captcha image

A password will be e-mailed to you.

Drzemce poświęcono już wiele badań, ale nigdy jeszcze takich jak to. I okazuje się, że krótki sen „wyciąga” na powierzchnię informacje, które pozyskaliśmy podświadomie. To bardzo ciekawe odkrycie.

Wokół terminu „podświadomość” narosło tyle pseudonaukowych mitów, że aż strach wpisywać to hasło w Google. A już zwłaszcza, jeśli zestawicie je z terminem „sen”, „śnienie” itp. Wyszukiwanie tego typu fraz to bilet do rejonów internetu, w których królują żółte napisy, szalone tekstury i ruchome obiekty podążające za kursorem myszki. Tymczasem, okazuje się, że związek pomiędzy snem a dostępem do podświadomości rzeczywiście istnieje i został udokumentowany naukowo.

Ochrona przed nadmiarem bodźców

Podświadomość to, mówiąc najprościej, wszystkie zjawiska, które docierają do naszego mózgu i są w nim przetwarzane, ale bez zaangażowania świadomego myślenia. To zatem te procesy, które mózg analizuje, ale „nie decyduje się” nas o tym poinformować. Dlaczego? Zazwyczaj po prostu uznaje, że nie są one wystarczająco ważne. Przykładowo, kiedy rozmawiamy ze współpracownikiem, najważniejsze jest dla nas rozumienie jego słów oraz intencji; niepotrzebna jest nam natomiast informacja, w jaki wzór układają się prążki na jego swetrze.

Nie musimy też świadomie przetwarzać innych bodźców, towarzyszących rozmowie: z której strony wieje wiatr, na jakiej wysokości znajduje się słońce, jaką zupę serwują dziś w pobliskiej knajpie, jakiej marki samochód przejechał właśnie obok nas. Te wszystkie informacje docierają do naszego mózgu i są w nim przetwarzane, ale gdyby ktoś nas o nie zapytał, nie potrafilibyśmy poprawnie udzielić odpowiedzi.

Co więcej, bardzo możliwe, że gdyby nasz rozmówca nagle zamknął oczy i poprosił nas o podanie ich koloru, nie bylibyśmy w stanie odpowiedzieć, mimo, że przez ostatnich kilka minut niemal nieustannie w nie patrzyliśmy.

Postrzeganie podprogowe

Jest też taki rodzaj podświadomego postrzegania, który często napawa ludzi niepokojem. Mianowicie – obrazy (i inne bodźce – na przykład, dźwięki), które pojawiają się na zbyt krótko, by świadomość je zarejestrowała, ale na wystarczająco długo, by oczy przekazały o nich informację podświadomości (informacje przekazywane podprogowo).

Dlaczego się obawiamy takich bodźców? Głównie za sprawą przestarzałych już i źle zaprojektowanych, a nawet zafałszowanych badań, z których rzekomo wynikało, iż podprogowe informacje mogą nas skłonić do nabycia określonych produktów lub wykonywania określonych czynności. Obecny stan wiedzy wskazuje, że taki przekaz nie jest nas w stanie skłonić do zrobienia czegoś, czego świadomie zrobić nie chcemy, a więcej na ten temat pisał już dla Crazy Nauki Leon Ciechanowski (tutaj.)

Ocena negatywna czy pozytywna?

Czy jednak podprogowo docierające do nas informacje nie mają żadnego wpływu na nasze działania? Okazuje się, że… mogą mieć. Dowodzi tego między innymi tegoroczne badanie przeprowadzone w University of Bristol [1]. Przed jego uczestnikami postawiono następujące zadanie: siadali przed ekranem komputera, na którym najpierw wyświetlano przez 533 milisekund (ms) prostokątną ramkę wypełnioną iksami:

Następnie, na ekranie przez 1000 ms wyświetlano taką samą ramkę, ale wypełnioną słowem o jakimś znaczeniu. Badani mieli jak najszybciej zaznaczyć, czy ich zdaniem słowo to ma znaczenie pozytywne, negatywne, czy neutralne. Przykładowa ramka ze słowem pozytywnym wyglądała tak:

Zaś przykładowa ramka ze słowem mającym negatywne konotacje wyglądała następująco:

Czas, jakiego potrzebowali badani, by ocenić, czy dane hasło ma znaczenie pozytywne, negatywne czy neutralne był mierzony z dokładnością do 1 ms.

No tak, ale w tym miejscu pojawia się haczyk. Bo badanym tylko wydawało się, że tak właśnie wyglądała sekwencja zdarzeń. W rzeczywistości, na samym początku wyświetlano im przez bardzo krótki czas (33 ms) ramkę ze słowem, które miało jakieś znaczenie, a dopiero potem pokazywano im ramkę z iksami (przez 500 ms) i ramkę z właściwym hasłem (przez 1000 ms). Po prostu pierwsza ramka była wyświetlana przez tak krótki czas, że ich świadomość tego nie zarejestrowała (co potwierdzały między innymi przeprowadzone z nimi ankiety).

Innymi słowy, badanym wydawało się, że sekwencja zdarzeń jest taka:

Lub taka:

Podczas gdy tak naprawdę była taka:

Lub taka:

Albo taka:

A nawet taka:

(Oczywiście, w badaniu używano wielu różnych słów o pozytywnym, negatywnym lub neutralnym znaczeniu. Ja użyłam tylko dwóch żeby dodatkowo nie komplikować.)

Coś tu nie pasuje

Żeby ułatwić sobie dalsze omówienie, określmy pierwsze hasło (rejestrowane podświadomie) jako słowo 1, zaś drugie hasło (wyświetlane po iksach)  – jako słowo 2. Okazało się, że jeśli zarówno słowo 1, jak i słowo 2 miały takie samo znaczenie (pozytywne lub negatywne), czas reakcji badanych był istotnie krótszy (p < 0.0005). Czyli szybciej (znacznie szybciej!) byli oni w stanie określić, czy wyświetlone im świadomie słowo ma konotacje pozytywne, czy negatywne.

Dużo gorzej szło im wtedy, gdy znaczenie słowa 1 nie było spójne ze znaczeniem słowa 2. Na przykład wtedy, gdy najpierw podświadomie widzieli słowo „disease”, a potem – świadomie słowo „happy” (lub na odwrót). Zupełnie tak, jakby ich mózg mówił: „zaraz, zaraz, coś tu nie pasuje, muszę się nad tym dłużej zastanowić”.

Ale co to ma wspólnego z drzemką?

Powyższe wnioski nie są jeszcze specjalnie przełomowe. Testy tego typu prowadzono już wcześniej i to z wykorzystaniem tego samego narzędzia badawczego (APP – Affective Priming Paradigm) [2, 3, 4]. Dlatego badacze postanowili pójść o krok dalej. A mianowicie, podzielili badanych na dwie grupy: pierwsza z nich po sesji treningowej udała się na drzemkę trwającą 90 min, zaś druga z nich odczekała ten sam czas, ale bez spania.

Następnie wykonano powtórkę wszystkich testów. Uzyskano bardzo ciekawe wyniki. Okazało się, że badani, którzy odbyli drzemkę, potrafili teraz istotnie szybciej wskazywać, czy słowo 2 ma znaczenie pozytywne, negatywne, czy neutralne. Tak, jakby ich mózg potrafił teraz szybciej, lepiej i skuteczniej sięgać do podświadomości i przetwarzać dane, które są w niej zgromadzone.

I uwaga! Zanim zaczniecie krzyczeć: „Co ci nałkowcy znowu wymyślili?! Przecież wiadomo, że jak człowiek wyspany to lepiej myśli – to nic odkrywczego!”, zapoznajcie się z testem kontrolnym, który przeprowadzili badacze.

Test kontrolny

Równolegle do testu z hasłami w ramkach, badacze przeprowadzali z respondentami test czerwonych i niebieskich kwadratów (mówiąc bardziej profesjonalnie – CRT, czyli Choice Reaction Time Task). Polega on na tym, że badani mieli jak najszybciej informować, gdy na ekranie wyświetli się czerwony lub niebieski kwadrat.

To zadanie wymagało więc od nich nie tylko refleksu czy spostrzegawczości, ale też przetwarzania informacji (gdzie pojawił się kwadrat, jaki ma kolor). Okazało się, że badani, którzy się zdrzemnęli, wypadli w tym teście tak samo, a nawet gorzej niż ci, którzy nie spali.

Sen i mózg

O tym, że mózg potrzebuje snu, wiemy już od dawna. Niczym nowym nie jest również fakt, że sen poprawia jego funkcjonowanie, a brak odpoczynku może być dla niego dewastujący (teksty na ten temat znajdziecie również na Crazy Nauce: tutaj i tutaj).

Jednakże, omawiane badanie po raz pierwszy udokumentowało istnienie związku pomiędzy snem a analizowaniem bodźców docierających do nas podświadomie. Sami autorzy projektu uważają, że uzyskane przez nich wyniki sugerują, iż nawet krótka sesja snu w ciągu dnia może być wystarczająca do zintensyfikowania przetwarzania sygnałów niejawnych.

Innymi słowy, nawet jeśli drzemka nie działa jak klucz do podświadomości, to z całą pewnością może być traktowana jako dziurka od klucza, która pozwala do niej zajrzeć. Badacze sugerują, że nawet podczas krótkiej sesji snu mózg dokonuje przeglądu doświadczeń zarejestrowanych w sposób podświadomy i „zastanawia się”, czy przypadkiem nie ma wśród nich jakichś przydatnych informacji, które można by wykorzystać.

Po raz kolejny więc okazuje się, że najlepsza recepta na problemy z realizowaniem zadań i rozwiązywaniem problemów to… przespanie się z nimi.

Bibliografia:

  1. Shaikh, N., & Coulthard, E. (2018). Nap‐mediated benefit to implicit information processing across age using an affective priming paradigm. Journal of sleep research, e12728.
  2. Klauer, K. C., & Musch, J. (2003). Affective priming: Findings and theories. The psychology of evaluation: Affective processes in cognition and emotion, 7-49.
  3. Hermans, D., De Houwer, J., & Eelen, P. (2001). A time course analysis of the affective priming effect. Cognition & Emotion, 15(2), 143-165.
  4. Spruyt, A., Hermans, D., Houwer, J. D., & Eelen, P. (2002). On the nature of the affective priming effect: Affective priming of naming responses. Social Cognition, 20(3), 227-256.

 

Nie ma więcej wpisów