captcha image

A password will be e-mailed to you.

Wschód Ziemi widziany z Księżyca. Fot. NASA

O tym, że na Księżycu mogą istnieć jaskinie, wiadomo od kilku lat. Teraz jednak mamy potwierdzenie, że naprawdę tam są i że są OGROMNE.

Są rzeczy, które nadzwyczajnie działają na moją wyobraźnię, a jaskinie na Księżycu zaliczają się do ścisłej czołówki tych rzeczy. O ich istnieniu japońscy naukowcy mówią od 2009 roku, kiedy to należąca do nich sonda SELENE wypatrzyła wlot jednej z grot na powierzchni globu. Wówczas nie było jasne, czy to faktycznie wejście do jaskini, czy też zapadlisko w księżycowym gruncie. W niedługim czasie amerykańska sonda Lunar Reconnaissance Orbiter odkryła w tej okolicy więcej podobnych, tajemniczych zagłębień. W 2015 roku wyliczenia dowodzące tego, że mogą pod nimi istnieć jaskinie, przestawili amerykańscy naukowcy z Purdue University. Przekonywali, że groty mogą być tak wielkie, iż pomieściłyby całe miasta! Teraz, w październiku 2017 roku, do głosu znowu doszli Japończycy, których obserwacje (prowadzone poprzez księżycowy orbiter SELENE) ostatecznie potwierdzają obecność ogromnych jaskiń pod powierzchnią Srebrnego Globu!

I tu pozwolę sobie na małą dygresję, bo to wszystko brzmi bardzo znajomo. Pomysł stworzenia podziemnej bazy na Księżycu jest niemal tak stary jak literatura science fiction. Gdyby Janusz Zajdel miał tę wiedzę co my dzisiaj, nie kazałby bohaterom „Cylindra van Troffa” drążyć długich na wiele kilometrów korytarzy pod powierzchnią Srebrnego Globu. Oni po prostu wprowadziliby się do tych już istniejących.

Skąd te jaskinie?

Jedno z księżycowych zapadlisk, odkryte na Mare Ingenii. Fot. NASA/Goddard/Arizona State University

Japońscy naukowcy przez ostatnie lata zdołali gruntownie zbadać “dziurę” odkrytą przez sondę SELENE w 2009 roku. Leży ona w pobliżu wzgórz o nazwie Marius Hills, usytuowanych na jednym z księżycowych “mórz”, które nie są niczym innym jak morzem zastygłej lawy, wspomnieniem po aktywności wulkanicznej, jaka miała tu miejsce 3,5 mld lat temu. Badacze zastanawiali się, czy początkowo odkryte zapadlisko o średnicy i głębokości około 50 metrów ma jakiś ciąg dalszy pod powierzchnią. W związku z tym kierowali na to miejsce umieszczoną na orbiterze SELENE wiązkę lasera podpowierzchniowego, który penetruje grunt do głębokości kilku kilometrów.

Z tych obserwacji wyłaniają się coraz bardziej fascynujące obrazy. Owszem, istnieje ciąg dalszy groty, i to całkiem pokaźny! Lawowa jaskinia o bazaltowych ścianach jest szeroka na 100 metrów i długa aż na 50 km. Jej strop kryje się od kilku do 200 metrów pod powierzchnią Księżyca.

Na Ziemi mnóstwo podobnych tuneli powstaje tam, gdzie mają miejsce erupcje lawy. Zastyga ona przy powierzchni, otaczając zwartą skałą korytarze, którymi przemieszcza się wciąż płynna magma. Kiedy erupcja się kończy, pozostaje pusty tunel. Co ciekawe, z powodu sześciokrotnie mniejszej siły ciążenia na Księżycu niż na Ziemi te korytarze mogą mieć znacznie większy przekrój i grubsze stropy od ziemskich jaskiń, które po prostu trudniej zapadają się pod własnym ciężarem.

Jak w “Cylindrze van Troffa”

Takich jaskiń pod powierzchnią Księżyca może być znacznie więcej, a w zasadzie wnętrze Srebrnego Globu jest porowate jak gąbka – wynika z japońskich obserwacji. Ponadto badacze uważają, że możliwe jest, aby wulkaniczne skały pod powierzchnią Księżyca zawierały wodę lub wodny lód. A to bardzo przybliża nas do koncepcji stworzenia bazy na Srebrnym Globie, jakkolwiek futurystycznie by to nie brzmiało.

Co więcej, grube stropy jaskiń mogłyby ochronić przyszłych kolonistów przed promieniowaniem i niebezpieczeństwem ze strony meteorytów. W dodatku temperatura jest tam zapewne stała, podobnie jak w ziemskich jaskiniach, więc mieszkańcy Księżyca nie musieliby się obawiać wahań od minus 150 st. C do plus 100 st. C.

Nie po raz pierwszy nasz gatunek zaczynałby od zasiedlania jaskiń. Na Ziemi tę część roboty mamy już za sobą, może więc czas na jaskiniowy podbój kosmosu? 😉

Źródło

Nie ma więcej wpisów