captcha image

A password will be e-mailed to you.

Fot. Flo/Flickr

Dorosłe koty miauczą tylko do ludzi, a używają przy tym tonacji, na którą jesteśmy wyjątkowo wrażliwi. Wszystko po to, by nas wychować.

Nie mamy własnego kota, ale niemal codziennie odwiedza nas kot sąsiadów, który często spędza u nas noce. Bruno jest bardzo (bardzo!) dobrze odżywiony, ale potrafi tak przejmująco i dramatycznie miauczeć, błagając o jedzenie, że w końcu zaczęliśmy kupować dla niego kocie pasztety. Jadają je na spółkę: kot i nasza suczka Mikra, jego wierna przyjaciółka.

Co takiego jest w kocim miauczeniu, że nie sposób mu się oprzeć?

Kilka lat temu brytyjscy naukowcy z University of Sussex doszli do wniosku, że za kocim sukcesem stoi wyjątkowa tonacja miauczenia, składająca się z wysokich tonów w różnej proporcji mieszanych z pomrukami o niskiej tonacji. Dorosłe koty używają tych dźwięków tylko po to, by manipulować swoimi właścicielami. Do siebie wzajemnie nie miauczą. Kocie mamy przestają odpowiadać na miauczenie młodych, gdy nie karmią ich już swoim mlekiem. We wzajemnej komunikacji dorosłe koty powarkują, jęczą, wyją czy pomrukują, ale tylko w kontaktach z ludźmi wydają to jedyne charakterystyczne: “miau!”.

Miauczenie w wysokiej tonacji ma podobną częstotliwość jak płacz dziecka, co wykazano we wcześniejszych badaniach. Koty wykorzystują więc nasz ewolucyjnie wyrobiony odruch pozytywnego reagowania na dziecięcą skargę. Innymi słowy takie dźwięki trudno nam zignorować.

Eksperymenty przeprowadzone przez Karen McComb z University of Sussex pokazały, że koty wykorzystują w różnych sytuacjach mieszaninę mruczenia i miauczenia, ale najwyższe, mobilizujące nas płaczliwe tony mają zarezerwowane dla chwil, w których domagają się od nas pożywienia. Kiedy badacze wyeliminowali owe wysokie tony z nagrań kocich miauków, osoby słuchające ich stwierdziły, że owe wezwania brzmią jak „mniej pilne”. Naukowcy podkreślają, że nie wszystkie koty brzmią w taki sposób, a ta forma komunikacji jest szczególnie chętnie używana przez czworonogi znajdujące się w relacjach jeden na jeden ze swoimi właścicielami.

Przeczytajcie też: Jak koty widzą świat?

9 rzeczy, których prawdopodobnie nie wiecie o kotach

Bruno i Mikra. Fot. Lena Stanisławska

Innej tonacji koty używają do budzenia rano swoich właścicieli. W tej sytuacji nad alarmującymi dźwiękami „płaczu” przeważa niskie mruczenie, które jest łatwiejsze do zaakceptowania dla zaspanych ludzi niż miauczenie, które najprawdopodobniej skłoniłoby budzonych do wyrzucenia kota z sypialni. A tak, właściciel wstaje i idzie nakarmić pomrukującego czworonoga. Ot, cwana bestia. Kot, nie właściciel.

Koty zostały udomowione ponad 5 tys. lat temu i nic dziwnego, że przez ten czas nauczyły się idealnie trafiać w nasze czułe punkty. Naukowcy ze szwedzkich uniwersytetów w Lund i Linköping w 2016 roku rozpoczęli projekt badawczy, który ma sprawdzić, czy i w jaki sposób różnice w kocim miauczeniu można przypisać temu, że zwierzęta starają się naśladować melodykę ludzkiej mowy, odnosząc się do głosów i intonacji swoich właścicieli.

Jedno z badań pokazało, że dźwięki wydawane przez udomowione koty są wyższe i krótsze niż te wytwarzane przez dachowce. Z kolei afrykańskie dzikie koty (Felis silvestris lybica) miauczą w niskiej i nieprzyjemnej dla ludzkiego ucha tonacji. Kierujący tymi badaniami Nicholas Nicastro doszedł do wniosku, że ludzie dokonywali selekcji udomowionych kotów, wybierając zwłaszcza te, które wydawały chwytające za serce dźwięki. Wobec tego sami jesteśmy winni temu, że teraz koty nami manipulują.

Przeczytajcie też:

Dlaczego koty lubią siedzieć w pudełkach?

9 rzeczy, których prawdopodobnie nie wiecie o kotach

Jak koty widzą świat?

Czego u nas szukaliście?

Nie ma więcej wpisów