Często piszemy o zmianach klimatu. I niemal zawsze po takich materiałach pojawiają się pytania „co właściwie mogę zrobić, by jakoś ograniczyć swój wpływ na środowisko”. Odpowiedzi jest wiele. Najważniejsze są regulacje prawne, i nasz wpływ na ludzi, którzy prawo tworzą. Miejmy nadzieję, że z czasem przepisy będą coraz bardziej ukierunkowane na ochronę środowiska. Druga sprawa to nasze małe kroki, których dokonujemy na co dzień. Chodzi o różne sprawy – choćby wybór sprzętu AGD, który kupujemy do domu. Jednym z ważniejszych jest lodówka. Dlaczego właśnie ona?
Przede wszystkim dlatego, że działa zawsze. Lodówki się nie wyłącza. Czy jesteśmy w domu czy nas nie ma, czy z niej korzystamy czy akurat nie – działa i zużywa prąd. Druga sprawa to jej funkcja, a więc przechowywanie żywności. Niestety, nawiązując do badań przeprowadzonych przez Samsung, jesteśmy mistrzami w marnowaniu jedzenia. Potwierdzeniem są liczby – w Polsce aż 39% żywności kupowanej w każdym tygodniu trafia na śmietnik [1], Szczególnie często wyrzucamy owoce i warzywa oraz nabiał. Nic dziwnego – „zielone” łatwo się psuje, więdnie, pleśnieje. Z kolei nabiał ma często krótki okres przydatności do spożycia. Warto jednak pamiętać, że często produkty, które są odpowiednio przechowywane nadają się doskonale do zjedzenia nawet po minięciu daty opisanej jako „najlepiej spożyć przed…”.
Dlatego chętnie przystaliśmy na propozycję firmy Samsung, która postanowiła się pochwalić lodówką z serii Grand+. Po prostu to dobry przykład, by pokazać, jak funkcje nowoczesnej lodówki wpływają na środowisko. A przy tym zużywają mniej prądu niż starsze modele, więc pozwalają oszczędzić pieniądze.
Co się dzieje w lodówce?
Popatrzmy zatem na konkretne rozwiązania, jakie znajdziemy lodówkach Grand+. Każde ma jakąś elegancką, marketingową nazwę, ale też za każdą nazwą kryje się jakiś konkret.
Na początek: szuflady dedykowane różnym grupom produktów
Na początek dłuższa nazwa: Optimal Fresh+. To specjalna szuflada, w której można ustawić niższą temperaturę, niż w reszcie lodówki. To rozwiązanie sprawdza się przy przechowywaniu mięsa, ryb czy innych produktów, którym dobrze robi temperatura bliższa zeru, ale których nie chcemy zamrażać. Ale, co ciekawe, szufladę można przedzielić i ustawić tak, by były w niej dwie „strefy klimatyczne”.
Jakie to ma znaczenie? Wędliny czy ryby to produkty, które wyjątkowo szybko się psują. Wiecie jak to jest – pokrywają się takim niesympatycznym śliskim czymś, zaczynają zmieniać kolor i zapach. Jednocześnie czerwone mięso, zwłaszcza wołowe, ma naprawdę potężny ślad węglowy. Dlatego trzymanie takich produktów w temperaturze bliskiej zera pozwala wydłużyć ich „życie” nawet o kilka dni i ograniczyć wyrzucanie końcówek, które w innej sytuacji zmarnowałyby się.
Teraz czas na Humidity Fresh+. Na początek trochę fizyki (ale niegroźnej). Im zimniejsze powietrze, tym jest bardziej suche, mniej pary wodnej może się w nim utrzymać. Widać to dobrze w zimie, gdy chluśniemy wrzątkiem. Woda od razu wytrąca się w postacie chmury, bo jest za zimno, by utrzymała się w powietrzu jako gaz. A co to ma wspólnego z lodówką? Otóż rośliny lepiej przechowują się, gdy jest wilgotno. Normalnie w lodówce jest dość sucho, przez co szybciej więdną i wysychają. Dlatego w komorze Humidity Fresh+ wilgotność jest wyższa. A ponieważ warzywa zwykle potrzebują innej jej wartości, niż owoce, tu również jest możliwość regulacji. Mamy takie oto pokrętło (uwielbiam to słowo), którym można ustawić pożądaną wilgotność:
Co robić, jak mamy razem i warzywa i owoce? Cóż, można wybrać wartość pośrednią.
Jakie to ma znaczenie? Choć wysychanie warzyw i owoców nie powoduje, że przestają się nadawać do jedzenia, to zwiędniętą sałatę, wyschniętą paprykę czy obsuszoną cytrynę raczej wyrzucamy, niż zjadamy. Czyli dzięki regulowanej, podwyższonej wilgotności jedzenie dłużej nadaje się do spożycia, a więc mniej go wyrzucamy.
Coś, co i ładnie się nazywa i dobrze wygląda – Metal Cooling. To po prostu metalowa płyta stanowiąca tylną ścianę wnętrza lodówki. Metal dobrze przewodzi ciepło, więc ta potężna powierzchnia sprawia, że temperatura wewnątrz szybciej spada po tym, jak po otwarciu drzwi naleci do środka ciepłego powietrza.
Jakie to ma znaczenie? Każde podniesienie temperatury skraca czas, po jakim przechowywana żywność będzie się nadawała do jedzenia. Niby otwieramy lodówkę na krótko (no, przynajmniej się staramy), ale i tak ogrzewa to jej wnętrze. Im szybciej temperatura wróci do ustawionej, tym mniejsze straty żywności.
Funkcje Power Cool i Power Freeze odpowiadają za przyspieszone chłodzenie i zamrażanie. Tu sprawa jest prosta – technolodzy żywności zdecydowanie zalecają, by jedzenie, które mamy przechowywać schładzać możliwie szybko. Dzięki temu można je dłużej i bezpieczniej przechowywać, bo powolne stygnięcie (czyli to, co zwykle robimy) daje czas na namnożenie się różnego rodzaju bakteriom i grzybom, których wcale nie chcemy. Zatem dobrze jest móc wstawić coś do lodówki lub zamrażalnika, odpalić Power Cool/Power Freeze i szybko schłodzić jedzenie.
Jakie to ma znaczenie? Ano znowu – pozwala dłużej przechowywać jedzenie, zmniejszając jego straty.
Cały ten system napędza Digital Inverter – kompresor, który dopasowuje swoją prędkość do stopnia, w jakim załadowana jest lodówka. Czyli nie ma pracy na zapas i chłodzenia bez sensu na wpół pustej lodówki. Oszczędności energii są tu oczywiste. Warto też dodać, że producent daje 10 lat gwarancji na ten silnik, więc najwyraźniej pewny jest jego niezawodności. Na zdjęciu czujnik, dzięki któremu system wie, czy chłodzić czy odpoczywać:
Jakie to ma znaczenie? Duże, bo przede wszystkim oszczędny kompresor to mniejsze zużycie prądu, a przecież lodówka pracuje stale. Dodatkowo długie życie urządzenia radykalnie zmniejsza jego ślad węglowy. Im dłużej używamy lodówki, tym bardziej amortyzuje się nakład energii i surowców włożony w jej produkcję.
Przy tym wszystkim warto wspomnieć o jednej, naprawdę ważnej sprawie. Każda z powyższych funkcji sprawia, że oszczędzamy pieniądze. Tak po prostu i bezpośrednio. Jedzenie, którego nie zmarnowaliśmy i prąd, którego nie zużyliśmy to konkretne kwoty, które zostają w naszej kieszeni.
A żeby nie było zbyt słusznie i poprawnie, dodam, że lodówki Samsung Grand+ mają też sporo elementów, które czynią je po prostu bardzo wygodnymi. Dzięki technologii SpaceMax ścianki lodówki są znacznie cieńsze, co wpływa na – wewnątrz jest więcej miejsca, choć zewnętrzne wymiary się nie zmieniają. To, w zależności od wysokości urządzenia, zysk nawet kilkudziesięciu litrów. Oznacza to, że możemy rzadziej chodzić po zakupy: w lodówce Grand+ zmieści się zapas jedzenia na cały tydzień, a– dzięki technologiom podtrzymującym świeżość – wszystko to pozostanie świeże.
Ujęła nas półka na butelki. Wiecie, chodzi o to, by nie turlały się tam i z powrotem. W naszej domowej lodówce butelki kładzie się w specjalnym koszu, który nadaje się tylko… do kładzenia butelek. Wszystko inne z niego spada. Samsung zrobił to inaczej – półka ma delikatne karbowanie, górki i dołki dzięki którym butelki trzymają się na miejscu, ale tej samej powierzchni można położyć cokolwiek innego. Proste, a działa.
System No Frost uwalnia nas od obowiązku okresowego rozmrażania zamrażalnika. To w nowoczesnych lodówkach standard, ale warto przypomnieć sobie czasy, gdy zamrażalniki zarastały szronem. I docenić, że odprowadzanie wilgoci w takim sprzęcie całkowicie likwiduje ten problem.
Lodówka Grand+ jest też cicha. Bardzo, bardzo cicha, bo silnik emituje hałas na poziomie 35 dB. To tyle, co bardzo cicha rozmowa albo szemrząca w tle muzyka.
No jest ładna. To już zupełnie subiektywna sprawa, my oglądaliśmy model w kolorze grafitowym. Ale wybór jest spory: biały, beżowy, grafitowa stal, szczotkowana stal nierdzewna, metaliczny grafit oraz czarny malowany.
Zakup lodówki to nie jest decyzja, którą podejmujemy często. I właśnie dlatego tę decyzję trzeba przemyśleć. Następna zmiana pewnie za kilkanaście lat.
Więcej informacji na www.grandplus.samsung.pl
[1] Źródło: W Polsce aż 39% żywności kupowanej w każdym tygodniu jest wyrzucane – wyniki najnowszego badania przeprowadzonego przez Samsung – Samsung Newsroom Polska
Materiał jest elementem współpracy z firmą Samsung. Partner nie miał wpływu na wyrażane przez nas opinie
You must be logged in to post a comment.