captcha image

A password will be e-mailed to you.

13. rozdział książki Geoffrey’a Cain’a Republika Samsunga. Azjatycki tygrys, który podbił świat technologii, SQN 2021

W 2005 roku Hwang Chang-gyu, prezes należącej do Samsunga firmy produkującej półprzewodniki i układy pamięci, pojechał wraz z dwoma innymi dyrektorami do Palo Alto, do domu Steve’a Jobsa.

„Udałem się do niego, mając w kieszeni rozwiązanie problemu, który był dla jego firmy sprawą życia lub śmierci”, pisał Hwang.

W trakcie spotkania wyciągnął i położył na stole coś, co nazywano pamięcią flash typu NAND. Określił to mianem swojego „asa w rękawie”.

O co chodziło? Pamięć flash zapewniała znacznie mniejszy gabarytowo i wydajny nośnik przechowujący dane niż tradycyjne twarde dyski. A Samsung był jedną z bardzo niewielu firm, które mogły zagwarantować stałe dostawy tego komponentu. Ale gdy Jobs zaczął prezentować przy tablicy swoją wizję przyszłości Apple’a, Hwang wiedział, że rozmowy nie będą łatwe.

„Miał na koncie niewiarygodne sukcesy z odtwarzaczami mp3 i iPodem. Ale martwiły go wady twardych dysków, które nadwyrężały baterie urządzeń i były wrażliwe na wstrząsy”, na przykład, gdy zostały upuszczone.

Hwang, który pochodził z południowego, portowego miasta Pusan, miał doktorat z inżynierii na MIT, był też absolwentem studiów podyplomowych na Uniwersytecie Stanforda. Jego fascynacja półprzewodnikami miała swą genezę 30 lat wcześniej, gdy przeczytał książkę Physics and Technology of Semiconductor Devices napisaną przez legendarnego współzałożyciela Intela, Andrew Grove’a.

W 1999 roku, trzy lata po załamaniu się rynku półprzewodników DRAM – pierwotnego źródła coraz lepszej pozycji Samsunga – Prezes Lee II zaczął planować inwestowanie w pamięć flash typu NAND. Hwang, który w tamtym czasie zajmował stanowisko starszego wiceprezesa, powiedział prezesowi: „Niech pan to zostawi mnie”.

W 2002 roku Hwang przedstawił swoją nową filozofię nazwaną „prawem Hwanga” – w hołdzie „prawu Moore’a” stworzonemu w 1965 roku przez jednego z założycieli Intela, Gordona Moore’a. Moore przewidział, że półprzewodniki będą podwajały swoją moc obliczeniową co dwa lata, obniżając tym samym koszty każdego modelu biznesowego, który opiera się na obliczeniach, i napędzając gospodarkę przyszłości.

Prawo Hwanga było niczym prawo Moore’a na samsungowych sterydach. Hwang przewidywał, że gęstość pamięci będzie się podwajała co rok. I tym właśnie kierowali się inżynierowie Samsunga, wprowadzając innowacje w niespotykanym dotychczas w tej branży tempie. Do 2004 roku pamięć flash produkowana przez Samsunga była już wystarczająco zaawansowana, by sprostać wymaganiom firmy Apple. Teraz Hwang musiał tylko udowodnić to wymagającemu i wybrednemu Jobsowi.

„Właśnie tego potrzebuję”, miał według Hwanga powiedzieć Jobs na temat nowej pamięci flash. Zgodził się podpisać z Samsungiem umowę na wyłączność na dostarczanie pamięci flash do nowych iPodów.

„Właśnie ta chwila zapoczątkowała naszą dominację na amerykańskim rynku półprzewodników”, pisał Hwang. To pozwoliło Samsungowi stworzyć podwaliny pod własną produkcję smartfonów. W przyszłości z dostawcy mieli przeistoczyć się w konkurencję.

Dość szybko na tej nowej, niestabilnej jeszcze przyjaźni pojawiły się pierwsze rysy. Dyrektorzy Samsunga zaczęli spotykać się z reprezentantami konkurencji w hotelach i na polach golfowych w ramach tak zwanych szklanych spotkań, zielonych spotkań lub kryształowych spotkań, by zmówić się w sprawie jednolitych cen ekranów LCD i pamięci DRAM – komponentów, na których opierały się produkty Apple’a i innych wielkich firm. Do dyrektorów Samsunga dotarły pogłoski, że chce im się dobrać do skóry pewien potężny klient, któremu nadali pseudonim NY-er. W rzeczywistości był to Apple.

„Samsung zgłosił się do Departamentu Sprawiedliwości [w 2006 roku] i licząc na złagodzenie kary, wydał swoich współspiskowców – pisał Kurt Eichenwald w »Vanity Fair«. – To jednak tylko częściowo załagodziło sytuację. Firma i tak musiała zapłacić setki milionów dolarów, by uregulować roszczenia wysunięte przez prokuratorów stanowych i bezpośrednich nabywców urządzeń z ekranami LCD”.

We wrześniu tamtego roku jeden z dyrektorów Samsunga, który był obecny na spotkaniu z Jobsem – wiceprezes ds. marketingu pamięci na rynku amerykańskim, Tom Quinn – przyznał się do winy i zgodził się na odsiedzenie ośmiu miesięcy w więzieniu w związku ze swoją rolą w zmowie cenowej pamięci DRAM. Razem z nim do więzienia poszło pięciu innych dyrektorów Samsunga.

Apple w dalszym ciągu korzystał z usług Samsunga jako dostawcy. Ta relacja była dla niego zbyt cenna, by ją zerwać. Jak się okazało, była to trafna decyzja. Samsung uratował Apple przed katastrofą przy okazji premiery iPhone’a.

W lutym 2006 roku David Tupman, wiceprezes Apple’a ds. inżynierii zajmujący się iPhonem i iPodem, zdał sobie sprawę, że od wysyłki pierwszych iPhone’ów dzieli go zaledwie rok, a on wciąż nie dysponuje gotowym procesorem, nie wie nawet, kiedy będzie gotowy. Na szczęście inżynierowie sprzętowi Apple’a mieli już układy scalone od Samsunga, wykorzystywane w iPodach. Tony Fadell, jeden z liderów zespołu zajmującego się iPodami, spytał ekipę Hwanga, czy mogłaby wyprodukować dla Apple’a układ scalony o specyfikacji potrzebnej w iPhonie.

Było to możliwe dzięki modyfikacji układu wykorzystywanego już w dekoderze telewizji kablowej. Apple dał Samsungowi zadanie niemożliwe do wykonania: stworzenie układu scalonego do iPhone’a w pięć miesięcy. Nie powiedziało jednak Samsungowi, do czego będzie potrzebny.

Hwang wysłał do Cupertino zespół inżynierów, którzy mieli pracować ramię w ramię z ludźmi z Apple’a. Samsungowi udało się stworzyć układ scalony „tak szybko, jak nigdy dotąd w warunkach laboratorium produkcyjnego. Zazwyczaj stworzenie każdej powłoki zajmuje dni, a tu mowa o 20 czy 30 warstwach silikonu – mówił Tupman. – Produkcja prototypów to wielomiesięczna praca, a oni robili to w sześć tygodni. Szaleństwo”.

Gdy chip półprzewodnikowy iPhone’a – centrum jego układu nerwowego – był już ukończony, liczba tranzystorów w każdym chipie wyniosła imponujące 137,5 miliona. Taką liczbę można było osiągnąć tylko dzięki trzymaniu się prawa Hwanga. (Pierwszy układ scalony Intela, stworzony w 1971 roku, miał jedynie 2300 tranzystorów).

Zespół Hwanga dokonał niemożliwego i wysłał komponenty dwa miesiące przed ogłoszeniem premiery produktu. Nowy iPhone uruchamiał się bezproblemowo. Ale gdy inżynierowie próbowali załadować system, urządzenie zawieszało się z nieznanych powodów. Steve Jobs ogłosił stan wyjątkowy. Inżynierowie Apple’a spotkali się z zespołem Samsunga, aby poszukać sposobów na uzyskanie większej przepustowości.

Koniec końców udało się stworzyć iPhone’a na czas. 9 stycznia 2007 roku Jobs wszedł na scenę podczas konwencji Macworld i przedstawił światu swój ukochany produkt.

– Czekałem na ten dzień dwa i pół roku – oznajmił.

Gdyby nie wizja Hwanga dotycząca mobilnych układów scalonych, iPhone nie powstałby tak szybko. Jeden z inżynierów Apple’a przyznał, że urządzenie nie zostałoby włączone do sprzedaży w założonym terminie, gdyby nie karkołomne tempo pracy inżynierów Samsunga, którzy stworzyli półprzewodniki na potrzeby nowego telefonu.

Steve Jobs był wdzięczny swoim południowokoreańskim partnerom. Na razie.

Czytelnicy Crazy Nauki mogą kupić książkę z 10% rabatu naliczanym od obecnej ceny. Wystarczy kliknąć tutaj i wpisać kod CRAZY.

Republika Samsunga. Azjatycki tygrys, który podbił świat technologii

Autor: Geoffrey Cain

Wydawca: SQN

2021

Nie ma więcej wpisów