O co NAPRAWDĘ chodzi z tym całym kotem? WYJAŚNIAMY
Austriacki fizyk Erwin Schrödinger wymyślił zamkniętego w pudełku kota, na którym wykonał (nie wykonał?) wyjątkowo wredny eksperyment. W hipotetycznym pojemniku zainstalował równie hipotetyczne źródło promieniotwórcze, które raz na godzinę emituje jedną cząstkę, oraz licznik Geigera, który ma obowiązek ją wykryć (również hipotetycznie). Jeśli wykryje, uwalnia trujący gaz i kot ginie. Gdy otworzymy pudełko, kot powinien być albo żywy, albo martwy. Jednak nigdy nie wiadomo, czy źródło promieniowania uwolni cząstkę, czy nie. A więc jako obiekt kwantowy kot jest i żywy, i martwy jednocześnie. Dopiero po otwarciu pojemnika dowiemy się, jak jest naprawdę.
Kot Schrödingera to nasz ulubieniec i pisaliśmy o nim m.in. tutaj: http://on.fb.me/1alU0bH
Ale wróćmy do tortu. Powstał, by pewien uczeń mógł uhonorować swojego nauczyciela fizyki. Tak się składa, że uczeń ten ma siostrę, która prowadzi bloga pod wiele mówiącym tytułem „Cake Guru”. Całą historię możecie przeczytać tutaj: http://bit.ly/14CkrUv
You must be logged in to post a comment.