captcha image

A password will be e-mailed to you.

Demokrację przywołujemy nieustannie. W naszej sferze kulturowej przyjmowana jest za najlepszy znany system rządów i jako taka uznawana za standard obowiązujący w wielu dziedzinach. Problem w tym, że są obszary, w których ten sposób dokonywania wyboru nie działa i działać nie może.

Jedną z nich jest nauka. Nauka współczesna, czyli ta, której zawdzięczamy dwukrotne wydłużenie czasu naszego życia, istnienie komputerów i internetu, loty w kosmos i wiele kluczowych elementów naszej cywilizacji. Ta nauka, która od około 200 lat stosuje metodę naukową, czyli system zdobywania i, przede wszystkim, weryfikowania wiedzy, który jeszcze nigdy nas nie zawiódł.

Jak działa metoda naukowa? W skrócie i uproszczeniu to:

  1. Poczynienie obserwacji
  2. Stworzenie na ich podstawie hipotezy
  3. Zaplanowanie i przeprowadzenie eksperymentów
  4. Analiza uzyskanych wyników
  5. Publikacja wyników w wiarygodnym miejscu
  6. Sprawdzenie wyników przez innych

Owszem, zdarza się, że zawodzą ludzie. Mylą się, oszukują, zapominają. Tak samo jak w każdej innej dziedzinie życia. Ale sam system działa niezawodnie. I nie ma w nim miejsca na demokrację.

W naszych głowach tkwią nabyte przekonania o tym, że prawda leży gdzieś pośrodku, w każdym kłamstwie jest ziarno prawdy i opinia każdego jest ważna. Ten sposób myślenia sprawdza się w wielu dziedzinach życia, ale nie w nauce.

Tu bowiem metoda naukowa daje jasną drogę postępowania, która jest podstawą współczesnej nauki. Jeśli jej stosowanie doprowadzi do powstania jakiejś teorii, to uznawana jest ona za obowiązującą. Czy na zawsze? Nie! Do czasu, aż zostanie obalona.

Ale by ją obalić, trzeba znowu posłużyć się metodą naukową. Nie wystarczą obserwacje tego, co dzieje się ze mną lub moim dzieckiem, a nawet dzieckiem koleżanki (choć mogą one stanowić początek). Zdecydowanie do obalenia nie wystarczą filmy z YouTube’a, artykuły z różnych stron internetowych (tak, z Crazy Nauki też nie), ani własne przekonania.

Do obalenia obowiązującej teorii potrzebne są dowody, które zostaną zweryfikowane przy pomocy metody naukowej. Inne obserwacje, spostrzeżenia, opinie czy przemyślenia NIE mają mocy obalenia teorii.

I tu wracamy do demokracji. W nauce NIE trzeba, a nawet nie należy słuchać wszystkich głosów. Dlaczego? Bo nie wnosi to niczego wartościowego, a tworzy hałas. Wartość mają te głosy, które podają wyniki zweryfikowane metodą naukową.

Czy to pycha i krótkowzroczność? Ależ nie! Nauka bardzo potrzebuje obalania istniejących w niej teorii. Tak powstaje postęp. Ale – jeszcze raz – teorie obala się, posługując się metodą naukową.

Dopóki nie zostanie udowodnione naukowo, że szczepionki wywołują więcej złego niż dobrego, GMO jest niebezpieczne dla ludzi, homeopatia działa, chemtrailsy nas trują, a Ziemia jest płaska, to za prawdziwe uważamy twierdzenia przeciwne. Wszyscy, którzy się z tym nie zgadzają, mogą w każdej chwili przedstawić potwierdzone metodą naukową dowody i obalić istniejące teorie.

Jednak zanim to zrobią, ich twierdzenia nie mają wartości naukowej. I jako takie nie są uznawane za naukowo prawdziwe. To nie demokracja. Nie wszystkie głosy są równe.

 

Nie ma więcej wpisów