuchła epidemia dżumy. Fot. Flickr

Na Madagaskarze wybuchła epidemia dżumy. Fot. Flickr

Na Madagaskarze wybuchła epidemia dżumy. To ta sama choroba, która w średniowieczu uśmierciła nawet około połowy ludności Europy. W jednej z madagaskarskich wsi umarło na nią do wczoraj co najmniej 20 osób.

Trudno uwierzyć, że dżuma wciąż zabija. Choroba ta, zwana kiedyś czarną śmiercią, wywoływana jest przez bakterię Yersinia pestis, przenoszoną głównie przez pasożytujące na szczurach pchły. Powoduje wysoką gorączkę, dreszcze i charakterystyczne powiększenie węzłów chłonnych. Jeśli jest wykryta we wczesnym stadium, można ją wyleczyć antybiotykami. W przeciwnym wypadku śmiertelność może sięgać od kilkunastu do nawet 80 proc.

Międzynarodowy Czerwony Krzyż od kilku lat raportuje wzrost liczby zachorowań na dżumę na Madagaskarze. W ubiegłym roku wykryto ją u ponad 250 osób, spośród których umarło 60. Dżuma łatwo rozprzestrzenia się zwłaszcza w przepełnionych więzieniach, w których żyje duża liczba szczurów. Na Madagaskarze i w Demokratycznej Republice Konga odnotowuje się 90 proc. wszystkich światowych zachorowań na dżumę.

 

 

Nie ma więcej wpisów