captcha image

A password will be e-mailed to you.

90 procent patronów szkół w Polsce to mężczyźni. Czy to dobrze? I tak, i nie. Tak, bo ogromna większość z nich to wartościowi, mądrzy ludzie. Nie, bo dobrze byłoby, by było więcej patronek.

OK, to brzmi bardzo… poprawnie. Ale właściwie dlaczego miałoby być więcej patronek? Cóż – przede wszystkim po to, by zachęcać uczniów do wychodzenia poza schematyczne role związane z płcią. Jeśli kogoś to oburza, to jego prawo. Podkreślam jednak, że nie chodzi o zmuszanie kogokolwiek do czegoś, a pokazywanie dróg, które często nie są oczywiste. Jest taki eleganckie powiedzenie „Nie możesz stać się kimś, kogo nie znasz” przypisywane często Marian Wright Edelman, amerykańskiej aktywistce działającej na rzecz praw dzieci. Co prawda nie ona to stwierdzenie wymyśliła, ale dobrze oddaje ono istotę rzeczy: młodzi ludzie potrzebują wzorców, które dadzą im inspirację do tworzenia ich przyszłości.

Brzmi nieźle. No ale jesteśmy w końcu blogiem popularnonaukowym, więc nie lubię przyjmować twierdzeń bez sprawdzenia ich prawdziwości. Pogrzebałem więc nieco, by sprawdzić, czy faktycznie taki mechanizm działa. No i… działa. Badań na ten temat jest sporo, ale dobrze podsumowuje je praca z 2018 roku „Does Exposure to Counterstereotypical Role Models Influence Girls’ and Women’s Gender Stereotypes and Career Choices? A Review of Social Psychological Research”. Odpowiedź na tytułowe pytanie brzmi – tak. Choć, jak to w nauce, zależy. Siła i znaczenie tego wpływu bywa różne w zależności od czasu ekspozycji na dany wzorzec, jego siły czy wieku badanej osoby.

Jak do tego mają się patronki szkół? Podstawówka to 8 lat, liceum 4 lata. W tym czasie, o ile szkoła jest mądrze prowadzona, uczniowie mogą dowiedzieć się naprawdę dużo na temat osoby, której imię nosi ich szkoła. To na pewno jest długa i silna ekspozycja na wzorzec. Z wspomnianego badania wynika, że w przypadku dziewczyn przedstawienie niestereotypowych ról kobiet może wpłynąć na wybór przyszłej kariery. Jest wiele kierunków, szczególnie związanych z częścią nauk ścisłych, gdzie kobiet jest wciąż stosunkowo niewiele. Dlatego, moim zdaniem, warto pokazywać dziewczynom drogi, które wciąż nie są dla nich oczywiste.

Hypatia z Eureki

Wszystko to sprawia, że bardzo ucieszyła nas wiadomość, że szkoła Eureka, do której chodzą nasze dzieci, dołączyła do akcji organizowanej przez BNP Paribas i przyjęła właśnie imię Hypatii z Aleksandrii. To naprawdę niezwykła postać – działająca ponad podziałami uczona, matematyczka, filozofka i nauczycielka. Przy tym wszystkim mało znana i mocno niedoceniona.

Nadanie naszej szkole imienia to początek akcji „Patronki” odbywającej się z inicjatywy i pod patronatem banku BNP Paribas. Pomysł polega na tym, by zaproponować szkołom, które nie noszą jeszcze żadnego imienia (a jest ich w Polsce ponad 11 tysięcy) przyjęcie jako patronki jednej z wybitnych postaci kobiecych.

Wybór jest absolutnie dowolny. Mogą to być „klasyki” takie jak Maria Konopnicka i Maria Skłodowska-Curie, ale my pokusiliśmy się o znalezienie kilku innych, mniej oczywistych propozycji. Oczywiście związanych z nauką.

Stephanie Kwolek (1923-2014), amerykańska chemiczka polskiego pochodzenia, która opracowała kevlar. To tworzywo, jak mało które, uratowało tysiące ludzi dzięki wykorzystaniu go w kamizelkach kuloodpornych, linach ale też medycynie.

Maria Zakrzewska (1828 – 1902) była pierwszą w historii kobietą, która zdobyła tytuł doktora medycyny. Po trudnościach, na jakie napotkała w Europie wyjechała do USA, gdzie wraz z Elizabeth Blackwell, pierwszą lekarką w Stanach Zjednoczonych, założyła Szpital New England dla Kobiet i Dzieci, połączony z pionierską szkołą dla lekarek i położnych.

Simona Kossak (1943-2007), biolożka i popularyzatorka nauki, która zajmowała się ekologią behawioralną ssaków. Żyła i pracowała w Białowieży. Była współtwórczynią urządzenia UOZ-1, które instalowane jest wzdłuż torów kolejowych w całej Polsce i służy do odstraszania zwierząt przed przejazdem pociągu.

Ada Lovelace (1815-1852), brytyjska matematyczka i poetka często uznawana za pierwszą programistkę komputerów. Współpracowała z twórcą koncepcji maszyny analitycznej, Charlesem Babbagem, opracowując i korygując prowadzone przez niego prace.

Jane Goodall (ur. 1934) to prymatolożka i antropolożka, najbardziej znana ze swych odkryć związanych z systemami społecznymi, kulturą i posługiwaniem się narzędziami wśród szympansów. Stała się jedną z twórczyń współczesnej ekologii, zmieniła podejście do prowadzenia badań.

Pomysły na patronki z innych dziedzin znajdziecie na stronie https://www.bnpparibas.pl/patronki/nasze-patronki. Magdalena Abakanowicz, Tamara Łempicka, Anne Frank, Irena Kirszenstein-Szewińska czy Nellie Bly – różne dziedziny życia, różne życiorysy, dzięki czemu każda szkoła może wybrać postać, która szczególnie do niej pasuje. Organizatorzy akcji zachęcają, by wybór patronki stał się wspólną decyzją uczniów i nauczycieli, by przedyskutować wiele propozycji i wybrać taką, która naprawdę może stać się inspiracją.

Ja do tego chciałbym jeszcze dorzucić pomysł, by szukać samemu. Gdzie? Choćby wśród laureatek nagród Nobla. Ale też wśród badaczek, które obecnie pracują w różnych dziedzinach nauki – żyjąca patronka to dla szkoły świetna szansa na nawiązanie kontaktu i ciekawej współpracy.

Akcja zachęcająca do wybierania patronek to nie zmuszanie kogokolwiek czy narzucanie czegoś. To po prostu danie szansy na to, by młodzi ludzie znaleźli nowe, nieoczywiste dla nich wzory. I jestem dumny, że nasze dzieci, dzięki nowej patronce – Hypatii, taki wzór zyskały.

Materiał jest elementem współpracy z BNP Paribas. Partner nie miał wpływu na wyrażane przez nas opinie

Nie ma więcej wpisów