captcha image

A password will be e-mailed to you.

Gołębie, przez wielu nielubiane i pogardzane, tak naprawdę powinny być… podziwiane! Są przykładem jednego z najlepszych przystosowań do życia w świecie zdominowanym przez ludzi. 

Nie oszukujmy się – większość ludzi nie przepada za gołębiami. Nazywane są latającymi szczurami; kojarzy się je z chorobami i odchodami. Ale dlaczego właśnie one? Czemu to nie wróble, mazurki albo kawki? Najprostsza odpowiedź dotyczy skali zjawiska. Gołębie pobiły wszystkie inne ptaki o głowę, a nawet o dwie jeśli chodzi o sukces w zasiedlaniu miast. Ich skuteczność jest tak ogromna, że wiele osób uważa je za plagę. Ale skoro są tak świetnie przystosowane, to może jednak jest w gołębiach coś godnego uwagi? Coś, co wyróżnia je spośród wszystkich innych ptaków, które żyją blisko nas… Przekonajmy się.

Skąd się wzięło tyle gołębi?

Na początek zwrócę tylko uwagę, że tematem tego artykułu nie będzie polemika – czy należy dążyć do redukcji populacji gołębi i jakimi sposobami. Tak, to prawda – ptaki te mogą być odpowiedzialne za przenoszenie pewnych patogenów [1, 2, 3], zaś ich odchody i zamiłowanie do elewacji może przyczyniać się na przykład do niszczenia zabytków [4, 5]. W tym tekście chciałabym jednak skupić się na tym, co w gołębiach ciekawe i zdumiewające.

Zacznijmy od tego, że powszechność występowania gołębi w miastach to przede wszystkim… nasza wina. I to na wielu płaszczyznach. Zaczęło się w zasadzie od przypadku. Gołębie miejskie lub domowe (Columba livia domestica) wywodzą się z gołębi skalnych (Columba livia), które zasiedlały (i w niektórych miejscach nadal zasiedlają) klify oraz półki skalne – najchętniej na terenach nadmorskich [6, 7]. Ponieważ w miarę rozwoju cywilizacji, na tych terenach zaczęły wyrastać coraz większe miasta, część gołębi po prostu przeniosła się z klifów na elewacje, uznając, że jest to w zasadzie korzystna zmiana. Jednak to nie same gołębie dokonały największej przeprowadzki. To my im w tym pomogliśmy.

Gołąb w swoim naturalnym środowisku. Fot. Ingrid Taylar/Flickr

Nadmorskie klify i miejskie elewacje

Gołębie zostały udomowione kilka tysięcy lat temu. Część z nich hodowana była w celach konsumpcyjnych, część jako gołębie pocztowe, a inne – jako ptaki ozdobne [7]. Niezależnie od ich przeznaczenia, niektórym ptakom zdarzało się uciec z hodowli i powrócić na wolność. Tylko że wtedy nie szukały już nadmorskich klifów, lecz zostawały tam, gdzie żyli ludzie, czyli w miastach. Miasta mają to do siebie, że nie brakuje w nich budynków, które w oczach gołębia jawią się jako świetne półki skalne. Do tego wszędzie obfitość pożywienia (dokarmianie, odpadki) i wody (fontanny, kałuże, zbiorniki). Żyć, nie umierać!

Pupilki ewolucji

Ale przecież gołębie to nie jedyne ptaki, które wybrały żywot mieszczucha i porzuciły swoje dawne, dzikie ojczyzny. Co zatem sprawiło, że to właśnie ten gatunek ma w miastach tak przytłaczającą przewagę? W tym miejscu chciałabym, żebyście na moment wyparli z pamięci obraz gołębia przechadzającego się po rynku z naszyjnikiem z wygryzionej skórki chleba. Zamiast tego, dojrzyjcie w nim na moment ptaka, który znokautował wszystkich swoim doskonałym przystosowaniem.

Seks – przepis na sukces

Na początek seks. Gołębie są rewelacyjne, jeśli chodzi o reprodukcję i mogą się rozmnażać na okrągło, przez cały rok [8, 9]. Są też bardzo troskliwymi rodzicami, którzy karmią swoje dzieci… mlekiem, a w zasadzie – „ptasim mleczkiem”. Zarówno ojciec, jak i matka produkują w wolu specjalną wydzielinę, która pod pewnymi względami przypomina ssacze mleko [9]. Najbardziej niezwykłe jest to, że produkcja tej substancji uzależniona jest od tego samego hormonu, od którego zależy laktacja u ssaków, czyli od prolaktyny [10]. Podobnie jak ssacze mleko, wydzielina wola również zawiera immunoglobuliny IgA oraz niektóre korzystne bakterie. Jednak jest od niego znacznie bogatsza w białko oraz w tłuszcze i wytwarzana jest – jak już wspomniałam – nie tylko przez samice [10, 11].

Pisklęciu gołębia karmionemu początkowo „ptasim mleczkiem”, a później innymi produktami przynoszonymi przez rodziców, powodzi się tak dobrze, że jest w zasadzie gotowe do samodzielności w 30 dni po tym, jak się wykluło z jaja [9].

Nawigacja to podstawa

Ta sprawność reprodukcyjna sprawia, że gołębie odnoszą ogromny sukces ewolucyjny. Jednak tym, co wprawia w największe zdumienie, są ich zdolności nawigacyjne. Zapewne nie raz słyszeliście, że gołąb wypuszczony w miejscu, w którym nigdy dotąd nie był, jest w stanie bezbłędnie wrócić do domu, nawet jeśli jest on oddalony o setki kilometrów. Ta umiejętność była przez człowieka z powodzeniem wykorzystywana przez całe dekady.

Tym bardziej dziwi więc fakt, że tak naprawdę nie do końca wiemy, jak te ptaki są w stanie osiągnąć swoją niewiarygodną precyzję. Przez lata powstało wiele hipotez, ale żadna z nich nie została w stu procentach potwierdzona. Zanim przejdziemy dalej, proponuję więc małą zabawę. Spróbujcie sami zgadnąć, w jaki sposób gołąb jest w stanie bezbłędnie trafić do domu:

  1. korzysta ze wskazówek wizualnych i charakterystycznych punktów krajobrazu,
  2. analizuje pole magnetyczne Ziemi,
  3. oblicza swoje położenie na podstawie kąta, pod jakim światło słoneczne pada na Ziemię,
  4. analizuje długodystansowe infradźwięki,
  5. posługuje się węchem.

Pachnie znajomo

Tak naprawdę, jak zapewne się domyśliliście, gołębie są w stanie wykorzystywać wiele zmysłów i wiele wskazówek otoczenia, aby znaleźć właściwą drogę. Ale obecne stanowisko ekspertów zajmujących się nawigacją ptaków wskazuje, że najważniejszym zmysłem służącym gołębiowi za drogowskaz może być… węch [12]. To bardzo dziwne, bo jeszcze do niedawna zastanawiano się, czy ptaki w ogóle korzystają z tego zmysłu, a często uważano, że nawet jeśli tak, to funkcjonuje on w formie szczątkowej. Tymczasem, jak się okazuje, wszystkie pozostałe hipotezy nawigacyjne po latach weryfikacji eksperymentalnych okazały się znajdować znacznie słabsze poparcie niż hipoteza węchowa.

Kompas wbudowany w ciało

Przez długi czas uważano, że kierowanie się polem magnetycznym Ziemi jest jedną z najbardziej atrakcyjnych i wiarygodnych hipotez [13]. Tym bardziej, że ptaki w swoich ciałach mają wbudowany naturalny „kompas magnetyczny” (czyli zdolność magnetorecepcji), który pozwala im rozpoznać kierunki świata, kiedy nie widzą słońca.

Jednak kompas to nie wszystko. Bo nawet, jeśli potrafisz wskazać północ, aby trafić do domu musisz rozumieć, jakie jest twoje położenie względem punktu, do którego pragniesz dotrzeć. I choć w wielu artykułach, szczególnie popularnonaukowych, możecie przeczytać, że gołębie potrafią tworzyć magnetyczną mapę świata i na jej podstawie wracać do domu, to jednak obecne stanowisko ekspertów w tej dziedzinie wskazuje raczej, że kompas jest tylko niewielkim dodatkiem do „map”, którymi posługują się gołębie. Hipoteza ta nadal uważana jest za atrakcyjną, ale jej największa słabość polega na tym, że pomimo dekad prowadzenia badań ściśle w tym kierunku nie udało jej się ostatecznie potwierdzić [14].

Łuk słoneczny i infradźwięki

Podobny los spotkał hipotezę łuku słonecznego oraz analizowania długodystansowych infradźwięków. Mimo iż część starszych badań sugeruje, że ptaki mogłyby wykorzystywać takie techniki do znajdowania drogi, nowsze badania, prowadzone z większą dbałością, raczej nie potwierdzają (a przynajmniej, nie dostarczają wystarczających dowodów), by ptaki faktycznie traktowały te dwa sposoby jako istotne narzędzia do tworzenia swojej mapy [14].

Wywęszyć drogę do domu

Obecnie badacze uważają, że najsilniejsze dowody popierają przede wszystkim hipotezę węchową [12]. Eksperci sądzą, że ptaki zapamiętują z grubsza kompozycję zapachową, charakterystyczną dla zamieszkiwanego przez siebie obszaru Ziemi. Kiedy zostaną wypuszczone w nieznanym sobie dotąd miejscu, najpierw kołują w powietrzu przez jakiś czas, szukając wskazówek. Jeśli w krajobrazie nie znajdą niczego charakterystycznego, analizują zapach powietrza i wybierają ten kierunek, który pachnie najbardziej znajomo. Jeśli na tym etapie pozbawi się gołębia możliwości korzystania ze zmysłu węchu, nie trafi do domu. Jeśli zdezorientuje się go przez sztucznie zmieniony kierunek wiatru, poleci w inną stronę [14].

„Follow the yellow brick road”

Kiedy już gołąb zorientował się, w którą stronę powinien lecieć, korzysta z wielu innych wskazówek, nie tylko węchowych. Oczywiście, bardzo chętnie wypatruje charakterystycznych elementów krajobrazu, ale te znajdują się zwykle dopiero bliżej znanych mu obszarów [15].

Kiedy więc określi już swój prawidłowy kierunek, trzyma się go… z grubsza. Nie leci wcale najkrótszą drogą, ale robi dokładnie to samo, co my, ludzie. Jeśli jedziecie samochodem, wyznaczacie trasę, która wiedzie od punktu A do punktu B po korzystnej dla Was drodze, a niekoniecznie na przełaj przez las lub pole. Gołąb również leci wzdłuż dróg, rzek lub granic pól uprawnych. Innymi słowy – wzdłuż linearnych elementów krajobrazu. W ten sposób ułatwia sobie sprawę, zmniejsza ryzyko „zgubienia się” i pomaga swojej pamięci w łatwiejszym zapamiętaniu trasy [15].

Nie ma jak w domu

Im bliżej domu, tym wskazówki zapachowe stają się mniej istotne, a ważniejsze okazują się być bodźce wzrokowe. Kiedy już gołąb znajdzie się w znajomej okolicy i rozpoznaje charakterystyczną wieżę kościelną, znany sobie drapacz chmur, ukochaną fontannę – po prostu kieruje się zmysłem wzroku i powraca do swoich ulubionych miejsc.

Pamięć przestrzenna

Wspomniałam już, że dzięki poruszaniu się wzdłuż linearnych elementów krajobrazu gołąb ułatwia sobie zapamiętywanie drogi. Bo raz odbytą trasę ptak ten zapamiętuje na zawsze. Jeżeli za pierwszym razem wypuścicie go w całkiem nieznanym miejscu i wróci do domu, następnym razem wybierze dokładnie tę samą trasę, nawet jeśliby musiał nadrabiać sporo drogi. Inny gołąb, wypuszczony w tym samym miejscu, opracuje całkiem inną trasę i również będzie się jej trzymał. To sugeruje, że korzystanie ze wskazówek węchowych, „kompasu” czy mapy nieba jest mimo wszystko trudniejsze, niż poruszanie się po raz zapamiętanej i sprawdzonej trasie [15].

Podążaj za liderem

Ciekawe jest również to, że jeśli w pewnym miejscu wypuści się dwa gołębie, które wcześniej wracały z tego miejsca do domu osobno, tym razem zdecydują się one wracać razem. Tylko, że każdy z nich opracował przecież wcześniej inną trasę, którą więc wybiorą? Zazwyczaj ptaki lecą trasą tego z ptaków, który wydaje się być „pewniejszy swego”, który ma większe zadatki na lidera, który z większym przekonaniem leci w obranym kierunku. Takie ptaki są też często najsilniejsze i to one lecą najbardziej na przodzie w kluczu [16, 17].

Co przyniosą przyszłe badania?

Na koniec muszę Wam jeszcze napisać, że sprawa nawigacji ptaków, w tym gołębi, nie jest wcale zamknięta, mimo że badania dotyczące tego tematu prowadzi się intensywnie od dekad. Ważne też, by wiedzieć, że odmienne gatunki mogą stosować zupełnie inne taktyki nawigacyjne lub mogą w różnym stopniu wykorzystywać poszczególne zmysły. Co równie istotne, stanowisko różnych badaczy zajmujących się nawigacją ptaków nie jest wcale w stu procentach spójne. Badacze nadal spierają się o pewne kwestie, a wiele atrakcyjnych hipotez uważa się obecnie za „prawdopodobnie fałszywe” po prostu dlatego, że do tej pory nie znaleziono wystarczająco przekonujących dowodów.

Inna sprawa jest taka, że – podobnie jak my – ptaki dysponują przecież nie jednym, lecz wieloma zmysłami i jedne z nich wykorzystują chętniej, a inne marginalizują. Kiedy jednak najważniejsze bodźce zmysłowe zostaną z jakiegoś powodu odcięte lub są mylące, ptaki przerzucają się na inne mapy, by tak czy inaczej trafić do celu.

Gru-hu!

„Latające szczury” zasiedlające nasze place i fontanny to w rzeczywistości prawdziwi mistrzowie przystosowania. To wierni partnerzy i troskliwi rodzice. To ptaki, o których można by napisać „Księgę Tysiąca Ciekawostek” i nadal nie wyczerpałoby się tematu. Postarajcie się o tym pamiętać, gdy następnym razem siądziecie na ławce i usłyszycie znajome „gru-hu! gru-hu”. ?

Bibliografia:

  1. The New York City Department of Health and Mental Hygiene (2008). Facts about pigeon-related diseases.
  2. Geigenfeind, I., Vanrompay, D., & Haag-Wackernagel, D. (2012). Prevalence of Chlamydia psittaci in the feral pigeon population of Basel, Switzerland. Journal of medical microbiology, 61(2), 261-265.
  3. Dovč, A., Zorman-Rojs, O., Vergles Rataj, A., Bole-Hribovšek, V., Krapež, U., & Dobeic, M. (2004). Health status of free-living pigeons (Columba livia domestica) in the city of Ljubljana. Acta Veterinaria Hungarica, 52(2), 219-226.
  4. BBC (2008). Is it legal to shoot pigeons? BBC News. Magazinee. 26.06.2008
  5. Abouzeid, A., Channon, D., Sever, P. (2007). Bird Damage to Historic Buildings. The Building Conservation Directory.
  6. BirdLife International (2016). Columba livia. The IUCN Red List of Threatened Species 2016: e.T22690066A86070297.
  7. Shapiro, M. D., & Domyan, E. T. (2013). Domestic pigeons. Current biology: CB, 23(8), R302.
  8. Australian Museum Online (2008). Columba livia.
  9. Encyclopedia of Life (2018). Columba livia. Rock Dove. Details.
  10. Gillespie, M. J., Stanley, D., Chen, H., Donald, J. A., Nicholas, K. R., Moore, R. J., & Crowley, T. M. (2012). Functional similarities between pigeon ‘milk’and mammalian milk: induction of immune gene expression and modification of the microbiota. PloS one, 7(10), e48363.
  11. Gillespie, M. J., Haring, V. R., McColl, K. A., Monaghan, P., Donald, J. A., Nicholas, K. R., & Crowley, T. M. (2011). Histological and global gene expression analysis of the’lactating’pigeon crop. BMC genomics, 12(1), 452.
  12. Gagliardo, A. (2013). Forty years of olfactory navigation in birds. Journal of Experimental Biology, 216(12), 2165-2171.
  13. BBC (2004). Pigeons ‘sense magnetic field’. BBC News. 24.11.2004.
  14. Guilfod, T. (2014). Explainer: how do homing pigeons navigate? The Conversation. 23.04.2014.
  15. Guilford, T., & Biro, D. (2014). Route following and the pigeon’s familiar area map. Journal of Experimental Biology, 217(2), 169-179.
  16. Biro, D., Sumpter, D. J., Meade, J., & Guilford, T. (2006). From compromise to leadership in pigeon homing. Current Biology, 16(21), 2123-2128.
  17. Freeman, R., Mann, R., Guilford, T., & Biro, D. (2011). Group decisions and individual differences: route fidelity predicts flight leadership in homing pigeons (Columba livia). Biology letters, 7(1), 63-66.

Nie ma więcej wpisów