captcha image

A password will be e-mailed to you.

Kto powinien zająć się wprowadzaniem zmian, które ograniczą ocieplanie się klimatu Ziemi? Odpowiedź na to pytanie jest oczywista, ale wciąż budzi wątpliwości.

Partnerem tekstu jest ING Bank Śląski

Zmiany klimatu są faktem. Co więcej wiemy już na pewno, że głównym ich sprawcą jest człowiek. Jeszcze niedawno oficjalnie mówiło się o „wysokim prawdopodobieństwie” albo „niemal całkowitej pewności”. Ale zeszłoroczny raport IPCC (Międzyrządowy Zespół ds. Zmian Klimatu) te wątpliwości ostatecznie rozwiewa po raz pierwszy jednoznacznie wskazując na nas samych – ludzi.

Jak zwykle znajdują się jeszcze tacy, którzy próbują podważać albo sam fakt zachodzenia zmian, albo jego przyczyny. Trudno jednak jeszcze dziś traktować takie głosy poważnie, zwłaszcza że znamy już dobrze źródła tych „wątpliwości” – ostatnio nagraliśmy na ten temat porządny podcast, więc polecamy.

Nie lubimy czuć się winni – nic dziwnego. Można się spierać, czy 30 lat temu, gdy istniały co prawda twarde dowody naukowe na zachodzenie zmian klimatu, ale sprawa nie była jeszcze powszechnie znana i dyskutowana, można było obarczać winą zwykłych konsumentów. Ale to było dawno temu. Od dobrych 20 lat dobrze wiemy co się dzieje. Wiemy, jak nasze wybory wpływają na środowisko. Wiemy, że znaczenie mają zarówno te drobne, codzienne rzeczy, jak i poważne, podejmowane co kilka lat decyzje.

Mimo tego pojawiają się głosy, że działania pojedynczych osób mają tak znikomy wpływ na całą sytuację, że nie ma sensu zawracać sobie nimi głowy. Że faktyczne znaczenie mają jedynie decyzje podejmowane na poziomie ogólnokrajowych czy nawet ogólnoeuropejskich przepisów wymuszających szerokie działania.

Przyznam, że to wygodne. Wygodne, a przez to niebezpieczne. No bo… nie lubimy czuć się winni. Wolimy nie myśleć o nieprzyjemnych rzeczach. A opisane podejście sprawia, że zarówno konieczność działania, jak i samą winę przerzucamy na bezosobowe korporacje. My, konsumenci, możemy żyć jak dotąd, bo nasze jednostkowe działania nie mają rzekomo większego znaczenia.

No więc nie. Kompletnie się z tym nie zgadzam. Daruję sobie nawet typowy argument mówiący, że może działania jednej osoby wiele nie zmienią, ale przecież tych osób są miliardy, więc takie decyzje się sumują.

Zamiast tego spójrzmy na mniej ograne sprawy.

Po pierwsze sam fakt, że podejmując drobne decyzje myślimy o środowisku wpływa również na decyzje o większej wadze. To po prostu kwestia świadomości. Nie można przypominać sobie o naszym wpływie na klimat raz na kilka lat, gdy zmieniamy samochód czy idziemy na wybory. Tak jak wywołane przez nas zmiany coraz bardziej wpływają na codzienne życie, tak na co dzień musimy działać świadomie. Nawet jeśli największe znaczenie mają właśnie decyzje podejmowane podczas wyborów do samorządów czy parlamentu, to właśnie drobne działania przygotowują nas do tych większych i ważniejszych.

Po drugie trzeba pamiętać, że rozwój techniki i nauki daje nam szanse na skokowe zmiany korzystne dla klimatu. Pojedyncze wynalazki czy odkrycia mogą zmienić bardzo wiele. Wciąż potrzebujemy czystych i naprawdę efektywnych źródeł energii. Nadal mamy problem ze skutecznym przechowywaniem energii pochodzącej m.in. z odnawialnych źródeł. Wiele mogłyby zmienić wydajne systemy pochłaniania dwutlenku węgla. Wspaniale byłoby, gdybyśmy mogli budować akumulatory, których produkcja i utylizacja nie obciążają środowiska. Takie odkrycia mogą powstać nie tylko w wielkich firmach, ale właśnie dzięki naukowcom, wynalazcom czy start-upom.

Właśnie taka obywatelska odpowiedzialność i chęć działania to coś, co z całego serca wspieramy. Dlatego chcemy zwrócić Waszą uwagę na Program Grantowy ING, który jest partnerem tego tekstu. Jest on przeznaczony dla młodych naukowców i start-upów. Jeżeli pracujecie nad pomysłami związanymi z efektywnością energetyczną, odnawialnymi źródłami energii lub poprawą jakości powietrza, albo znacie kogoś, kto się tym zajmuje, to zajrzyjcie na stronę banku ING, gdzie znajdziecie szczegóły.

Program Grantowy ING to bardzo konkretne nagrody – w puli jest aż 1 000 000 zł. Kapituła wybierze trzy projekty, które dostaną dofinansowanie w wysokości 400 tys. zł, 300 tys. zł i 150 tys. zł (są też nagrody specjalne). To jednak nie wszystko, bo uczestnicy będą brali udział w warsztatach tematycznych oraz – co być może najważniejsze – nawiążą kontakty z inwestorami i firmami z portfolio ING Banku Śląskiego.

Jak widać działać można i trzeba na różnych poziomach. Ogromną odpowiedzialność ponoszą duże firmy, ale bardzo wiele – i to na różne sposoby – mogą zrobić pojedynczy ludzie. Nad zmianami musimy po prostu pracować wszyscy.

Materiał jest elementem współpracy z firmą ING Bank Śląski. Partner nie miał wpływu na wyrażane przez nas opinie

Nie ma więcej wpisów