captcha image

A password will be e-mailed to you.

Kiedy podczas meczu Meksyk – Niemcy padł gol dla Meksyku, ziemia w stolicy tego kraju zatrzęsła się – dosłownie, nie w przenośni.

Był 17 czerwca około godz. 10:35 czasu lokalnego i większość Meksykanów śledziła przed telewizorami zmagania swojej drużyny w Mistrzostwach Świata w Piłce Nożnej 2018. Kiedy po golu dla ich drużyny wszyscy kibice zaczęli jednocześnie skakać z radości, dwa czujniki sejsmiczne w mieście Meksyk odnotowały niewielkie trzęsienie ziemi.

O zdarzeniu tym poinformował na Twitterze meksykański Instituto de Investigaciones Geológicas y Atmosféricas (IIGEA) i szerzej opisał to na swojej stronie internetowej:

 

Naukowcy uważają, że wstrząsy „powstały sztucznie” i prawdopodobnie “z powodu masowych skoków”, które miały miejsce podczas świętowania zwycięskiego gola w Meksyku (drużyna wygrała 1:0 z Niemcami). Wstrząsy były zbyt słabe, by były odczuwalne dla mieszkańców miasta, ale wystarczająco silne, by odnotowały je instrumenty pomiarowe.

Tymczasem nie był to jednostkowy incydent, bo kibice sportowi już wcześniej wywoływali niewielkie trzęsienia ziemi. W 2011 roku podczas meczu drużyny futbolu amerykańskiego Seattle Seahawks tak entuzjastycznie zareagowali na sytuację na boisku, że pobliskie instrumenty sejsmiczne odnotowały trzęsienie ziemi o magnitudzie 2,0. Przy okazji: kibice Seattle Seahawks pobili również rekord Guinnessa, jeśli chodzi o najgłośniejszy zarejestrowany dźwięk wydany przez tłum, generując 2 grudnia 2013 roku hałas o natężeniu 137,6 decybela. Dodajmy, że od 100 decybeli istnieje niebezpieczeństwo mechanicznego uszkodzenia słuchu, a 130 decybeli stanowi granicę bólu dla ludzkiego ucha.

 

Nie ma więcej wpisów