captcha image

A password will be e-mailed to you.
Fot. Anna/Flickr

Fot. Anna/Flickr

Wielu alergiom na fistaszki można by zapobiec, serwując te orzechy dzieciom niemającym jeszcze roku. Brzmi jak prowokacja? Wcale nią nie jest. Również polscy specjaliści nie widzą potrzeby opóźnionego wprowadzania fistaszków do dziecięcego menu. Widnieje to w oficjalnych zaleceniach Polskiego Towarzystwa Gastroenterologii, Hepatologii i Żywienia Dzieci.

Na początek zastrzeżenie: to oczywiste, że niemowlętom fistaszków (zwanych również orzechami ziemnymi czy arachidowymi) w całości podawać nie można, ale już w formie masła orzechowego – jak najbardziej. Wczesne serwowanie dzieciom tych orzechów jest sposobem zapobiegania alergii na ten pokarm. Takie wnioski wysnuli naukowcy z prestiżowego King’s College w Londynie. Przeprowadzone przez nich – bardzo interesujące skądinąd – badania opublikowało szanowane pismo medyczne „The New England Journal of Medicine”. Przymiotniki „prestiżowy” i „szanowany” znalazły się tu nie przypadkiem – służą temu, żebyście na wstępie nie orzekli, że upadłam na głowę i szerzę brednie, tylko zechcieli czytać dalej. Bo przynajmniej dla mnie badania te brzmią przekonująco, mimo że moje dzieci w niemowlęctwie z całą pewnością trzymałam z dala od fistaszków.

Naukowcy przyjrzeli się bliżej jednej z najsilniejszych alergii pokarmowych, która – w skrajnych przypadkach – może nawet zakończyć się śmiercią, jeśli cierpiący na nią człowiek niechcący zje fistaszki. Ponieważ są one tak silnym alergenem, istnieje przekonanie, że powinno się je podawać dzieciom dopiero po ukończeniu drugiego-trzeciego roku życia. Takie zalecenia wydała Amerykańska Akademia Pediatryczna w 2000 roku. Pediatrzy w innych krajach poszli w ślad za nią.

Tymczasem liczba osób mających alergię na orzechy ziemne wcale nie spadła. Wręcz przeciwnie – w ciągu ostatnich 10 lat w Stanach Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii podwoiła się i w krajach tych na orzeszki ziemne uczulone jest obecnie jedno na 50 dzieci. Podobnie jest w innych krajach zachodnich, a alergie na fistaszki pojawiły się nawet w krajach afrykańskich i azjatyckich, gdzie wcześniej należały do rzadkości.

Fot. Melissa Bernais/Flickr

Fot. Melissa Bernais/Flickr

Z szacunków, jakie przedstawia Polskie Towarzystwo Alergologiczne, wynika, że w Polsce ponad 6 proc. dzieci cierpi na różnego rodzaju alergie pokarmowe, przy czym fistaszki znalazły się na piątym miejscu wśród najbardziej alergizujących pokarmów. U nas również masowo przestrzega się zasady niewprowadzania do menu tych orzechów, zanim dziecko ukończy dwa-trzy lata.

Tymczasem oficjalne zalecenia polskich specjalistów już od ośmiu lat mówią co innego. Obowiązującym u nas dokumentem są „Zasady żywienia zdrowych niemowląt. Zalecenia Polskiego Towarzystwa Gastroenterologii, Hepatologii i Żywienia Dzieci” z 2014 roku, gdzie w rozdziale pt. „Uwagi dotyczące wybranych produktów w żywieniu niemowląt” powołując się na obowiązujące od 2007 roku zalecenia Europejskiego Towarzystwa Gastroenterologii, Hepatologii i Żywienia Dzieci (European Society for Paediatric Gastroenterology, Hepatology and Nutrition, ESPGHAN) oraz zalecenia The American Academy of Pediatrics z 2013 roku, napisano:

W chwili obecnej nie ma dowodów naukowych uzasadniających eliminację lub opóźnione wprowadzenie pokarmów potencjalnie alergizujących (w krajach rozwiniętych należą do nich: mleko krowie, jaja, orzeszki ziemne, inne orzechy, ryby i owoce morza) zarówno u dzieci zdrowych, jak i z rodzin obciążonych ryzykiem wystąpienia choroby alergicznej. Pokarmy potencjalnie alergizujące najlepiej wprowadzać po raz pierwszy w domu, a nie w żłobku lub w restauracji.

Słyszeliście wcześniej o tych zaleceniach? Nie? Ja też nie. A o tym, że fistaszki uczulają, wie każdy. I w tym problem.

Naukowcy z King’s College London postanowili jeszcze lepiej przebadać zagadnienie uczuleń na orzechy ziemne, aby raz na zawsze wyjaśnić tę sprawę (choć to oczywiste, że skoro łatka już do fistaszków przylgnęła, to raczej łatwo nie zniknie). Uwagę badaczy przykuły dane dotyczące żydowskich dzieci z Izraela i Wielkiej Brytanii, z których wynika, że dzieci żydowskie są dziesięciokrotnie rzadziej uczulone na orzechy niż dzieci brytyjskie. Trzeba wiedzieć, że fistaszki są stałym elementem wielu tradycyjnych potraw kuchni żydowskiej, a wychowywane w tej tradycji dzieci od niemowlęctwa mają styczność z tym pokarmem. Czyżby więc orzechy ziemne były „szczepionką” na alergię pokarmową na orzechy ziemne?

Brytyjscy naukowcy to sprawdzili, przeprowadzając eksperyment – na dzieciach, właśnie tak. Wzięło w nim udział 640 maluchów w wieku od 4 do 11 miesięcy, będących pacjentami londyńskiej poradni alergologicznej. Dzieci leczyły się tam z powodu różnego rodzaju egzem skórnych lub uczulenia na jajka, co czyniło je bardziej podatnymi na orzechową alergię. Wszystkim małym pacjentom wykonano alergiczne testy skórne pod kątem alergii na fistaszki. Potem dzieci podzielono na dwie grupy: w jednej trzymano je z dala od orzechów do czasu ukończenia 5 lat, w drugiej od niemowlęctwa podawano maluchom trzy razy w tygodniu pokarmy z orzechami.

Fot. N'Grid/Flickr

Fot. N’Grid/Flickr

Efekt? Najpierw podsumujmy wyniki badań u dzieci niemających na wstępie alergii na fistaszki, co wykazały testy skórne. U zaledwie 2 proc. tych maluchów, które od niemowlęctwa karmiono orzechami, w wieku 5 lat rozwinęło się na nie uczulenie. Z kolei wśród tych dzieci, którym w pierwszych latach życia nie serwowano tych produktów, aż 14 proc. nabawiło się alergii na fistaszki. To znacząca różnica.

Podobne rozbieżności pojawiły się w grupie dzieci delikatnie uczulonych na orzechy. Wśród tych, którym podawano zawierające je produkty, alergia rozwinęła się u 11 proc. w porównaniu do 35 proc. tych, które nie miały ich w swoim wczesnym menu.

Uśredniając wyniki badań wśród dzieci uczulonych i nieuczulonych na fistaszki – te z nich, którym serwowano ten pokarm przed ukończeniem pierwszego roku życia, w wieku 5 lat były o 80 proc. rzadziej uczulone na orzechy.

Doświadczenie to pokazuje, że można, a nawet należy podawać fistaszki dzieciom, zanim ukończą rok. Dzięki temu mniej ich będzie w przyszłości cierpieć na alergie pokarmowe. A to bardzo uciążliwa przypadłość, bo przecież śladowe ilości orzechów ziemnych są w składzie wielu innych produktów, co można wyczytać z etykiet.

Kiedy więc dokładnie można wprowadzić orzechy do diety dziecka? W Izraelu dzieciaki jedzą zawierające je potrawy już w wieku około 7 miesięcy. Naukowcy z King’s College London uważają, że okienko czasowe na fistaszki otwiera się wtedy, kiedy do diety dziecka wprowadzamy pierwsze pokarmy stałe (czyli inne niż mleko) – między 17. a 26. tygodniem życia. Przy pierwszym podaniu orzechów należy jednak zachować dużą ostrożność – zaserwować odrobinę masła orzechowego – niesolonego i gładkiego – uważnie obserwując reakcję dziecka. Jeśli maluch wykazywał jakiekolwiek objawy innych alergii pokarmowych, przed podaniem fistaszków trzeba wykonać u alergologa test skórny.

Podobne wątpliwości jeszcze niedawno dotyczyły wprowadzania do diety dziecka ryb, które również są silnym alergenem. Teraz, zamiast dopiero w drugim roku życia, podaje się je dzieciom niemającym roku. Gluten dawniej serwowano po ukończeniu 10. miesiąca, a dziś według zaleceń Polskiego Towarzystwa Gastroenterologii, Hepatologii i Żywienia Dzieci „należy unikać zarówno zbyt wczesnego (<4. m.ż.), jak i późnego (≥7. m.ż.) wprowadzania glutenu do diety niemowlęcia”.

Warto być na bieżąco.

Źródło

Polecamy też:

Dieta bezglutenowa – jak sami siebie oszukujemy

Dlaczego hamburgery z McDonalda nie pleśnieją?

 

Nie ma więcej wpisów