Gwiazdy to gigantyczne kule plazmy. Widziane z daleka są po prostu kropkami. Dlaczego więc, kiedy poprosimy kogoś o narysowanie gwiazdy, niemal na pewno dostaniemy coś takiego?
Wyjaśnieniem tej zagadki zajął się jeden z naszych ulubionych kanałów na YouTube – Minute Physics. Owe promienie otaczające punkt, czyli właściwa gwiazdę, oddają to, co naprawdę widzi nasze oko. Zresztą nie tylko nasze – większość oczu właśnie w ten sposób będzie postrzegać świetlne punkty. Ba, od tej wady nie są wolne nawet tak zaawansowane urządzenia optyczne, jak teleskop Hubble’a.
A wszystkiemu winna jest falowa natura światła, która powoduje zjawisko dyfrakcji czyli zmiany kierunku rozchodzenia się fali na przeszkodach. Część światła docierającego z gwiazdy może zostać nieco odchylona i sprawić, że punkt zostanie otoczony promieniami. Kształt tych promieni zależy od kształtu obiektu, który falę odchylił. W teleskopie Hubble’a są to cztery pręty podtrzymujące zwierciadło wtórne. Dlatego na zdjęciach robionych przez ten teleskop widać często cztery promienie:
Co jednak rozprasza światło docierające do naszego oka? Samo oko, a dokładniej struktura obecna w soczewce. Podczas rozwoju soczewki oka, jeszcze w życiu płodowym, komórki ją tworzące rosną z trzech stron. W pewnym momencie spotykają się i łączą. Ten „szew” pozostawia delikatny ślad w kształcie litery „Y”. A dokładniej dwa ślady – jeden na przedniej, a drugi na tylnej ścianie soczewki. Te struktury są skierowane w przeciwne strony – jedna wygląda jak „Y”, a druga jak „Y” odwrócony. W sumie tworzą sześcioramienną… gwiazdkę.
Ale nie jest to kształt idealny – każda soczewka rośnie inaczej i linie są nieco inne nawet w naszym lewym i prawym oku. Jeśli więc popatrzymy na gwiazdy, to każde oko będzie widziało inne promienie, ale jednocześnie wszystkie promienie widziane przez dane oko będą miały identyczny kształt.
Całą tę historię i jeszcze sporo więcej możecie zobaczyć na filmie Minute Physics:
You must be logged in to post a comment.