captcha image

A password will be e-mailed to you.

Widzieliście dzisiejszy obrazek Google’a?

Dziś 366. urodziny Marii Sibylli Merian i to jej Google poświęcił dzisiejszego doodle’a. Urodziła się w 1647 roku, od swojego ojczyma Jakuba Marella nauczyła się malarstwa. Najwyraźniej miała do niego talent, bo gdy dziś oglądamy jej prace, to wciąż zachwycają precyzją, realizmem i harmonią.

Pewnie mogłaby malować pełne świateł i cieni kompozycje, ale wolała skupić się na „bestiach diabła” jak ówczesny Kościół nazywał owady. To miano przylgnęło do nich za sprawą Arystotelesa (rany, ten to miał pomysły!), który autorytatywnie stwierdził, że powstają z gnijącej materii.

Na szczęście Maria Sibylla Merian jakoś mu nie uwierzyła i sama zajęła się sprawdzeniem, skąd się biorą. Jako pierwsza tak dokładnie zbadała, opisała i namalowała stadia rozwoju gąsienic i ich przemiany w motyle.

Gdy miała 52 lata wraz ze swoją 21-letnią młodszą córką Dorotą Marią wybrały się na niezwykłą naukową wyprawę do Surinamu w Ameryce Południowej. Rodzina próbowała ją od tego odwodzić, ale Marii Sibylli Merian udało się (rzecz w tamtych czasach niebywała) uzyskać stypendium od miasta Amsterdam.

W Surinamie spędziła dwa lata i powróciwszy wydała niesamowite dzieło Metamorphosis insectorum Surinamensium pełne cudownych ilustracji i wyjątkowo trafnych obserwacji.

Pani Mario – wyrazy najwyższego szacunku!

Nie ma więcej wpisów