captcha image

A password will be e-mailed to you.
Kadr z filmu "Punkt Krytyczny. Energia odNowa"

Kadr z filmu “Punkt Krytyczny. Energia odNowa”

W Polsce dzieje się coś bardzo dobrego i coś bardzo złego. Klasycznie  – zacznę od tego złego. Przede wszystkim zmiany klimatu przyspieszają tak ostro, że wkrótce zauważy je już każdy. Co gorsze Polska, zamiast zmieniać prawo tak, by te zmiany ograniczać, właśnie zaczęła torpedować odnawialne źródła energii.

Co więc dobrego się dzieje? Wreszcie, po raz pierwszy od kilkunastu lat, Polacy zaczęli się interesować tym problemem. Widać to w internecie, widać w sondażach. A zainteresowanie to pierwszy krok do działania.

I właśnie w to zainteresowanie wpisuje się pełnometrażowy film „Punkt krytyczny. Energia OdNowa”, który miał premierę w niedzielę na festiwalu Millennium Docs Against Gravity. Muszę przyznać, że robi to bardzo dobrze (no, poza jednym wyjątkiem). Przede wszystkim nie przynudza. A to trudne, to temat zmian klimatycznych wywołanych przez człowieka bardzo łatwo wkracza w mentorski ton i słuszne marudzenie.

Tymczasem „Punkt krytyczny. Energia OdNowa” szybko przechodzi do rzeczy. Dowiadujemy się, dlaczego węgiel wcale nie jest „czarnym złotem”, jakie problemy już dziś wywołuje w Polsce ocieplanie się klimatu i jak oszukano ludzi, którzy postanowili zainwestować w czystą energię.

Mamy głosy ekspertów, mamy propozycje konkretnych rozwiązań i mamy – niestety – trochę demagogii. Gdy mowa o odchodzeniu od węgla i paliw kopalnych nagle film traci swój rzeczowy ton i zaczyna straszyć. Chodzi oczywiście o energię jądrową, która – zdaniem autorów filmu – jest zła, niebezpieczna i nieopłacalna.

Z tym ostatnim określeniem można się zgadzać lub nie – to temat do rozmowy. Ale serwowanie obrazków z Czarnobyla i Fukushimy okraszonych propagandowymi komentarzami nie pasuje do rzeczowej dyskusji.

Tak naprawdę najrozsądniejszy głos pada pod koniec bloku poświęconego energetyce jądrowej. Jörg Müller, inżynier zajmujący się likwidacją elektrowni jądrowej w Rheinsbergu, mówi:

Przy całej naszej ambicji i mimo badania odnawialnych źródeł energii, nie mamy w tej chwili gotowego rozwiązania na to, jak pokryć całe zapotrzebowania tylko za pomocą tego właśnie sposobu. Osobiście wierzę, że dobrym rozwiązaniem jest funkcjonowanie w miksie energetycznym, pracując jednocześnie nad rozwinięciem każdej możliwej metody produkcji energii po to, by dowiedzieć się, jak w przyszłości produkować energię, która będzie pod każdym względem przyjazna środowisku.

Ale zostawmy już ten jądrowy zgrzyt. Poza nim film jest znakomity, bo łączy ciekawą i intrygującą narrację ze świetnymi zdjęciami i niebanalnymi pomysłami na pokazanie tego, że potrzebujemy czystej energii tu i teraz. Nie za 40 czy 50 lat, nie gdzieś w odległych krajach. W 2017 roku w Polsce.

Właśnie dlatego na „Punkt krytyczny. Energia OdNowa” powinny chodzić szkolne wycieczki i ludzie, którzy wciąż uważają, że całe to globalne ocieplenie to jakaś bzdura, zmowa lub spisek. Oby ten film ich przekonał…

 

Film będzie można zobaczyć na bezpłatnych pokazach w ośmiu polskich miastach: Krakowie, Bydgoszczy, Gdańsku, Gdyni, Szczecinie, Katowicach, Łodzi, Lublinie i dwóch za granicą: Berlinie i Brukseli

O filmie i towarzyszącej mu akcji możecie przeczytać na stronie Energia odNowa

Polecamy też:

Rok 2016 najgorętszy w historii – w klimacie Ziemi coś się załamało

 

Nie ma więcej wpisów