captcha image

A password will be e-mailed to you.
Fot. Universal

Fot. Universal

Indominus Rex, stworzona przez człowieka hybryda dinozaura, zabija dla rozrywki, oszukuje, zastawia pułapki i rozmawia z pobratymcami. Czy jest w tym choć krzta naukowej prawdy? Pisze o tym gościnnie na łamach Crazy Nauki Michał Marzec-Remiszewski*

„Jurassic World” to dla wielu fanów serii powrót do dzieciństwa i kolejne spotkanie z magiczną ideą wskrzeszenia najwspanialszych zwierząt, jakie kiedykolwiek stąpały po Ziemi. Jest to też najlepsza okazja, by móc napatrzeć się na wyglądające jak żywe, wygenerowane w komputerze dinozaury.

Ile jednak nauki jest w tej fantastyce naukowej? Czy dinozaury, które zostały przedstawione w filmie zachowują się tak, jak stara się to przewidzieć paleontologia? Przyjrzyjmy się nieco bardziej szczegółowo głównym atrakcjom nowego „Parku Jurajskiego” (czy raczej „Kredowego” – w końcu większość wskrzeszonych zwierząt pochodzi z kredy), by zobaczyć, jak radzi sobie wizja twórców w konfrontacji z nauką. Uwaga, spoilery! Osoby, które nie oglądały jeszcze filmu i chcą zachować „świeże oko”, niech nie klikają w oznaczone na czerwono ukryte fragmenty artykułu. O właśnie tak 🙂 . Cały tekst zawiera też informacje, które co wrażliwszym mogą zepsuć zabawę.

Głównym wątkiem widowiska jest nowy dinozaur o, jak zauważyli sami bohaterowie filmu, niekoniecznie naukowej i poważnej nazwie – Indominus Rex. Jest to hybryda DNA tyranozaura, welociraptora, mątwy (sic!) i podobno kilku innych zwierząt. Nowego gada charakteryzuje niespotykana inteligencja, siła i szalona wręcz agresja (bez wątpienia bardziej agresywnego zwierzęcia nie da się znaleźć pośród współcześnie żyjących gatunków).

Zobaczcie zwiastun “Jurassic World” – od 44. sekundy jest mowa o indominusie:

Poziom inteligencji indominusa jest absolutnie niewiarygodny – w filmie dokonał trzech nieprzeciętnych osiągnięć. Po pierwsze, uciekł z klatki poprzez oszukanie ludzi: najpierw zadrapał ścianę wewnętrzną wybiegu, by wyglądała jakby się po niej wspinał, a następnie ukrył się w dżungli przed kamerami, by ludzie myśleli, że wydostał się na zewnątrz. Gdy Owen, główny bohater, w towarzystwie dwóch strażników wchodzi na wybieg, gad ujawnia się i ucieka. Drugim osiągnięciem Indominusa było wyrwanie sobie nadajnika wszczepionego mu przez naukowców, zostawienie go przy rzece, a następnie ukrycie się w lesie i zaatakowanie z zasadzki żołnierzy, którzy namierzyli nadajnik. Trzecie osiągnięcie to „przeprowadzenie rozmowy” z welociraptorami i „wyjaśnienie im”, że to on teraz będzie alfą i że powinny zabić wszystkich ludzi, z którymi do tej pory trzymały. Nie trzeba być specjalistą od psychologii ewolucyjnej zwierząt, by zauważyć, że każde z tych trzech osiągnięć jest z punktu widzenia nauki niezwykle nierealistyczne.

  1. Czy dinozaur mógłby oszukać człowieka?

Przede wszystkim, warto zwrócić uwagę, że wątpliwe jest posiadanie zdolności prawdziwego oszukiwania nawet przez najinteligentniejsze współcześnie żyjące zwierzęta. Szympansy wprawdzie potrafią wprowadzać w błąd, ale robią to raczej na zasadzie obserwacji pewnych standardowych reakcji innych osobników. Szympans mógłby na przykład zauważyć, że gdy znajdzie jedzenie w towarzystwie innych członków grupy, to pójdą one za nim i przyłączą się do ucztowania. Gdyby znalazł więc jedzenie w obecności pozostałych osobników, mógłby udać, że nic nie dostrzegł, by móc samemu pożywić się w odpowiedniejszym momencie. Tego typu oszukiwanie opiera się jednak na uczeniu się pewnych reakcji, nie wymaga wcale zdawania sobie sprawy z tego, co myślą inni i planowania jak sprawić, by myśleli inaczej. Coś takiego wymagałoby posiadania teorii umysłu, czyli rozumienia, że inni także myślą, mają stany mentalne i mogą ulegać błędom poznawczym.

jurassic_world_indominus2Posiadanie teorii umysłu bez wątpienia przypisać trzeba człowiekowi, co do innych zwierząt można mieć jednak poważne wątpliwości. Istnieją wprawdzie przesłanki, że szympansy zdają sobie sprawę ze stanów mentalnych innych osobników, ale raczej nie jest to pełna forma teorii umysłu, umożliwiająca zaawansowane oszukiwanie, czy nakłanianie kogoś do czegoś (zaznaczam jednak, że zdania na ten temat są podzielone i wielu badaczy przypisuje szympansom posiadanie wyższej teorii umysłu, nie zmienia to jednak faktu, że żaden szympans nie zachowałby się tak sprytnie, jak filmowa hybryda). Indominus Rex, by oszukać ludzi poprzez zadrapanie ściany, bez wątpienia musiał mieć teorię umysłu – musiał wiedzieć, że ludzie dysponują stanami mentalnymi i że pomyślą coś, co jest niezgodne z rzeczywistością. Spośród zwierząt do czegoś takiego zdolny jest prawdopodobnie tylko człowiek, wydaje się więc wielce nierealistyczne, by hybrydowy dinozaur dokonał tak sprytnego oszustwa.

  1. Czy dinozaur mógłby zrozumieć ludzki sposób myślenia?

Analogicznie, ale o wiele mniej realistycznie, wygląda sytuacja z wyrwaniem sobie nadajnika przez indominusa. By to zrobić, zwierzę musiałoby nie tylko zdawać sobie sprawę z faktu, że ludzie myślą, ale także, że jest śledzone, że ludzie chcą je złapać i przede wszystkim – że ma w sobie urządzenie umożliwiające namierzenie go. Nawet jeśli indominus rozumiał pozycję człowieka w świecie, skąd miałby wiedzieć, że akurat nadajnik, wszczepiony mu zapewne długo przed wydarzeniami w filmie, odpowiada za namierzanie go? Samo zastawienie pułapki nad rzeką również wydaje się niemożliwe, bez zaawansowanego, ludzkiego sposobu myślenia.

  1. Czy dinozaury mogły ze sobą „rozmawiać”?

Podobnie sprawa ma się w kwestii „rozmowy” z raptorami na temat przewodnictwa w stadzie. Inteligencja raptorów z „Jurassic World” bez wątpienia dorównuje, a nawet przewyższa inteligencję najbystrzejszych współcześnie żyjących zwierząt, nie licząc człowieka. Pojawia się jednak pytanie, czy jest to realistyczne?

Można tu odwołać się do współczynnika encefalizacji (EQ), za pomocą którego często szacuje się inteligencję zwierząt – współczynnik ten jest definiowany przez stosunek masy mózgu, do masy całego ciała zwierzęcia. Okaże się wtedy, że EQ raptorów dorównywałoby EQ ptaków. Trzeba jednak powiedzieć, że współczynnik encefalizacji nie zawsze jest dobrym narzędziem do oceniania intelektu zwierząt, w szczególności zawieść może w przypadku gatunków wymarłych. Zresztą, może on wprowadzić w błąd nawet w kwestii zwierząt żyjących współcześnie: żeby nie szukać daleko, przytoczyć można psy chihuahua, których EQ jest bardzo wysokie, albo trąbonosa, którego EQ jest większe niż EQ człowieka.

Niemniej, wydaje się, że wielkość mózgu raptorów zdecydowanie nie pozwalała na tak zaawansowane procesy poznawcze, jak komunikacja za pomocą języka. Językiem mówionym nie posługują się nawet szympansy, choć nie znaczy to, że nie potrafią się one porozumiewać. Bez wątpienia jednak szympans nie jest w stanie wyjaśnić za pomocą serii dźwięków drugiemu szympansowi, że teraz on rządzi i że reszta powinna zaatakować inne szympansy. Raptory przedstawione w filmie rozmawiały z indominusem, który w jakiś sposób przekonał je, by stanęły po jego stronie i zabiły ludzi. Coś takiego wymaga posiadania naprawdę zaawansowanych zdolności kognitywnych (i prawdopodobnie teorii umysłu), a zatem naprawdę sporych mózgów. Ciężko więc z czystym, naukowym sumieniem, przypisać takie zdolności raptorom.

  1. Czy dinozaury zabijały dla sportu?

Pozostaje jeszcze jeden aspekt zachowania indominusa – agresja. Tej cechy jednakowoż nie da się wyjaśnić wyjątkową inteligencją zwierzęcia. Hybrydowy dinozaur z pewnością nie zachowuje się jak gatunki, które znamy – przypomina raczej Godzillę, atakującą wszystko, co się rusza i niszczącą wszystko, co jest do zniszczenia (w szczególności rzecz jasna wytwory technologii człowieka). Można zapytać – czemu właściwie to robi? Zachowanie takie jest przecież absurdalne z punktu widzenia ewolucji – marnowanie energii na atakowanie wszystkich, w szczególności gigantycznych zwierząt, takich jak apatozaury, nie jest czymś, co byłoby promowane przez dobór naturalny. Tak marnujące energię zwierzę szybko zostałoby wyeliminowane przez siły natury, a jego geny wypadłyby z puli ewolucyjnych zwycięzców. W tym przypadku twórcy filmu pokusili się o wyjaśnienie – indominus został zaprojektowany tak, by był szczególnie agresywny, tego bowiem chcą tłumy zwiedzające park. Jak to zrobili – nie wiemy, można jednak ostatecznie przymknąć naukowe oko na kwestię agresji nowej atrakcji.

jurassic_world_indominus1

Fot. Universal

Warto tu wspomnieć o pejoratywnym stwierdzeniu Owena, znanym już z pierwszych trailerów, że zachowanie hybrydy to zabijanie dla sportu. Trzeba powiedzieć, że strategia zabijania wszystkiego, co żyje, nie jest czymś niespotykanym w nauce (a tym bardziej nie jest uznawane za coś „złego” – nauka bowiem nie zajmuje się wartościowaniem) – część z Was ma nawet w domach przyjmujące ją zwierzę. Tym zwierzęciem jest kot domowy, który poluje na ptaki, czy myszy, nawet jeśli nie jest głodny. Strategia odżywiania kota opiera się na zjadaniu niewielkich porcji kilka razy dziennie, z punktu widzenia ewolucji korzystne więc było pojawienie się u niego tak silnego instynktu łowcy, który zmuszałby go do polowania zawsze, gdy tylko była taka możliwość.

Kot jednak nie poluje na wszystko – atakuje pewne konkretne zwierzęta, zwykle mniejsze niż on, nie traci więc tyle energii, co indominus zabijający kilka apatozaurów albo atakujący bardzo niebezpieczne, opancerzone ankylozaury.

  1. Niezniszczalny i zaciekły

Oprócz niespotykanej agresji, indominus wydaje się też niezniszczalny. Jeśli strzały z broni maszynowej czy wyrzutni rakiet nie są w stanie go zabić – to co jest? Rzecz jasna raptory, tyranozaur i mozazaur. W rzeczywistości jednak, mając odpowiednią broń, można jednym strzałem zabić naprawdę duże zwierzę. W „Zaginionym Świecie” zresztą, myśliwy Roland chce zabić tyranozaura za pomocą sztucera. W zasadzie pod koniec „Jurassic World” indominus powinien być cały podziurawiony.

W całej serii „Jurassic Park” widać też inny, niezbyt realistyczny sposób zachowania się drapieżników – nie tylko indominusa, ale także tyranozaura, welociraptorów czy znanego z wcześniejszej odsłony spinozaura. Otóż drapieżne dinozaury są szczególnie agresywne względem ludzi – zawsze ich gonią (tyranozaur z „Jurassic Park III” zrezygnował nawet z dużej, martwej ofiary, by pogonić trochę za Grantem i jego ekipą), a gdy atakują, zwykle wydają z siebie przerażający ryk. Wystarczy przypomnieć sobie scenę, w której Claire uwalnia tyranozaura z padoku – ten od razu zaczyna ryczeć i rzuca się na kobietę. Nietrudno zauważyć, że ryczenie na ofiarę nie jest dobrą strategią łowiecką – przestraszenie jej i zasygnalizowanie ataku raczej utrudnia skuteczne łowy (wyobraźmy sobie lwa, który zanim rzuci się na zebrę, przeraźliwie ryczy). Trzeba jednak przyznać, że tego typu sceny z drapieżnymi dinozaurami są bardzo efektowne.

A w następnym odcinku „Nauka w Jurassic World” Michał Marzec-Remiszewski pisze m.in. o tym, czy welociraptory były na tyle inteligentne, by „pogadać” z morderczym indominusem…

*Michał Marzec-Remiszewski zajmuje się m. in. kognitywistyką, psychologią ewolucyjną i ewolucją “modułów umysłowych” u zwierząt i ludzi

Polecamy też na naszym blogu:

Ile nauki w “Jurassic World”? Część 2 – jaki mądry welociraptor!

“Interstellar” – naukowa recenzja filmu

Steven Spielberg oskarżony o polowanie na dinozaury

 

Czego u nas szukaliście?

Nie ma więcej wpisów