Brokuły powinno się gotować w wodzie, na parze czy może je… smażyć? Niby trywialne pytanie, ale odpowiedź wcale nie jest prosta, bo chodzi o to, by zachowały jak najwięcej wartości odżywczych. Dlatego poszłam po poradę do specjalistki z Instytutu Żywności i Żywienia.
Brokuły nie są może tak modne jak ostatnio jarmuż, ale trzeba przyznać, że też mają dobrą prasę. Aby dowiedzieć się, czy aby nie są przereklamowane i jak należałoby je przyrządzać, by najwięcej dobrego z nich „wycisnąć”, spotkałam się z dr Agnieszką Jarosz, która kieruje Centrum Promocji Zdrowego Żywienia i Aktywności Fizycznej w Instytucie Żywności i Żywienia w Warszawie. A że bardzo lubię brokuły, to miałam dodatkową motywację, aby zgłębić ten temat.
No i już na wstępie okazało się, że brokuły zasłużenie cieszą się dobrą opinią, bo zawierają cenne wartości odżywcze, w tym sporą zawartość witaminy C i sulforafanu – związku, który wykazuje działanie przeciwnowotworowe. I tu ważna uwaga: zawartości sulforafanu w brokułach z całą pewnością nie należy traktować jak lekarstwa na raka. Jest to raczej element diety, który wspomaga profilaktykę przeciwnowotworową.
– Wszystkie warzywa kapustne, m.in. kapusta biała, czerwona, włoska czy pekińska, brukselka, kalafior, rzeżucha, kalarepa, jarmuż, mają sporą zawartość sulforafanu, ale w brokułach jest go zdecydowanie najwięcej. Duże ilości tej substancji zawierają również kiełki brokułowe – mówi dr Agnieszka Jarosz.
Jak „wycisnąć” z brokułów jak najwięcej sulforafanu?
Specjalistka radzi, aby drobno pokroić brokuły i odłożyć je na kilkadziesiąt minut. Dzięki temu zajdą w nich reakcje enzymatyczne, które wyzwalają sulforafan.
Jak to dokładnie przebiega? W warzywach kapustnych występują związki o nazwie glukozynolany, które w obecności enzymu mirozynaza, wydzielającego się podczas rozdrabniania tkanki roślinnej, a wytwarzanego przez rośliny w celu obrony przed patogenami i roślinożercami, przekształcają się w sulforafan.
Niestety, jest to związek wrażliwy na wysokie temperatury. Najlepiej byłoby więc jeść brokuły na surowo. Jednak nie każdemu musi to odpowiadać.
Jaki więc typ obróbki termicznej wybrać?
-
Gotowanie w osolonej wodzie?
Mimo że jest to najpopularniejszy sposób przyrządzania brokułów, to niestety w ogóle się nie sprawdza. Sprawi, że pozbędziemy się zasadniczej części sulforafanu z naszej potrawy.
-
Gotowanie na parze?
– Badania pokazały, że bardzo krótkie podgrzewanie pozwala zachować znaczne ilości sulforafanu. Optymalnym rozwiązaniem jest więc gotowanie brokułów na parze przez 3-4 minuty. Można też brokuły zblanszować, czyli zanurzyć warzywo na krótko we wrzątku – podpowiada dr Jarosz.
Warto też wiedzieć, że można zwiększyć ilość sulforafanu w podgrzewanych brokułach dzięki dodaniu do nich niewielkiej ilości sproszkowanych ziaren gorczycy. Gorczyca zawiera formę mirozynazy odporną na wysoką temperaturę, co intensyfikuje wytwarzanie sulforafanu w brokułach.
-
Smażenie?
Chińscy naukowcy przeprowadzili serię eksperymentów i okazało się, że – ich zdaniem – najkorzystniejszym sposobem na utrzymanie dużej ilości sulforafanu w brokułach jest stir-frying, czyli krótkie smażenie z mieszaniem. Warunkiem jest jednak wcześniejsze pokrojenie i odłożenie brokułów na kilkadziesiąt minut.
Czy to jest zatem najbardziej zalecana forma obróbki termicznej brokułów?
– Tu tkwi pułapka, bo smażenie samo w sobie nie jest zbyt zdrowe – komentuje dr Jarosz. – Proces ten nasyca warzywa tłuszczem i zwiększa kaloryczność takiego posiłku. Dodatkowo podczas smażenia wydzielają się wolne rodniki, które przyczyniają się do rozwoju miażdżycy i nowotworów.
A co z witaminami?
Trzeba również pamiętać o tym, że nie samym sulforafanem człowiek żyje. Brokuły zawierają witaminy (głównie witaminę C) i składniki mineralne, które – jeśli gotujemy warzywo w wodzie – to w tej wodzie pozostaną. Jeśli zrobimy z niej np. zupę, to uda nam się skorzystać z tych składników.
Witamin i minerałów nie wypłucze nam z brokułów gotowanie na parze.
Jeśli więc spojrzymy na to całościowo, to właśnie gotowanie na parze jest najkorzystniejszym sposobem na zachowanie w brokułach możliwie największej ilości wartości odżywczych: sulforafanu, witamin i minerałów
– mówi dr Jarosz.
Warto pamiętać i o tym, że wszystkie warzywa kapustne mają podobne zalety, więc dobrze byłoby postawić na różnorodność i jadać nie tylko brokuły, ale też kapustę białą, czerwoną, brukselkę czy kalafior*. Specjalistka radzi, żeby zwłaszcza o tej porze roku jak najczęściej jadać kapustę kiszoną, bo może nam ona dostarczyć dużej ilości witamy C, a także polifenoli i błonnika.
* Osoby biorące leki przeciwkrzepliwe muszą zwrócić uwagę na te warzywa, bo zawierają one sporo witaminy K (wspomagającej krzepliwość krwi), co może prowadzić do interakcji
You must be logged in to post a comment.