captcha image

A password will be e-mailed to you.

W ciągu ostatnich 50 lat aż o 68 proc. zmniejszyła się liczebność populacji ssaków, ptaków, płazów, gadów i ryb na świecie – podaje The Living Planet Index. Bioróżnorodność znika w tempie bezprecedensowym.

Z reguły zauważamy, że giną pandy, tygrysy i niedźwiedzie polarne, ale mało kto zwraca uwagę na tysiące mało charyzmatycznych gatunków zwierząt, które również masowo wymierają (w ciągu najbliższych dziesięcioleci wyginie około miliona gatunków – podaje raport ONZ nt. bioróżnorodności). Wiele z nich znalazło się wśród ponad 20 811 populacji 4392 gatunków kręgowców (ssaków, ptaków, płazów, gadów i ryb), które obserwacjami objęły setki badaczy tworzących raport The Living Planet Index (tu znajdziecie podsumowanie raportu po polsku) będący inicjatywą organizacji WWF i instytutu badawczego Zoological Society of London.

Źródło: WWF Polska

Wnioski z ich najnowszej publikacji, obejmującej lata od 1970 do 2016, są druzgocące. Bioróżnorodność znika w tempie bezprecedensowym. Dotyczy to zwłaszcza Ameryki Środkowej i Południowej, gdzie odnotowano aż 94-proc. spadek liczebności populacji kręgowców! W Afryce liczebność populacji skurczyła się o 65 proc., w Azji Wschodniej, Południowo-Wschodniej, Oceanii i Australii – o 45 proc., o jedną trzecią w Ameryce Północnej i o 24 proc. w Europie i Azji Centralnej.

Źródło: Statista

I to, że Europie wiedzie się nieco lepiej niż reszcie świata, to niestety żadne pocieszenie. Europejczycy już wcześniej wytrzebili swoje gatunki, a teraz, wprowadziwszy systemy ochrony przyrody na swoim kontynencie, pośrednio korzystają na wyniszczaniu zasobów innych kontynentów.

Wszędzie na świecie to działania człowieka są przyczyną spadków liczebności populacji zwierząt. Od czasu rewolucji przemysłowej aż trzy czwarte powierzchni Ziemi wolnej od lodu zostało przekształcone w pola uprawne albo zajęte zabudowaniami, z tego samego powodu znikło też ponad 85 proc. terenów podmokłych. Zwierzęta giną, bo ludzie na nie polują, niszczą ich siedliska, zanieczyszczają środowisko, wprowadzają też gatunki inwazyjne, które trzebią rodzime gatunki i zajmują ich tereny. Sytuację pogarsza zmiana klimatu (również wywołana przez człowieka), która już sama w sobie stawia przetrwanie wielu wrażliwych gatunków pod znakiem zapytania, m.in. zmuszając je do migracji w chłodniejsze rejony. Pierwszym ssakiem, który wyginął z powodu zmian klimatu, był szczurzynek koralowy.

Wpływ człowieka jest odczuwalny nie tylko na lądzie. Analizy pokazały, że populacje gatunków słodkowodnych skurczyły się o 84 proc., a 75 proc. zasobów ryb w oceanach jest nadmiernie eksploatowanych. A od początku istnienia cywilizacji nasz gatunek spowodował zniknięcie aż połowy biomasy na Ziemi, wywołując szóste wielkie wymieranie w jej dziejach.

Tymczasem nasza konsumpcja i liczba ludności świata stale rośnie. Do 1970 roku ślad ekologiczny ludzkości, czyli ilość zużywanych zasobów naturalnych, był mniejszy niż tempo regeneracji Ziemi. Dziś, aby zaspokoić nasze apetyty, przejadamy co roku o 56 proc. więcej ziemskich zasobów, niż jest w stanie się odnowić. Żyjemy więc na kredyt i koszt następnych pokoleń.

Po nas choćby potop

– jak mawiała ponoć Madame de Pompadour, kochanka Ludwika XV.

Powinno się ją obwołać patronką naszych smutnych czasów.   

The Living Planet Index

Nie ma więcej wpisów