captcha image

A password will be e-mailed to you.

 

Niedźwiedź polarny (Thalarctos maritimus) usłyszał o poglądach Janusza Korwina Mikkego

Niedźwiedź polarny (Thalarctos maritimus) usłyszał o poglądach Janusza Korwina Mikkego

Dziś pan Janusz Korwin Mikke po raz pierwszy (i niestety zapewne nie ostatni) wystąpił w Parlamencie Europejskim. Mówił tylko przez minutę, ale jego wystąpienie raziło powierzchownym podejściem do tematu. Gdyby zdecydował się mówić na temat polityki, nie dotykalibyśmy tematu – nie nasza piaskownica. Ale coś go podkusiło, by wdepnąć w naukę. A raczej pseudonaukę.

Jeśli ktoś ma ochotę obejrzeć, to tu jest link: http://youtu.be/JQr8dWGPiGg. Jeśli nie macie ochoty, to całość można streścić w kilku słowach: walka z globalnym ociepleniem jest szkodliwa dla środowiska, bo przecież rośliny potrzebują do wzrostu dwutlenku węgla – gazu, który to ocieplenie wywołuje. Kilka zdań później mówi co prawda, że całe to ocieplenie to oszustwo.

Pominę nawet wewnętrzną sprzeczność wypowiedzi. Ale nie daruję sobie tej naiwnej tezy sprowadzającej się do tego, że jeśli rośliny potrzebują do wzrostu dwutlenku węgla, to więcej dwutlenku węgla zrobi im lepiej. Otóż nie.

Po pierwsze sam dwutlenek węgla nie wystarczy. Do fotosyntezy potrzeba też innych substratów – m.in. wody. Tymczasem globalne ocieplenie prowadzi do poszerzania się obszarów pustynnych i ogranicza dostępność wody. Tak, w niektórych rejonach będzie jej więcej, bo częstsze będą gwałtowne ulewy staną się bardziej powszechne. Jednak bardzo silne opady sprawiają, że woda nie wsiąka w glebę, a zmywa jej wierzchnią warstwę wraz z substancjami odżywczymi. Tak więc nadmiar CO2 w atmosferze nie przyspiesza wzrostu roślin, bo brakować im będzie pozostałych niezbędnych składników.

Rośliny uprawne wymagają nawożenia. Dzieje się tak dlatego, że zbierając plony zabieramy z pola materię, która normalnie uległaby rozkładowi i użyźniła glebę. Szybszy wzrost – gdyby miał miejsce – oznaczałby konieczność bardziej intensywnego nawożenia. A nawozy to w dużej mierze produkt uzyskiwany z surowców kopalnych, a więc przyczyniający się do przyspieszenia globalnego ocieplenia.

Nadmiar CO2 powoduje u wielu roślin ograniczenia fotosyntezy. U innych – takich jak pszenica – wywołuje zmniejszenie ich wartości odżywczych.

I wreszcie – przyspieszony wzrost roślin powoduje ich większą podatność na uszkodzenia wywołane przez szkodniki.

Niestety pan Mikke swoim wystąpieniem dołączył do sporej grupy znanych osób, które gadają bzdury o nauce. Tata Romana Giertycha, Maciej, zasłyną swoimi poglądami kreacjonistycznymi, a Przemysław Jałowiecki, rektor Śląskiego Uniwersytetu Medycznego wyskoczył z poparciem dla homeopatii.

Problem polega na tym, że nauka to nie światopogląd. Wierzyć czy nie wierzyć można w bogów. Własną opinię można mieć o tym, czy brokuły są smaczne. Nauka kieruje się zasadami, które są jasno określone. Każdą naukową teorię można obalić, ale do tego trzeba posłużyć się weryfikowalnymi i powtarzalnymi badaniami. Sama chęć zabłyśnięcia nie wystarczy. Czasem więc lepiej siedzieć cicho lub zajmować się rzeczami, o których ma się jakieś pojęcie.

Nie ma więcej wpisów