captcha image

A password will be e-mailed to you.

 

 

„NASA odtajniła informacje o tajemniczej muzyce słyszanej przez astronautów Apollo 10

„NASA odtajniła informacje o tajemniczej muzyce słyszanej przez astronautów Apollo 10

Kilka dni temu przez internet, a za nim telewizję, przewaliła się informacja o tym, jak to NASA wreszcie, po 47 latach, odtajniła zapisy rozmów astronautów misji Apollo 10. Wedle doniesień, będąc po niewidocznej stronie Księżyca, członkowie załogi usłyszeli w swoich słuchawkach dziwne gwizdy przypominające płynącą z kosmosu muzykę, a nawet mowę obcych. Po powrocie na Ziemię nie odważyli się już o tym mówić.

Pisały i mówiły o tym całkiem szacowne media. No i prawie wszystko się zgadza. Prawie, bo rozmowy nigdy nie były utajnione, to nie była muzyka, nie chodziło o obcych, a załoga Apollo 10 poinformowała o całym zdarzeniu.

O co więc chodziło? Faktycznie, to co usłyszeli w maju 1969 roku Eugene Cernan, Thomas Stafford i John Young było dziwne. Świadczą o tym zapisy ich rozmów (nieco je skróciliśmy)

Słyszycie ten świszczący dźwięk? – mówi Ceran

Tak – odpowiada Stafford

Brzmi jak, wiecie, muzyka z kosmosu – mówi Ceran

Ciekawe co to – pyta Young

Po kilku minutach Ceran mówi – Rany, to naprawdę dziwna muzyka

Musimy ustalić co to. Nikt nam nie uwierzy – mówi Young

I tak dalej. Astronauci byli kompletnie zaskoczeni, bo Apollo 10 znajdował na orbicie Księżyca po jego niewidocznej stronie. Glob odcinał wszelkie sygnały z Ziemi, więc nagłe dźwięki słyszane przez całą załogę były faktycznie niesamowitą rzeczą.

Jednak, jak pisał później Eugene Ceran, astronauci nie traktowali poważnie myśli o kosmitach i muzyce. Nie przejęli się też zbytnio, bo ledwie kilka minut później dowódca misji, Stafford, dopytuje się, czy ktoś poza nim chce soku winogronowego, bo nie chce mu się robić dwa razy.

Po powrocie na Ziemię załoga opowiedziała o zdarzeniu i technicy szybko sprawę wyjaśnili – dziwne dźwięki powstawały w wyniku interferencji fal radiowych między modułem lądownika, a modułem dowodzenia. Zwykle działało tylko jedno radio, ale podczas przygotowań do odłączenia modułu księżycowego uruchomiono obydwa. Gdy zakończono tę fazę lotu i wyłączono jeden nadajnik, „kosmiczna muzyka” już się nie pojawiła.

Fakt, w NASA nieco zawiodła komunikacja, bo gdy dwa miesiące później Apollo 11 lądował na Księżycu, pozostający na orbicie pilot modułu dowodzenia Michael Collins znowu usłyszał „muzykę” i solidnie się przestraszył.

Zapisy rozmów zostały normalnie upublicznione, w 2008 roku trafiły do internetowego archiwum NASA. I pies z kulawą nogą się nimi nie zainteresował. Nagła sensacja, te wszystkie „odtajnienia” i „kosmici” to efekt nieco żenującej promocji programu “NASA’s Unexplained Files” zrobionego przez kanał Science Channel.

Jeśli macie ochotę posłuchać tych rozmów, to w archiwum lotu Apollo 10 znajdźcie plik numer 7 noszący nazwę 10-030702_5-OF-6 i posłuchajcie go od około 44. minuty.

Dla leniwych – poniżej wycięte z tego 3 minuty grozy 😉

 

 

Nie ma więcej wpisów