captcha image

A password will be e-mailed to you.
Fot. Crazy Nauka

KRÓTKIE RECENZJE dobrych książek popularnonaukowych: „Wszyscy kłamią”, „Smart shopping”, „O życiu na żywo”, „Zbrodnie robali”, „Jej wysokość gęś” i „Gdyby nasze ciało potrafiło mówić”. Innymi słowy – nadrabiam zaległości z całego roku ?  

Tutaj macie drugą część moich gwiazdkowych polecanek książkowych. Część pierwszą znajdziecie pod tym linkiem. A tu znajdziecie CAAAŁY nasz dział z recenzjami książek!

Wszyscy kłamią. Big Data, nowe dane i wszystko, co internet może nam powiedzieć o tym, kim naprawdę jesteśmy

Seth Stephens-Davidowitz

Uwielbiam książki, które burzą mój wypieszczony pogląd na świat. Taką rewolucję zrobiła w mojej głowie ikoniczna już książka „Factfulness”, która wyciąga prawdziwy – bardziej optymistyczny! – obraz świata z danych demograficznych. Teraz to samo – choć w tę drugą stronę – robi tytuł „Wszyscy kłamią”. Obnaża on ludzką naturę, która wyziera z Facebooka czy wyszukiwarki Google’a. Przed nimi nie mamy tajemnic.

Z tego, że codzienny język używany przez kobiety i mężczyzn różni się w jakiś sposób, intuicyjnie zdajemy sobie sprawę. Tyle że do czasu, kiedy pojawił się internet, brakowało narzędzia, które umiałoby to zmierzyć. Analiza wielkiej liczby pogaduszek na Facebooku potwierdziła słuszność stereotypów przypisywanych obu płciom. Okazało się, że mężczyźni klną na potęgę, a kobiety nadużywają słowa „zakupy” i nieco egzaltowanych opisów własnych uczuć. Schematyczne aż do bólu, choć przecież świadomie większość z nas stara się tak kształtować swój wizerunek, żeby uchodzić za osoby głębokie i rozbudzone intelektualnie. A tu bęc, taki zgrzyt.

A to dopiero początek mało przyjemnych zaskoczeń. Okazuje się, że uprzedzenia na tle etnicznym, wyznaniowym i wobec mniejszości seksualnych, które widzimy „a zewnątrz”, to tylko ułamek tej eksplozji nienawiści, która ma miejsce w internecie. Wyszukiwarki ujawniają dużą skalę stosowania przemocy wobec dzieci, pokazują nierówne traktowanie dziewcząt i chłopców przez rodziców, na niekorzyść tych pierwszych.

Dane ujawniają też skrywane problemy w życiu seksualnym, które nie jest nawet w części tak satysfakcjonujące, jakby na to wskazywały relacje w mediach społecznościowych. „W świecie Facebooka dziewczyna wysyła dwadzieścia sześć radosnych fotek z wycieczki ze swoim chłopakiem, a w świecie rzeczywistym natychmiast po ich wrzuceniu do sieci wpisuje w wyszukiwarkę „mój chłopak nie chce się ze mną kochać”. I jest zupełnie możliwe, że w tym samym czasie jej chłopak ogląda w internecie Great Body, Great Sex, Great Blowjob” – pisze Stephens-Davidowitz.

Choć to gorzka prawda, to jednak z tej książki wypływa szalenie interesujący obraz świata, w jakim przegląda się nasze prawdziwe „ja”. Świata, jakiego do końca nie znamy. Wolelibyśmy, oczywiście, żeby ten obraz był piękniejszy, ale nie przestaje być przez to fascynujący. Ja czytałam o nim z wypiekami na twarzy, bo po prostu wolę wiedzieć, zamiast domyślać się, jak mogłoby być. Jeśli i Wy lubicie wiedzieć, to i Was „Wszyscy kłamią” porwie bez reszty.

Smart shopping. Kupuj świadomie! Żyj zdrowiej!

Doktor Ania

Zacznę od tego, że to bardzo, ale to BARDZO potrzebna książka. I dobrze napisana – z charakterystyczną dla autorki werwą, ale przy tym rzeczowo i rzetelnie, czyli zgodnie z najnowszą naukową wiedzą.

A autorką jest Doktor Ania, czyli Anna Makowska, doktor nauk farmaceutycznych, która studiuje obecnie dietetykę i prowadzi popularny profil na Instagramie. Od lat śledzi skład produktów spożywczych, co i rusz wytykając producentom rozmaite drobne (i grubsze) przekręty prowadzące do wciskania ludziom wypchanych byle czym i wskutek tego bezwartościowych albo wręcz niezdrowych produktów.

Doktor Ania już na wstępie informuje, że to nie jest książka o zdrowym odżywianiu. Nie jest to też książka o technologii żywności ani o „całej tej złej chemii” (bo chemia nie jest dobra ani zła). O czym zatem jest? O tym, jak świadomie kupować jedzenie, by wybierać to korzystniejsze dla nas. Ważne, by zdawać sobie sprawę ze swoich wyborów i podejmować takie, które nam służą, a nie przeciwnie.

Ci, którzy śledzą profile społecznościowe Doktor Ani, wiedzą, że z zapałem inkwizytora śledzi ona zawartość cukrów prostych dodanych, które powiększają i tak już spory bilans cukru, jaki codziennie pochłaniamy. Autorka wytyka obecność szkodliwych substancji rakotwórczych, takich jak akrylamid (obecny we frytkach i chipsach), wielopierścieniowe węglowodory aromatyczne (WWA – obecne ) czy tłuszcze trans. Tłumaczy, na co zwracać uwagę, robią zakupy, by zapewnić sobie zróżnicowaną, zbilansowaną dietę, a więc taką, która jest obecnie zalecana m.in. przez  

Autorka rozprawia się z mitami na temat żywienia, rozprawiając się m.in. ze złą sławą, jaką się cieszy gluten, czy nimbem chwały, jakim marketingowcy otaczają produkty z „bio” w nazwie. Produkty bezglutenowe mogą być niezdrowe dlatego, że np. zawierają tłuszcze utwardzone i tonę cukru, a „permanentny nadmiar cukru BIO jest tak samo szkodliwy jak nadmiar zwykłego cukru”.

Ta książka jest cenna właśnie dlatego, że uczy dystansu względem marketingowych chwytów, jakimi karmią nas producenci żywności. Zdrowy rozsądek Doktor Ani może przynieść sporo pożytku zwłaszcza podczas świątecznego szału zakupów, a wiedza i krytycyzm „nabyte” dzięki tej książce będzie procentować jeszcze przez wiele, wiele lat.  

O życiu na żywo. Biologia według Delty

Magdalena Fikus

Do tej książki ma stosunek głęboko osobisty, bo jej autorkę dobrze znam. Jest nią prof. Magdalena Fikus – uznana biochemiczka i genetyczka będąca chyba najbardziej wytrwałą popularyzatorką nauki w naszym kraju. Do jej licznych sukcesów należy zarówno stworzenie podwalin biochemii w Polsce, jak i współtworzenie warszawskiego Festiwalu Nauki, pierwszej i największej polskiej imprezy popularyzującej naukę. Dla tych, którzy jak ja starają się naukę ludziom w strawnej formie przekazywać, postać prof. Fikus jest ikoną.

„O życiu na nowo” to zbiór esejów pisanych w latach 2010-2018 do miesięcznika „Delta”. I jak to z esejami bywa – ich tematyka jest różnorodna. Skaczemy więc od historii polskiej biologii molekularnej, przez historie myszy i trzmieli, aż po najnowsze odkrycia genetyki czy zsekwencjonowanie genomu neandertalczyka. Naukowe ciekawostki i wspomnienia opisane są żywym, swobodnym i pięknym językiem, jakim prof. Fikus z taką lekkością posługuje się podczas wykładów czy występów w mediach.

Tak jak pisałam, mam do tego tytułu stosunek osobisty, a więc mojej opinii na jego temat daleko do obiektywizmu. Myślę jednak, że to nie przeszkadza mi z czystym sumieniem gorąco polecić Wam tę wartościową i lekko napisaną książkę.

Zbrodnie robali. Wesz, która pokonała armię Napoleona i inne diaboliczne insekty

 Amy Stewart

Bardzo lubię książki, które mówią o zjawiskach na co dzień mało docenianych, ale mających ogromne konsekwencje. W tym duchu utrzymane są „Zbrodnie robali” – książka o wpływie „robali”, czyli owadów, pajęczaków czy pierścienic, na historię naszej naszą cywilizacji.

Spis rozdziałów wygląda tu jak katalog chorób skórnych i pasożytów atakujących ludzi. I w dużej mierze tak właśnie jest. Każdy z wymienionych gatunków ma coś na sumieniu, np. trujący jad czy zdolność błyskawicznego przenoszenia się między osobnikami z gatunku Homo sapiens traktowanymi jak jednocześnie stołówka i toaleta. Najbardziej niepozorne z opisywanych stworzeń, pchły szczurze, mogą pochwalić się takimi zbrodniczymi sukcesami jak przyczynienie się do zgonu kilkudziesięciu milionów ludzi podczas epidemii czarnej śmierci, czyli dżumy, w XIV wieku. Z kolei plagę wszy można winić za epidemię tyfusu, która dobiła resztki armii Napoleona.

Książka jest odkrywcza i niezwykle ciekawa, choć co bardziej wrażliwi czytelnicy mogą nie chcieć jej czytać np. przy kolacji. Zdecydowanie warto po nią sięgnąć.

Jej wysokość gęś. Opowieści o ptakach

Jacek Karczewski

Jacek Karczewski to przyrodnik podpatrujący ptaki na rozlewiskach Biebrzy czy ujściu Warty i kompletnie na punkcie ptaków zakręcony. To również działacz stowarzyszenia Ptaki Polskie, zaangażowany w ochronę tych zwierząt. Bohaterami jego książki są gatunki domowe, polskie, które już nam się opatrzyły, ale wciąż kryją wiele niespodzianek. Są nimi też ptaki z Wysp Brytyjskich i te, dla których Europa jest tylko przystankiem.

Potoczysta opowieść, którą Karczewski snuje w „Jej wysokości gęsi”, jest na poły opowieścią przyrodnika z elementami sprawnego dziennikarstwa faktu, na poły zaś ekspresyjnym malowidłem ukazującym piękno i różnorodność ptasiego świata. Z tego powodu nie jest to książka stricte popularnonaukowa, choć opiera się na naukowych danych.

Autor niezwykle emocjonalnie i osobiście traktuje bohaterów swojej książki. Nadaje im imiona, a dzieje niektórych z nich mogą śmiało konkurować ze scenariuszami telenoweli brazylijskich. Tak jest z tytułową Jej Wysokością Gęsią, urodzoną w Austrii samicą o imieniu Mercedes. Sami się przekonacie, jak zawiłe i pełne emocji są jej losy.

To książka w zasadzie dla każdego – nie tylko dla zagorzałych miłośników ptaków. Ci, którzy nimi nie są, mogą się nimi stać po tej lekturze. A zdeklarowani ptasiarze znajdą w niej naprawdę pięknie i fachowo opisany kawałek świata. Bardzo polecam.

Gdyby nasze ciało potrafiło mówić. Podręcznik użytkownika

Dr James Hamblin

James Hamblin jest doktorem nauk medycznych, a zarazem dziennikarzem w amerykańskim magazynie „The Atlantic”. Od strony formalnej jego książka jest ogromnym zbiorem pytań i odpowiedzi na temat anatomii i fizjologii. Pytania te zadają Hamblinowi i jego czytelnicy, i pacjenci.   

W odpowiedzi na nie autor z wielkim zapałem rozjeżdża medyczne mity walcem drogowym (co bardzo mi się podoba) i zwalcza marketingowe chwyty stosowane przez wszelkiej maści producentów suplementów i zdrowej żywności. Książka obraca się jednak przede wszystkim wokół nieoczywistych i nie do końca zrozumiałych cech ludzkiego ciała i naszych przekonań i przesądów na ten temat. Autor przytacza mnóstwo ciekawostek i przeplata je licznymi anegdotami. Jest tam mnóstwo świetnie opowiedzianych historii, jak choćby te o piciu, jedzeniu czy seksualności, ale zdarzają się też pytania potraktowane nużąco albo – dla odmiany – trochę po łebkach. Myślę jednak, że w ostatecznym rozrachunku to satysfakcjonująca lektura dla tych, którzy lubią ciekawostki medyczne.

Nie ma więcej wpisów