captcha image

A password will be e-mailed to you.
Rzekome "jaja kleszczy"

Rzekome “jaja kleszczy”

Początek był niewinnym zdjęciem puszczonym wraz z opisem w internetowy obieg. Ludzie, tak świetnie radzący sobie w wirtualnych zakamarkach, nieco bardziej kulawo zdają sobie sprawę z potęgi danego im narzędzia. Prosty obraz wraz z opisem informującym o zagrożeniu uruchomił mechanizm strachu i nienawiści, który to zakończył się czynną agresją…

Do rzeczy więc!

Znana już wielu internautom fotografia przedstawiająca czarne, zbrylone i galaretowate skupisko jaj leżących na wyschniętej trawie jakimś cudem zapracowała sobie na miano „jaj kleszczy” bądź też „gniazda kleszczy”. Dla człowieka świadomego to żadna heca. Owe potężne źródło informacji zwane internetem również w obliczu tak zatrważającego zagrożenia przychodzi z pomocą i uwalniającym od strachu oświeceniem. By się uspokoić wystarczy wpisać w Google’a zwrot „tick eggs”(jaja kleszcza) by podejrzeć, jak takowe jaja w rzeczywistości wyglądają.

Jak naprawdę wyglądają jaja kleszczy?

Jak naprawdę wyglądają jaja kleszczy?

Ten właśnie moment zasługuje na chwilę zadumy. Powodem jest skala. Zdjęcia które znajdziemy w internecie (te z prawdziwymi jajami kleszczy) przedstawiają bardzo małe okrągłe jajeczka. Rozchodzące się po sieci natomiast ukazuje jaja wielkości już dorosłego i najedzonego kleszcza – mające dobre 4-5 mm. Cóż teraz? Gdyby kleszcze znosiły takie jaja, należało by się ich naprawdę obawiać! Powstałe z tak wielkiego jaja dorosłe kleszczowe monstrum po najedzeniu się miałoby rozmiar zbliżony do piłki do siatkówki!

Na co więc patrzymy?

Zdjęcie najprawdopodobniej ukazuje nieco wyschnięty żabi skrzek, którego o tej porze roku jest pełno w każdym jeziorze ale też rowie czy zagłębieniu z wodą. Niestety żaby w miłosnych uściskach potrafią dość niedbale wybierać zbiorniki dla przyszłego potomstwa decydując się np. kałuże i inne zbiorniki okresowe. Wiele z tych plam wody wysycha pozostawiając skrzek na pastwę promieni słonecznych.

Co naprawdę było na zdjęciu?

Co naprawdę było na zdjęciu?

Opis pod zdjęciem nawołuje do radykalnych czynów – niszczenia, palenia, rozgniatania i zabijania. Każdy internauta może dorzucić coś od siebie. Tu powstaje bardzo groźna fala nienawiści, którą – jak się okazuje – mało kto zweryfikował.

Polskie prawo chroni większość płazów zwłaszcza w okresie godów. Dotyczy to zarówno dorosłych stworzeń, jak i młodych a także jaj! Zatem niszczenie ich i zabijanie jest niezgodne z prawem .

Płazy są w Polsce chronione!

Płazy są w Polsce chronione!

Co z tymi które chronione nie są?

Cóż… Każdy człowiek z empatią we właściwym miejscu zna odpowiedź na to pytanie. Ciekawą inicjatywą wyjaśniającą konieczność ochrony zwierząt wykazało się Vancouver Aquarium promując swoją wystawę żab. Seria plakatów dobitnie uświadamia rolę tych płazów w naszych życiach. Warto przyjrzeć się plakatom „if frogs go extinct you’ll notice” („jeśli żaby wyginą, zauważysz to”).

Są też pośród tego chaosu głosy rozsądku – ludzie rozważają, czy na nieszczęsnym zdjęciu jest żabim skrzek, rybia ikra lub resztki jakie zostawiają myszołowy po żerowaniu. Tu każdy wnosi swoje logiczne argumenty i dyskusja odbywa się raczej w spokoju, a nie w chaosie i dezinformacji jak w przypadku „kleszczowej nagonki”.

Dlaczego powstał ten „łańcuszek” i dlaczego nie będzie on ostatnim?

Ludzie od zawsze potrzebowali pewnej dawki grozy podczas wspólnych rozmów. Tworzenie nowych potworów i wspólnych wrogów jednoczyło. Niegdyś odbywało się to przy ogniskach, gdzie siadały całe rodziny bądź wędrowcy i opowiadano sobie straszne historie. Dziś ogniska i realne spotkania w większości zastąpił internet. To w nim straszymy się rekinami ludojadami, gigantycznymi wężami i innymi stworzeniami czyhającymi na nasze życie.
Prawdę pokazują dopiero twarde fakty – o wiele więcej ludzi ginie każdego roku stratowanych przez krowy niż zabitych przez rekiny. 725 000 osób umiera w wyniku chorób przenoszonych przez komary, 25 000 zostaje zabitych przez psy, a ponad 475 000 ginie za sprawą innych ludzi.

Pokazuje to jasno jak fakty odbiegają od obaw.

Sam wybierasz po której stronie jesteś – wiedzy czy owczego pędu.

Autorką tekstu jest Martyna Marylin Rosa

Czego u nas szukaliście?

Nie ma więcej wpisów